Skip to main content

Juventus vs Milan – ta rywalizacja przykuje dziś uwagę fanów calcio. Jedni rozpoczęli sezon ligowy fatalnie, drudzy znakomicie. Jedni w Champions League na początek wygrali, drudzy polegli. Jedni i drudzy chcą dziś wygrać, ale Milanowi będzie ciężko bez swoich podstawowych żądeł – Zlatana Ibrahimovicia i Oliviera Giroud.

Juventus nie jest z pewnością ekipą z najlepszym atakiem w Europie. Odszedł Cristiano Ronaldo, a do duetu Paulo Dybala – Alvaro Morata można mieć sporo zastrzeżeń. To jednak dwóch napastników europejskiego formatu i dziś Massimiliano Allegri ma ten atut, że może skorzystać z obydwu. Tymczasem Stefano Pioli musi się głowić, jak zestawić jedenastkę swojej drużyny, bo poza Ibrahimoviciem i Giroud niedostępni są Davide Calabria, Tiemoue Bakayoko i Rade Krunić.

Pocieszające dla fanów Rossonerich są dwie rzeczy. Po pierwsze to, że nawet bez dwóch podstawowych napastników w tygodniu udało się postraszyć Liverpool. Skończyło się porażką 2:3, ale taki wynik na Anfield Road to żaden wstyd. Drugi zastrzyk optymizmu dla Milanu to po prostu słaba forma Juve. W trzech pierwszych kolejkach Stara Dama uzbierała zaledwie punkt. Wojciech Szczęsny jest w słabej formie, a jego koledzy z pola nie grają na tyle dobrze, by zatuszować błędy polskiego golkipera. Jeśli dziś Juventus przegra, to będzie tracić do Milanu już 11 punktów! Niby to dopiero początek sezonu, ale taki dystans to już naprawdę rzecz, której lekceważyć nie wolno. A komplet punktów może mieć też Roma i Napoli.

Allegri musi wyciągnąć zespół z kryzysu. Pierwszy krok został wykonany w Szwecji. Bianconeri wygrali z Malmoe 3:0 i Ligę Mistrzów 2021/22 rozpoczęli z wysokiego „C”. Do zdrowia wracają już czołowi zawodnicy, ze wspomnianym Dybalą na czele. Argentyńczyk strzelił jedną z bramek w meczu z mistrzem Allsvenskan. Wciąż leczą się Arthur i Kaio Jorge.

Milan może podróżować do stolicy Piemontu pełny nadziei, bo w zeszłych rozgrywkach udało się odczarować obiekt Juve. Rossoneri wygrali na Allianz Stadium aż 3:0, a fani Starej Damy mają to w miarę na świeżo, bo mecz rozegrany był w maju tego roku. Tym samym Milan skutecznie zrewanżował się za styczniową porażkę na San Siro (1:3). Bramki w majowym meczu strzelali Brahim Diaz, Ante Rebić i Fikayo Tomori. Cała trójka powinna zagrać również dziś.

– Nie jesteśmy faworytem, spotykają się dwie silne drużyny: Juve ma wielkich mistrzów i wielkie tradycje. Mam nadzieję, że będzie to wyrównane spotkanie, a wygra ten, kto zagra lepszą piłkę – tak nastroje studzi Pioli.

– Wróciłem do innego Juventusu. Nie możemy porównywać aktualnej drużyny z tymi, które wcześniej trenowałem. Każdy zespół ma swoją tożsamość. Musimy stać się drużyną, poprawiającym się pod wieloma względami, ale to po prostu inny Juventus – mówił z kolei Allegri, podkreślając, że pod większą presją jest Milan. To jednak urzędowe zrzucanie presji na rywala, a prawda jest taka, że w dużo trudniejszej sytuacji w tabeli są gospodarze dzisiejszego szlagieru i to oni po prostu muszą wygrać.

Related Articles