Ostatni wygrany mecz? 24 sierpnia z Łudogorcem w kwalifikacjach do Ligi Europy. Od tego momentu Ajax albo przegrywa, albo remisuje. W lidze jest sensacyjnie w strefie spadkowej. Zajmuje tragiczne, 17. miejsce, wyprzedzając tylko FC Volendam.
To nie tyle porażka sportowa, ale i wizerunkowa, bo przecież niedawno, 24 września, Ajax przegrywał do przerwy aż 0:3 z Feyenoordem. Wtedy do “gry” wkroczyli chuligani na trybunach, których taki wynik niesamowicie rozwścieczył i mieli tego wszystkiego dosyć. Tak więc owi “kibice” zaczęli niszczyć własny stadion, doszło do starć z policją, na murawie wylądowały race, mecz kilkukrotnie przerywano, ale nie można tak było w nieskończoność. Dlatego sędzia Serdar Gözübüyük zakończył spotkanie w 56. minucie. W Holandii są jednak nietypowe przepisy i zamiast walkowera, należało to spotkanie… dokończyć. Trochę to niesprawiedliwe, szczególnie dla fanów Feyenoordu, którzy kupili bilety i mogli liczyć na jakieś legendarne upokorzenie, takie 6:0 czy 7:0 na obiekcie wielkiego przeciwnika. A tymczasem… trzeba było dograć resztę czasu w innym terminie i przy pustych trybunach. Czyli Feyenoord… musiał jeszcze raz przyjechać. Santiago Gimenez trzy dni później zdobył jedną bramkę, skompletował hat-tricka i skończyło się na 4:0 dla Feyenoordu.
Od tamtego momentu Ajax rozegrał trzy spotkania, ale wyników nie poprawił. Nie potrafił wygrać w Lidze Europy z AEK, a w Eredivisie przegrał z AZ Alkmaar i Utrechtem. Znalazł się na przedostatnim miejscu. Z pięcioma punktami zajmuje 17. pozycję w czerwonej strefie. Tak źle w Ajaksie nie było… nie wiedzieć kiedy. Klub ten przecież najczęściej grał w europejskich pucharach. Jeszcze kilka sezonów temu przecież dotarł sensacyjnie do półfinału Champions League. W sezonie 2021/22 był rewelacją fazy grupowej, zdobywając w niej aż 18 punktów, czyli notując 6/6 zwycięstw. Mówiło się, że to nawet silniejsza ekipa od tamtej z półfinału, ale niespodziewanie przegrała ona w 1/8 finału z Benficą. Teraz wtopą był brak awansu do Champions League, ale mimo wszystko to nie był powód, żeby mówić o jakimś gigantycznym kryzysie. Po kilku miesiącach jest już jednak dużo gorzej. Jednym z upokorzeń w sezonie 2023/24 był występ Sem Steijna (w barwach Twente). Niesamowicie kręcił piłkarzami “Joden” i sam zdobył bramkę na 2:1. Sem Steijn to… syn byłego już coacha Ajaksu – Maurice’a Steijna. Byłego, bo po porażce z Utrechtem (3:4) Ajax zwolnił trenera.
To kryzys na wielu płaszczyznach. Dużo za uszami ma niejaki Sven Mislintat. Po Niemcu dużo sobie obiecywano, ale zakończył pracę po czterech miesiącach. Spisał się gorzej niż fatalnie. Jako dyrektor sportowy zatrudnił trenera, Maurice’a Steijna, z którym później sam się skonfliktował. Czyli tak… dostał wolną rękę w wyborze faceta, by pasował do sporej rewolucji kadrowej, a potem przestał się z nim dogadywać. Komiczne. Ajax sprzedał wielu ważnych zawodników – Jurien Timber trafił za 40 milionów euro do Arsenalu, Mohammed Kudus i Edson Alvarez za ponad 80 milionów euro (za obu) do West Hamu. Dusanowi Tadiciowi skończył się kontrakt, a Calvin Bassey dołączył do Fulham, które wyłożyło na niego ponad 20 milionów euro. Warto dodać, że Timber, Tadić i Alvarez to zawodnicy, którzy rok temu mieli w Ajaksie najwięcej rozegranych minut. Dziś w klubie nie ma żadnego.
Tenże Mislintat miał za zadanie przeprowadzenie rewolucji kadrowej. Problem w tym, że wywalił w zasadzie wszystkich ważnych piłkarzy, a sprowadził pięć razy gorszych następców i przepalił kupę kasy w piecu. Duże kontrowersje wzbudził transfer Borny Sosy. Ajax badał tę sprawę, bo Mislintat miał podobno powiązania zawodowe z… agentem Sosy, Arthurem Beckiem. Zapewne byłoby inaczej, gdyby nie wielka afera wizerunkowa z udziałem Marca Overmarsa. To on był świetnym dyrektorem sportowym, dopóki nie wybuchł skandal z jego udziałem. Holender miał umowę do 2026 roku. Przedłużono ją w hollywoodzkim stylu. Klub wypuścił nawet specjalny filmik. Niejednego transferu czy przedłużenia umowy z piłkarzem się tak nie świętuje, jak zrobił to Ajax z dyrektorem. Wszystko to prysło, gdy wyszło na jaw, że wysyłał nieodpowiednie wiadomości do pracownic klubu. Nieodpowiednie to mało powiedziane… były one obleśne, zawstydzające. Dorobił się nawet pseudonimu “napalony kuzyn”. Wysyłał nawet zdjęcie genitaliów. Musiał odejść ze skutkiem natychmiastowym.
Nowy dyrektor sobie nie poradził, a dla byłego trenera Sparty Rotterdam buty w Amsterdamie okazały się za duże. Ajax jest w największym kryzysie od wielu, wielu lat…