Skip to main content

Lech po dwóch kolejkach fazy grupowej Ligi Konferencji zajmuje 2. miejsce w grupie, a dziś może się na nim umocnić. Idealny układ dla Kolejorza? Zwycięstwo z Hapoelem Beer-Szewa oraz porażka Austrii Wiedeń z Villarreal. Taki scenariusz dałby mistrzom Polski komfort przed rundą rewanżową.

Lech zmagania w grupie zaczął od porażki 3:4 na wyjeździe z Villarreal. Pochwały za walkę to jedno, ale punktów za to nikt Kolejorzowi nie dopisał. Co innego w rewanżu – tu zgadzał się już nie tylko, ale i wynik. Lech rozbił Austrię 4:1. Dzięki temu, że w 1. kolejce Hapoel zremisował z ekipą z Wiednia, sytuacja układa się po myśli podopiecznych Johna van den Broma. Dziś przy realizacji najlepszego, wspomnianego już scenariusza, będą mieli 5 punktów przewagi nad zespołem z 3. miejsca. I tego wypada im życzyć.

Lech pod wodzą holenderskiego trenera przechodzi wyboistą drogę, ale gdybyśmy jeszcze miesiąc temu sugerowali, że to poznaniacy będą faworytem meczu z Hapoelem, to byłby to raczej wyraz nieuzasadnionego hurraoptymizmu. Dziś są to fakty. Lech pozbierał się w lidze, dobrze rozpoczął zmagania w Lidze Konferencji i generalnie widać progres w grze zespołu. Nawet 0:0 z Legią w ostatni weekend wpisuje się w ten trend. Niby poznaniacy szczególnie szczęśliwi z tego remisu być nie mogą, ale fakt, że zdominowali Legię i zmusili ją do głębokiej defensywy jest już przejawem tego, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Obrona mistrzowskiego tytułu też nie jest już tylko mrzonką. Sześć punktów straty do lidera to wcale nie tak dużo, szczególnie, że liga nie jest jeszcze nawet na półmetku.

Tym co niewątpliwie stanowi dziś atut Lecha w starciu z ekipą z Izraela jest własne boisko. Lech zagrał przy Bułgarskiej w tym sezonie pięć meczów pucharowych i wszystkie wygrał – z Karabachem, Dinamo Batumi, Vikingurem Reykjavik, Dudelange i wreszcie z Austrią Wiedeń. Bilans bramkowy tych spotkań? 16:2 na korzyść Lecha. Czy zatem Bułgarska znów poniesie mistrzów Polski do świetnej, skutecznej gry?

Hapoel w Lidze Konferencji na razie bez wygranej, ale w krajowych rozgrywkach wyraźnie złapał dobrą formę. W trzech ostatnich spotkaniach zespół trenera Eljaniwa Bardy zanotował trzy zwycięstwa, dzięki czemu przesunął się 4. pozycję w tabeli. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że w Poznaniu dojdzie do spotkania dwóch drużyn, które znajdują się w dobrej formie. Chociaż forma Hapoelu jest pewnego rodzaju zagadką. Drużyna dotarła do Poznania już w poniedziałek, ale jeden dzień pobytu w stolicy Wielkopolski był szczególny. Zbiegł się on z żydowskim świętem Jon Kipur, które ma bardzo rygorystyczne zasady – piłkarze nie mogli trenować w jego trakcie i pierwszy trening przed meczem odbyli dopiero wczoraj. Jakby tego było mało trener Barda nie może skorzystać z kontuzjowanego Ramziego Safouriego oraz Shapiego Suleymanowa, który ze względu na rosyjskie obywatelstwo nie został wpuszczony do Polski.

Van den Brom nie może narzekać na sytuację kadrową. Na początku rozgrywek był z tym spory zgryz, a dziś, nie licząc kontuzjowanego i przebywającego we Włoszech Bartosza Salamona, ma do dyspozycji praktycznie wszystkich piłkarzy. Taki komfort jest szczególnie ważny teraz, gdy Lech rozpoczyna na dobre serię meczów co 3 dni. Ten cykl potrwa do samego mundialu.

Dzisiejsze spotkanie rozpocznie się o 18:45. Trzymamy kciuki za mistrzów Polski, bo bardzo liczymy na występy polskiego klubu w pucharach również po katarskich MŚ.

Related Articles