Wszystko jest już jasne. 29 maja w Stambule Manchester City zagra z Chelsea o najważniejsze europejskie trofeum w futbolu. Jak wyglądały wtorkowe i środowe rewanże w Manchesterze i Londynie? Wyniki nie pozostawiają złudzeń, że awans uzyskały zespoły lepsze.
1. Gratulacje dla Haalanda
Kylian Mbappe w pierwszym półfinale nie oddał nawet jednego strzału na bramkę Edersona, a w drugim w ogóle nie zagrał z powodu urazu. Tym samym nie powiększył swojego dorobku bramkowego w tej edycji Ligi Mistrzów, a to oznacza, że na 99,9% koronę króla strzelców zgarnie Erling Haaland. To już drugi z rzędu sezon, kiedy ta nagroda nie trafia do Ronaldo lub Messiego.
2. Bohater Mahrez
Największym bohaterem półfinałów dla Manchesteru City był Riyad Mahrez, który w pierwszym meczu strzelił gola na 2:1 po szczęśliwie wykonanym rzucie wolnym, a w rewanżu dorzucił obydwie bramki dla Obywateli. Tym samym wespół z Ferranem Torresem jest najlepszym strzelcem Citizens w tej edycji Champions League.
3. Szef Dias
Ale wspominając o meczu City z PSG nie można nie wspomnieć o Rubenie Diasu. Ten facet rozegrał koncert gry defensywnej. Uprzykrzał paryżanom życie z zabójczą skutecznością. Był wszędzie tam, gdzie być powinien. Kasował akcje, przechwytywał piłkę i blokował strzały. Do tego stopnia, że pokuszono się nawet o kompilację jego zagrań z tego meczu. A Portugalczyk już w pierwszym meczu mocno „szefował”, nie dopuszczając do głosu wspomnianego Mbappe. Zresztą – transfer tego piłkarza to chyba przełomowy moment sezonu dla Citizens – właśnie wokół niego Guardiola zbudował maszynkę do wygrywania, która praktycznie się nie zatrzymuje.
4. Dekada czekania
Pep Guardiola po raz ostatni dotarł do finału Ligi Mistrzów w 2011 roku. Barcelona pokonała Manchester United i sięgnęła po to trofeum, a Katalończyk w kolejnych sezonach jako szkoleniowiec Bayernu lub Man City nigdy nie potrafił osiągnąć pułapu meczu finałowego. W Bayernie na ogół odbijał się od półfinałów, a w Manchesterze przeważnie odpadał w ćwierćfinałach. Po 10 latach Pep wraca i będzie faworytem meczu w Stambule.
5. Przegrywać trzeba umieć
PSG odpadło w fatalnym stylu. Piłkarze Mauricio Pochettino przegrali obydwa mecze, a w dodatku obie porażki okrasili czerwonymi kartkami za chamskie zachowania – za pierwszym razem Gueye, za drugim Di Marii. Zresztą, w rewanżu tylko pobłażliwości sędziego Kuipersa zawdzięczają fakt, że skończyli mecz w „dziesiątkę”, a nie np. w „ósemkę”, bo trudno oprzeć się wrażeniu, że wejścia Kimpembe i Danilo w końcówce powinny być wycenione surowiej niż na żółte kartki. Kupa prowokacji, brudnej gry i przepychanek słownych – to obraz PSG w tym dwumeczu. Fanów rywalizacja z Man City drużynie mistrzów Francji raczej nie przysporzyła. A pomeczowe wypowiedzi – płacze na rzekome chamskie odzywki sędziego i opowiadanie, że było się lepszym zespołem przez ponad 70% meczu to po prostu żałosny, łabędzi śpiew.
6. 2:0 – najniższy wymiar kary
Chelsea, podobnie jak Manchester City, wygrała swój rewanż 2:0. Ale był to naprawdę najniższy wymiar kary, bo przez cały mecz The Blues mieli z pięć klarownych okazji, by trafić do siatki rywala. Patrząc globalnie na cały dwumecz – tych okazji było jeszcze więcej, a finalnie Courtoisa udało się pokonać tylko trzy razy. Jednak tym razem Real był na tyle słaby, że nie był w stanie skarcić nieskuteczności przeciwnika. Awans The Blues jest w pełni zasłużony.
7. Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie, kto cię stracił
To Thomasie Tuchelu, nie o Litwie. Niemiecki trener po raz drugi z rzędu poprowadzi zespół w finale Ligi Mistrzów. Rok temu było to PSG, które pod koniec listopada 2020 postanowiło wręczyć Tuchelowi wymówienie z pracy. Czy Pochettino okazał się zbawieniem dla paryżan? Raczej nie, skoro nie udało się osiągnąć finału. Mało tego, w Ligue 1 jest całkiem blisko detronizacji. Lille musi wygrać wszystkie trzy pozostałe mecze i nie wtedy nie oglądając się na PSG sięgnie po tytuł! W Paryżu zapewne z zazdrością spoglądają na Stamford Bridge, gdzie Tuchel bardzo szybko zbudował potwora, umiejętnie ulepszając drużynę po Franku Lampardzie.
8. Heheszki Hazarda
Fanów Realu zbulwersował obrazek Edena Hazarda, który po przegranym rewanżu został przyłapany na wesołej rozmowie z piłkarzami Chelsea. Belg i tak nie miał w Madrycie dobrej prasy, bo jest powszechnie uważany za przepłacony transfer, a większość czasu spędza w gabinetach lekarskich lub fizjoterapeutycznych. Takie zachowanie zwolenników wśród socios Królewskich na pewno mu nie doda.
już szaleją z interpretacją zachowania Hazarda, że to wstyd, hańba i że musi odejść. Wiadomo — przesadzają. Ale Hazard sam sobie szkodzi. Jest na cenzurowanym (100M€, kontuzje, źle gra), a dodaje do pieca, gdy mógł spokojnie pogadać pod szatnią bez pic.twitter.com/mW4HP4PtVe
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) May 5, 2021
9. Angielski finał po raz trzeci
Po raz trzeci w historii Ligi Mistrzów dojdzie do angielskiego finału. Wcześniejsze miały miejsce w 2008 (Chelsea – Man Utd) i 2019 roku (Tottenham – Liverpool). Ciekawe czy powtórzy się sytuacja z 2019 roku, kiedy także w finale Ligi Europy zagrały ze sobą dwie angielskie drużyny. Przekonamy się dziś wieczorem, bo do rozstrzygnięcia została kwestia meczu Arsenal – Villarreal. Awans Man Utd jest w zasadzie przesądzony.
10. Man City vs Chelsea – będzie przesyt?
Niedawno te dwie drużyny zagrały ze sobą w półfinale Pucharu Anglii. Chelsea pokonała Man City 1:0. Już w sobotę dojdzie do meczu ligowego na Etihad. 29 maja starcie w finale Champions League. A jeśli The Blues sięgną po Puchar Anglii, to rywalizacja obu tych drużyn rozpocznie też sezon 2021/22 – mowa oczywiście o starciu o Tarczę Wspólnoty – prawdopodobnie 8 sierpnia. Czy będziemy mieli przesyt starć Guardioli z Tuchelem?