Skip to main content

Kalendarz piłkarskich rozgrywek napięty jest do granic możliwości. Bayern w tej chwili walczy o Klubowe Mistrzostwo Świata i pokonał właśnie w półfinale Al Ahly 2:0. Dwa razy do bramki najlepszego zespołu z Afryki trafił niezawodny Robert Lewandowski.

W tym meczu faworyt był jasny jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Od 2013 roku – dokładnie siedem razy z rzedu – wygrywała te rozgrywki drużyna z Europy. Ostatni zwycięzca z innego kontynentu to Corinthians w 2012 roku. Brazylijczykom udało się wówczas pokonać Chelsea. Potem już Europejczycy nie dawali rywalom szans. Taki Real Madryt w 2018 roku zdeklasował Al-Ain ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, wygrywając 4:1. Barcelona wygrywała w finałach z Santosem i River Plate odpowiednio – 4:0 i 3:0. Liverpool rok temu męczył się z Flamengo Jorge Jesusa, przechylając szalę zwycięstwa dopiero w dogrywce.

Bayern stworzył w tym półfinale ponad 20 okazji bramkowych. Od początku było widać różnicę klas. Strzelał Gnabry, Muller, ale dopiero Lewandowski otworzył wynik w 17. minucie. Piłkę na siódmy metr wyłożył mu Gnabry, a strzał Polaka próbowało jeszcze zablokować kilku zawodników Al Ahly, ale żadnemu się to nie udało. Bawarczycy oczywiście dążyli do podwyższenia przewagi i kilka minut później Marc Roca miał dwie okazje. Raz strzelił obok bramki, a za drugim razem prosto w bramkarza El Shenawy'ego. Bayern grał szybko i chciał rozstrzygnąć mecz już w pierwszej połowie, ale jedną ze znakomitych okazji znarnował także Lewandowski.

Druga połowa to pełna kontrola spotkania przez Bayern, jednak nadal nie mogli oni znaleźć sposobu na podwyższenie wyniku. Dopiero w 86. minucie niemiecka drużyna "zamknęła" mecz. Sane dośrodkował a na "dalszym" słupku czekał tylko na to Robert Lewandowski i wpakował piłkę do siatki prostym strzałem z główki. Zwykły dzień w biurze polskiego napastnika. To były bramki Lewandowskiego numer 28 oraz 29 w tym sezonie.

W finale 11 lutego drużyna Bayernu zmierzy się z meksykańskim Tigres, gdzie w ataku szaleje 35-letni Andre-Pierre Gignac. Finał można będzie obejrzeć na antenie TVP Sport.

Related Articles