Skip to main content

Na dziś zaplanowane były półfinały baraży o Mistrzostwa Świata w strefie europejskiej. I faktycznie, odbędą się, ale tylko cztery z sześciu wcześniej zaplanowanych. To pokłosie ataku Rosji na Ukrainę.

Rosja została z walki o mundial wykluczona, czego efektem jest bezpośredni awans Polski do meczu finałowego. Z kolei Ukraina zagrać nie może z oczywistych względów, więc jej półfinał ze Szkocją został przełożony na termin czerwcowy. Czy w czerwcu możliwe będzie rozegranie tego półfinału, a potem finału ze zwycięzcą z pary Walia – Austria? Tego dziś nie sposób przewidzieć, ale fakty są takie, że dziś na czterech stadionach Europy rozegrane zostaną mecze o niezwykłym ciężarze gatunkowym.

Najciekawiej jest w tej części drabinki, w której od samego początku „pachnie” finałem pomiędzy Portugalią i Włochami. Oznacza to ni mniej ni więcej, a tyle, że jednego z dwóch ostatnich mistrzów Europy zabraknie na mundialu. Mistrzostwa Świata bez Cristiano Ronaldo? A może bez złotych medalistów Euro sprzed roku? Jeden z tych scenariuszy się ziści. Który? Zapewne przekonamy się dopiero we wtorek, choć aby doszło do meczu Portugalii z Włochami, dziś obie te ekipy muszą wygrać swoje półfinały.

Portugalia zagra u siebie z Turcją. Fernando Santos ma kilka problemów w składzie – zagrać nie mogą Joao Cancelo czy Renato Sanches, którzy pauzują za kartki. Kontuzje wykluczają m.in. Rubena Nevesa czy Pepe. Mimo to Portugalczycy mają kim straszyć – oprócz Ronaldo są przecież Joao Felix, Bernardo Silva czy Bruno Fernandes. To piłkarze ze światowego topu. Turcja takich gwiazd nie ma. Wciąż największą w ekipie tureckiej wydaje się być doświadczony Burak Yilmaz. Wszyscy pamiętamy zupełnie nieudane dla Turków Euro. Jeśli reprezentacja pod wodzą Stefana Kuntza zagra tak samo marnie, Portugalia nie będzie miała problemy z awansem do finału.

Włosi nie mają trudniejszego zadania, bo ciężko za takowe uznać mecz z Macedonią Północną. Przy całym szacunku dla tej reprezentacji, która w ostatnich latach odnosi swoje największe sukcesy w historii, to jednak wciąż europejski „trzecioligowiec”, być może aspirujący do miana „drugoligowca”. Awans na Euro 2020, pokonanie Niemców w eliminacjach MŚ 2022 – to zbudowało pozytywną atmosferę wokół Macedończyków, ale dziś na stadionie w Palermo będą mieli naprawdę niewiele atutów. Przypomnijmy, że po Mistrzostwach Europy karierę reprezentacyjną zakończył doświadczony Goran Pandev, najwybitniejszy reprezentant Macedonii Północnej. Obecnie największą gwiazdą drużyny narodowej jest Elif Elmas z Napoli, który… pauzuje dziś za kartki. Drużyna Roberto Manciniego powinna dość spokojnie zrobić swoje i szykować formę na prawdopodobny finał z Portugalią.

Co poza tym? Na Millennium Stadium w Cardiff, pod czujnym okiem sędziego Szymona Marciniaka, poznamy finalistę z tej części drabinki, w której są Szkocja i Ukraina. Będzie to albo Walia, albo Austria. To reprezentacje o zbliżonym poziomie i wydaje się, że każdy wynik jest tu możliwy. Tak czy owak – zwycięzca we wtorek będzie miał wolne, bo na finał poczeka prawdopodobnie do czerwca, choć scenariuszy, które może napisać najnowsza historia, jest jeszcze wiele.

Nas z oczywistych względów najbardziej interesować będą wydarzenia na Friends Arenie pod Sztokholmem, bo tam zmierzą się ze sobą Szwedzi i Czesi. Zwycięzca tej pary zagra z Polską, a więcej o szwedzko-czeskiej rywalizacji przeczytacie w naszej osobnej publikacji na blogu.

Wszystkie cztery dzisiejsze baraże rozpoczną się o 20:45. W przypadku remisów zarządzane będą dogrywki, a dopiero w dalszej kolejności rzuty karne.

Related Articles