Czy nasi piłkarze już w piątkowy wieczór zapewnią sobie udział w marcowych barażach o MŚ 2022? Wiele na to wskazuje, ale jednym z dwóch warunków jest pokonanie Andory. Teoretycznie zadanie wydaje się być proste. A jak będzie w praktyce? Spójrzmy, co mówią liczby.
10. Przed nami trzeci mecz z Andorą w historii. Dwa poprzednie wygraliśmy 4:0 i 3:0. Było to spotkanie towarzyskie w czerwcu 2012 oraz mecz o punkty bieżących eliminacji. W obydwu wypadkach spotkania odbywały się na stadionie przy Łazienkowskiej 3 w Warszawie.
9. Tak krótka historia spotkań Polski z Andorą wynika po części z faktu, że nasz rywal rozgrywa mecze dopiero od 1996 roku. W debiucie Andora przegrała z Estonią 1:6.
8. Ogółem reprezentacja Andory rozegrała w swojej historii 185 meczów. Bilans? 9-23-153. Bramkowy? 57-470.
7. Kogo udawało się ogrywać Andorczykom? Oto lista: Albania, Białoruś, Liechtenstein, Macedonia Północna, Mołdawia, San Marino i… Węgry! Madziarzy jednak podczas bieżących eliminacji uniknęli wstydliwej powtórki z rozrywki i choć na wyjeździe wygrali tylko 2:1, to w obydwu meczach z Andorą zainkasowali komplet punktów.
6. Andora w meczach o stawkę strzeliła zaledwie 33 bramki. Tylko cztery razy reprezentacji tego małego kraju udało się zdobyć dwie bramki. Raz z Cyprem (porażka 2:3), raz z Albanią (2:2) oraz dwukrotnie w trakcie tych eliminacji z San Marino (2:0 i 3:0).
5. Andora w rankingu FIFA zajmuje 153. miejsce. Wyprzedza Nową Kaledonię, a tuż przed nią jest Afganistan.
4. Koldo Alvarez, bramkarz reprezentacji Andory w latach 1998-2009, od 2010 nieprzerwanie pełni rolę selekcjonera.
3. W każdym meczu pod wodzą Paulo Sousy Polska strzeliła przynajmniej jednego gola. Dzisiejszy mecz będzie 14. spotkaniem Portugalczyka w roli selekcjonera.
2. Dotychczasowy bilans Sousy? 5 zwycięstw, 5 remisów i 3 porażki. Niestety, dwie z tych porażek zostały poniesione podczas Euro 2020.
1. Robert Lewandowski w poprzedni weekend strzelił gola dla Bayernu w meczu z Freiburgiem. Był to 60. gol Lewego w roku kalendarzowym, licząc wszystkie rozgrywki. Wcześniej podobny wyczyn był udziałem jedynie Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Do końca roku jeszcze kilkanaście spotkań. Lewandowski może dobić nawet do 70, a piątkowy mecz wydaje się znakomitą okazją.