Do końca sezonu w Lidze Mistrzów już tylko trzy mecze – rewanżowe półfinały i finał w Stambule. Kto w nim zagra? Jak na razie blisko jest Inter. Oto podsumowanie wtorkowych i środowych zmagań w Champions League.
1. Tylko nie przeważaj
Real zremisował z Manchesterem City 1:1. Dziwny był to mecz, bowiem obie drużyny zdobywały bramki w okresach, gdy wyraźnie przeważał rywal. Summa summarum remis można uznać za sprawiedliwy. City miało wyższe posiadanie piłki, ale już współczynnik xG był na bardzo zbliżonym, niskim poziomie. W strzałach przeważali gospodarze, ale więcej celnych prób było udziałem Obywateli. Wszystko w tym dwumeczu rozstrzygnie się w środę na Etihad Stadium.
2. Torpedy odpalone
Oba gole w meczu na Santiago Bernabeu to istne bomby! Najpierw zza pola karnego świetnie huknął Vinicius. W drugiej połowie do wyrównania doprowadził Kevin De Bruyne, niemalże rozrywając siatkę. A tych fantastycznych goli po torpedach z dalszej odległości mogło być jeszcze więcej, jednak na wysokości zadania stawali obaj bramkarze – Thibaut Courtois i Ederson.
3. Snajperzy w cieniu
Nie oszukujmy się – napakowane gwiazdami drużyny Realu i Manchesteru City mają niemal na każdej pozycji graczy światowego formatu. Jednak przy okazji ich starcia najwięcej obiecywano sobie po dwóch supersnajperach. Mowa o Karimie Benzemie i Erlingu Haalandzie. Tymczasem Francuz i Norweg trochę cieniowali. To nie był mecz stuprocentowych okazji, co najlepiej obrazuje przywołana już wcześniej statystyka xG (0.69 vs 0.67). Ciut aktywniejszy był Benzema, ale generalnie kto liczył na popisy strzeleckie, ten srogo się zawiódł. Ale może w rewanżu…
4. Milan nie dojechał na swój stadion
Nie minął kwadrans gry a Inter prowadził z Milanem 2:0. Przeważający tego dnia na trybunach fani Rossonerich przecierali oczy ze zdumienia. Nie takiego początku meczu oczekiwali. Tymczasem Inter potwierdził, że jest ostatnio w wybornej formie. Inna sprawa, że papierowi gospodarze po prostu mocno ułatwili Nerazzurim zadanie. Rozmiary wygranej Interu mogły być jeszcze wyższe i wtedy z pełną dozą pewności mówilibyśmy, że znamy jednego finalistę. Najbliżej trzeciej bramki było, gdy sędzia podyktował rzut karny dla Interu. Milan uratowała jednak interwencja… VAR. Rezultat 0:2 jeszcze niczego nie przesądza. W końcu rewanż Milan znów rozegra na swoim stadionie – tym razem jednak przy przewadze liczebnej kibiców w niebiesko-czarnych barwach.
5. Starsi panowie dwaj
Trzeba przyznać, że Inter na przestrzeni lat wiele razy udowodnił, że potrafi dobrze wykorzystywać doświadczonych graczy w swojej układance. Środowy półfinał był tego najlepszym dowodem. Bramkę na 1:0 zdobył 37-letni Edin Dzeko. Na 2:0 podwyższył 3 lata młodszy Henrikh Mkhitaryan. Gdy do tego dorzuci się 35-letniego Francesco Acerbiego na środku obrony, mamy przykład tego, jak umiejętnie wkomponować weteranów do zespołu. Ciekawe, czy ta mieszanka nie okaże się na tyle wybuchowa, że spłata figla wszystkim i wygra Ligę Mistrzów…