Skip to main content

Leeds United w kiepskim stylu przegrało z Crystal Palace 1:4. Mieli jednak moment, w którym mogli złapać gospodarzy. Patrick Bamford strzelił gola na 1:1, ale VAR go anulował, ponieważ napastnik… delikatnie wystawił rękę, sugerując koledze, że rusza właśnie do podania.

Każda “ofensywna” ręka, która pomoże w zdobyciu bramki zostaje odgwizdana. Basta. Do tego się już przyzwyczailiśmy. Niestety jednak ofensywna ręka ma też przełożenie na odgwizdywanie ofsajdów. Pytanie teraz… co jest ręką, a co nią nie jest? Niech zatem za podpowiedź posłuży ten oto obrazek:

Kiedy Patrick Bamford po meczu obejrzał w powtórce tę sytuację, to się wściekł. A przecież to jeden z najbardziej kulturalnych piłkarzy Premier League. W końcu ten gość ma taki łeb, że mógł studiować na Harvardzie. Wybrał jednak piłkarską drogę. Potrafi grać na skrzypcach, saksofonie, pianinie, gitarze, zna kilka języków… no trudno rozwścieczyć takiego erudytę. No ale… udało się, dzięki “fantastycznym” przepisom odmierzania linii ofsajdu. Cóż, wygląda to co najmniej groteskowo. Bamford sygnalizuje gotowość, otrzymuje dobre podanie, strzela gola, a później VAR odmierza spalonego od… no właśnie, od fragmentu ręki, który nie uznaje się za rękę.

To kolejna absurdalna decyzja VAR-u, która nie pozwoliła na zdobycie bramki, tym razem Bamforda. Właściwie to nienawidzę sposobu, w jaki jest to wdrażane – zatweetował zdenerwowany Gary Lineker. W Anglii bardzo burzliwie dyskutuje się o zasadach spalonego, przy użyciu VAR-u. Wcześniej głównym tematem było dopuszczalne 10 centymetrów, żeby nie cudować ze zbliżeniami na długość brudu paznokcia. O tym już dyskutowano. Teraz mówi się o “miejscu odmierzania” spalonego.

– Jego ciało nie jest na spalonym, pokazuje, gdzie chce dostać piłkę. Rysują mu linię na ramieniu, tam, gdzie nie uznajemy ręki, czyli na jego rękawie. I mówią mi, że to spalony. Niesamowite. Najbardziej nieprawdopodobne, co widziałem w futbolu. Właściwie to najgorsze, co widziałem w historii piłki nożnej – trochę wyolbrzymiał, ale mocno wściekał się Robbie Savage, były piłkarz, a obecnie ekspert telewizyjny.

– Nie rozumiem tej zasady. Przecież nie możesz strzelić ręką. To nie ma sensu. Dzisiaj przydarzyło się to mnie, ale już kilka razy widziałem coś podobnego. To rujnuje futbol. Chcemy oglądać gole. Nieuznanie go z takiego powodu jest po prostu głupie. Nawet sędzia nie mógł tego zrozumieć. Kiedy arbiter i zawodnicy nie rozumieją o co chodzi, to czy ma to jakikolwiek sens? – pytał po meczu Patrick Bamford.

Leeds żąda wyjaśnień od Premier League dlaczego ich gol został anulowany. Klub prosi o wyjaśnienie zasady spalonego.

Related Articles