Robert Lewandowski został najskuteczniejszym zawodnikiem Ligi Mistrzów po rozegraniu 100 pierwszych meczów. Polak zdobywając hat-tricka w swoim jubileuszowym meczu zdystansował nawet Leo Messiego i Cristiano Ronaldo…
1. Lewandowski – i wszystko jasne
No właśnie. Lewy pokusił się o trzy gole w meczu z Benficą Lizboną. Mało tego, dorzucił jeszcze asystę. Występ mógłby być jeszcze lepszy, ale kapitan reprezentacji Polski zmarnował także rzut karny, podyktowany przez Szymona Marciniaka na podstawie analizy VAR. Źle strzelona jedenastka niewiele zmienia. Lewandowski jest liderem klasyfikacji strzelców bieżącej edycji rozgrywek, a Bayern oczywiście awansował do 1/8 finału.
2. Barcelona wciąż przy nadziei
Barcelona dwukrotnie pokonała Dynamo Kijów, dwukrotnie w najmniejszym możliwym wymiarze. We wtorek gola na wagę wygranej strzelił Ansu Fati. Teraz Dumę Katalonii czeka jednak wyjazdowy mecz z Bayernem, więc na 99% kwestia awansu do fazy pucharowej rozstrzygnie się w ostatniej kolejce w bezpośrednim meczu z Benficą. Blaugrana wciąż może mieć jednak nadzieję, bo nie straciła punktów z Ukraińcami, a Benfice zdarzyła się wpadka w 1. kolejce (0:0).
3. Pan Liga Mistrzów
Cristiano Ronaldo to w liczbach bezwzględnych najlepszy strzelec Ligi Mistrzów w historii. I wciąż dokłada kolejne trafienia. We wtorek dwa w meczu z Atalantą Bergamo, gdzie Man Utd znów dwukrotnie przegrywało. Bramkę na wagę remisu CR7 strzelił w doliczonym czasie. Dwa tygodnie temu w 81. minucie zapewnił United zwycięstwo z Atalantą, a wcześniej w 2. kolejce z Villarreal dał zwycięstwo Czerwonym Diabłom w 95. minucie! Bez tych bramek Man Utd miałoby 2 punkty. Ma 7 i prowadzi w grupie. A Ronaldo wciąż zadziwia.
4. Juventus pewny swego
Sumienne punktuje Juventus. Stara Dama zdobyła czwarty komplet punktów i na pewno wyjdzie z grupy. Podopieczni Maxa Allegriego ograli 4:1 Zenit na własnym terenie. Najprawdopodobniej drugi awans z tej grupy zrobi Chelsea, która skromnie ograła Malmoe po trafieniu Hakima Ziyecha.
5. Kłopoty Sevilli
Nie ma wątpliwości, że kibiców najmniej interesują wydarzenia w grupie G, tymczasem zrobiło się tam naprawdę ciekawie. Prowadzi Salzburg, mający 7 oczek. W tej kolejce Austriacy jednak przegrali z Wolfsburgiem. Na drugim miejscu jest Lille, które podobnie jak Wilki, ma 5 punktów. O dziwo tabelę zamyka Sevilla. Andaluzyjczycy zaczęli od trzech kolejnych remisów, a we wtorek niespodziewanie dali się pokonać mistrzom Francji na swoim terenie. Ostatnie dwie kolejki w tej grupie zapowiadają się frapująco.
6. 1000 goli Realu
Zwycięstwo Realu nad Szachtarem Donieck dla nikogo nie jest specjalną niespodzianką, ale ten mecz był niezwykły z innego powodu. Bramka na 1:0 dla Los Blancos była 1000. golem Realu w historii Pucharu Europy! Strzelił ją najlepszy snajper zespołu – Karim Benzema. Francuz trafił także na 2:1, a przy obu bramkach asystował mu niesamowity w tym sezonie Vinicius Jr.
7. Zabawa Ajaxu
Ajax Amsterdam drugi raz z rzędu ograł Borussię Dortmund. Tym razem zaczęło się od czerwonej kartki Matsa Hummelsa (mocno wydumanej). Kilka minut później Marco Reus wykorzystał rzut karny i BVB prowadziło. Jednak w 72. minucie Ajax zabrał się do roboty. Dusan Tadić na 1:1, Sebastian Haller na 2:1 i wreszcie w doliczonym czasie gry Davy Klaassen na 3:1. Mistrzowie Holandii prowadzą w tabeli grupy C z kompletem punktów. Awans już w garści, a Haller tylko o bramkę ustępuje Lewandowskiemu w klasyfikacji strzelców.
8. Liverpool bez pomyłki
Czwarty mecz i czwarte zwycięstwo – nie tylko Bayern, Juventus i Ajax mogą się pochwalić takimi statystykami. W środowy wieczór także Liverpool zwyciężył swój czwarty mecz. The Reds pokonali Atletico Madryt 2:0, a na pewno pomogła im w tym czerwona kartka, którą w 36. minucie obejrzał Felipe. Inna sprawa, że miało to miejsce już przy stanie 2:0. Los Colchoneros nie sprawili gospodarzom praktycznie żadnego problemu, czego najlepszym dowodem jest brak choćby jednego celnego strzału.
9. Pierwszy punkt Lipska
Choć RB Lipsk pokazało się z dobrej strony już dwa tygodnie temu w Parku Książąt, to wciąż pozostawało bez punktu po trzech kolejkach. W rewanżu na Red Bull Arenie podopieczni Jessego Marscha urwali punkt PSG. W doliczonym czasie gry rzut karny na 2:2 wykorzystał Dominik Szoboszlai. Warto zauważyć, że wcześniej przy stanie 1:0 dla RasenBallsport Andre Silva zmarnował karnego na 2:0. Bramki na 1:1 i 2:1 dla paryżan strzelił Georginio Wijnaldum, dla którego były to premierowe trafienia w nowych barwach.
10. Joao Cancelo show
Jeśli gracie w Fantasy Champions League, to Joao Cancelo stał się must-havem. W wygranym 4:1 meczu z Club Brugge Portugalczyk zanotował trzy asysty. Po czterech kolejkach ten boczny obrońca ma już dwie bramki i trzy ostatnie podania. Niezwykle dobre statystyki, ale w zespołach Pepa Guardioli możliwe jest wszystko. Citizens dzięki wygranej awansowali na 1. miejsce w grupie przed PSG.