Na półmetku rozgrywek La Liga FC Barcelona zgromadziła 50 punktów. Jeśli utrzyma znakomitą formę i skończy sezon z trzycyfrową liczbą, na pewno zdobędzie mistrzostwo. Drugi Real traci dziś do Dumy Katalonii 8 punktów i maksymalnie może zdobyć 99 punktów. W niedzielny wieczór szyki Barcelonie pokrzyżować zechce szóste w tabeli Villarreal.
To bodaj najciekawsza batalia 21. kolejki w Hiszpanii. Podczas gdy Królewscy będą prawdopodobnie świętować Klubowe Mistrzostwo Świata, Barcelona dostanie szansę na kolejne zwiększenie przewagi punktowej nad odwiecznym rywalem. Rzecz jasna Real odrobi zaległości, ale przewaga psychologiczna przy 11-punktowym dystansie będzie naprawdę ogromna. Wielu kibiców Realu mówi już dziś, że trzeba pogodzić się z przegraniem mistrzostwa, bo obrona tytułu na dziś wydaje się bardzo mało prawdopodobna. Ale wciąż nie jest niemożliwa.
Tymczasem podopieczni Xaviego prą od zwycięstwa do zwycięstwa. Potknęli się w Sylwestra w derbowym meczu z Espanyolem, ale od tamtej pory wygrali już 10 kolejnych spotkań – 5 w La Liga, 2 w Superpucharze Hiszpanii i trzy w Pucharze Króla. Za chwilę Duma Katalonii wróci do gry w Europie, a konkretnie w Lidze Europy. Dojdzie tam do hitowego dwumeczu z Manchesterem United. Ze względu na wysoką formę obu ekip, trudno dziś wytypować faworyta tej rywalizacji.
Villarreal również może szykować się do gry w Europie, ale Żółta Łódź Podwodna do gry w Lidze Konferencji powróci dopiero w następnej rundzie. Drużyna z El Madrigal jako zwycięzca grupy rozpocznie rywalizację dopiero od 1/8 finału, z pominięciem 1/16 finału. Na tym etapie zagra np. Lech Poznań, którego czeka dwumecz z Bodo/Glimt. Poznaniacy w grupie rywalizowali właśnie z Villarreal.
W trakcie rundy jesiennej Żółta Łódź Podwodna musiała zmierzyć się z niespodziewanym problemem. Drużynę opuścił jej trener, Unai Emery. Przeniósł się do Aston Villi, a włodarze klubu z El Madrigal musieli na szybko znaleźć zastępstwo. Padło na Quique Setiena, który po ponad dwóch latach bezrobocia powrócił na karuzelę. Przypomnijmy, że Setien do sierpnia 2020 prowadził Barcelona, ale porażka 2:8 w meczu z Bayernem przekreśliła jego dalszą karierę w Katalonii.
W Villarreal Setien punktuje całkiem solidnie, choć akurat ostatni okres jest dla klubu ze wschodniej części Hiszpanii kiepski. Drużyna przegrała dwa kolejne mecze w lidze (z Elche i Rayo Vallecano), a wcześniej pożegnała się z Pucharem Króla, uznając wyższość Realu Madryt. Czwarte miejsce, które jest oczywistym celem dla klubów pokroju Villarreal, odjechało teraz na 4 punkty. Jeśli Setien marzy, by Żółta Łódź Podwodna wróciła do Ligi Mistrzów, musi wrócić na zwycięską ścieżkę. Ale gdy terminarz wypluwa ci Barcelonę Xaviego w takiej formie, ciężko na to liczyć.
Co istotne – Barcelona nie wygrywa może nad wyraz przekonująco, ale jest bardzo efektywna w działaniu. Od początku sezonu drużyna z Camp Nou straciła zaledwie 7 bramek! Real, Atletico i Villarreal są w tej klasyfikacji na 2. miejscu – straciły po 17 goli. To przepaść, obrazująca, jaką przemianę przechodzi drużyna pod wodzą Xaviego. Wydawało się, że wychowany na tiki-tace Pepa Guardioli trener, będzie chciał za wszelką cenę atakować, a tymczasem wygląda na to, że jego filozofia trenerska jest dużo bardziej pragmatyczna. Mając takich piłkarzy w ofensywie jak Robert Lewandowski, Ousmane Dembele czy Ansu Fati, wspomaganych w drugiej linii Pedrim, Gavim czy Frenkiem de Jongiem, trener wie, że o zdobywanie goli raczej nie trzeba się martwić. Palącym problemem Barcy od wielu lat była przeciekająca defensywa. Ten sezon jest jednak zupełnie inny i gdyby nie odpadnięcie z Ligi Mistrzów, można by było mówić o swoistej idylli.
Idyllicznie może nie jest, ale Blaugrana pewnym krokiem zmierza po mistrzostwo kraju, a Robert Lewandowski, mimo trzymeczowego zawieszenia, zmierza po koronę króla strzelców w debiutanckim sezonie w La Liga. Czy Villarreal z Setienem na ławce stanie na drodze Katalończyków? Jesienią na Camp Nou, w jednym z ostatnich meczów Emery’ego w roli trenera Żółtej Łodzi Podwodnej, było 3:0 dla Barcelony, która załatwiła temat między 31. a 38. minuta. Dwie z trzech bramek zdobył Lewandowski.
Jak będzie w niedzielę? Start meczu o 21:00, a transmisje ze wszystkich spotkań La Liga można oglądać w Unibet TV.