Skip to main content

Faza grupowa na półmetku. Niektórzy są już jedną nogą w 1/8 finału, a inni powoli mogą zapominać o grze w europejskich pucharach na wiosnę. Z czego zapamiętamy wtorkowe i środowe spotkania? Oto tradycyjny przegląd wydarzeń.

1. Salah i spółka nie biorą jeńców
Niesamowity jest w tym sezonie Mohamed Salah. Strzela gola w każdym meczu, a jego akcje po prostu zapierają dech w piersiach. W spotkaniu z Atletico Egipcjanin trafił wprawdzie z rzutu karnego, ale wcześniej zrobił 90% roboty przy golu Jamesa Millnera. Sam mecz był zresztą niesamowity i takiej Ligi Mistrzów oczekiwalibyśmy co tydzień. Więcej o starciu na Wanda Metropolitano w tekście Patryka – TUTAJ.

2. Mbappe pozamiatał RB Lipsk
Równie dobre spotkanie oglądali kibice w Parku Książąt, gdzie PSG rywalizowało z Lipskiem. Po zaciętej rywalizacji (1:0 dla PSG, 2:1 dla Lipska, 3:2 dla PSG) zwycięstwo było po stronie gospodarzy, a ich bohaterem został Kylian Mbappe. Wprawdzie to Leo Messi strzelił dwa gole, ale nie byłoby bramek Argentyńczyka bez udziału Francuza – za pierwszym razem to on podawał, za drugim razem wywalczył rzut karny, zamieniony przez Messiego na bramkę. Sam Mbappe trafił na 1:0, a mógł także przypieczętować swój świetny mecz golem nr 2, jednak w końcówce z rzutu karnego posłał piłkę w okno. Panu bogu. To pudło jednak tylko nieznacznie obniża ocenę francuskiego snajpera, który grał, tak jakby wypił zgrzewkę napoju sponsora drużyny przeciwnej. Tego, który dodaje skrzydeł.

3. Ajax miażdży Borussię
W meczu dwóch drużyn z kompletem punktów w grupie C Ajax rozgromił Borussię Dortmund 4:0! Mało kto spodziewał się takiego obrotu spraw. Kto jednak oglądał samo spotkanie, ten wie, że nawet 4:0 należy uznać za dość niski wymiar kary, bo sytuacji gospodarze mieli bez liku. A w pojedynku snajperów na literę „H” błysnął Haller, a nie Haaland. Francuz strzelił jedną bramkę i dołożył dwie asysty. Po trzech kolejkach ma w dorobku sześć trafień i dwa ostatnie podania, czyli bezpośredni udział przy ośmiu z jedenastu zdobytych przez Ajax bramek. Generał Haller, jak się patrzy.

4. Veni, Vidi, VINI!
Swojego bohatera ma też Real Madryt. U boku Karima Benzemy krzepnie i staje się gwiazdą europejskiego formatu Vinicius Junior. W wygranym 5:0 meczu z Szachtarem Donieck Brazylijczyk upolował dwa gole i asystę. Świetnie idzie mu przecież również w La Liga, gdzie uzbierał pięć bramek i dwie asysty. Dla Realu, który w zeszłej edycji Champions League przegrał obydwa grupowe mecze z Szachtarem, najważniejszy wynik drużynowy, mocno przybliżający Królewskich do 1/8 finału.

5. Bayern jak diesel
Monachijski walec w środowym meczu z Benficą jechał chyba na silniku diesla, bo rozpędzał się powoli. Pierwszy uznany gol padł dopiero w 70. minucie po strzale Leroya Sane. Wcześniej arbiter nie uznał goli Lewandowskiego i Mullera. Gdy jednak worek się rozwiązał, Bayern znów zrobił swoje. Zwycięstwo 4:0 i komplet punktów po trzech kolejkach, z bilansem bramkowym 12:0. Miazga.

6. Ole urwał się ze stryczka
Pogłoski o zwolnieniu Ole Gunnara Solskjaera po pierwszej połowie meczu z Atalantą były mocniejsze niż kiedykolwiek, a finalnie znów okazały się mocno przesadzone, a przynajmniej przedwczesne. Manchester United przegrywał 0:2, by wygrać 3:2. Nieustanne ataki w drugiej części gry przyniosły efekt, a Włosi byli momentami bezradni. Przed Czerwonymi Diabłami bardzo niewygodny terminarz, ale pierwszy krok w dobrym kierunku został wykonany.

7. Zerojedynkowe Juve
Stara Dama wygrała z Zenitem St. Petersburg 1:0. To szóste z rzędu zwycięstwo podopieczni Massimiliano Allegriego i czwarte z rzędu w stosunku 1:0. Wojciech Szczęsny nie puszcza bramek, więc ucichły dyskusje o jego błędach. Bianconeri zapominają o kiepskim wejściu w sezon i systematycznie poprawiają swoje notowania. W Lidze Mistrzów z kompletem punktów po trzech meczach raczej nie muszą się martwić o rundę rewanżową.

8. Klęska odroczona
Barcelona wymęczyła zwycięstwo 1:0 nad Dynamem Kijów. Oznacza to, że Duma Katalonii wciąż ma szansę na wyjście z grupy. Łatwo nie będzie. Bayern jest poza zasięgiem, Benfica ma w garści zwycięstwo 3:0 w pierwszym meczu. Podopieczni Ronalda Koemana muszą wygrać rewanż w Kijowie, a potem liczyć na wysokie zwycięstwo z Benficą u siebie lub urwanie punktów Bayernowi. Ewentualnie na potknięcie Portugalczyków w meczu z Dynamem. Scenariusz niezbyt prawdopodobny, ale dla Barcy to drugie z rzędu zasłużone zwycięstwo, więc jakiś powiew optymizmu w Katalonii się pojawił.

9. Stara gwardia trzyma się mocno
Młode wilki kąsają, ale to wciąż nie jest moment na odtrąbienie nowej epoki w futbolu. Leo Messi strzelił dwa gole dla PSG, które tym samym wyciągnęło wynik od stanu 1:2 na 3:2. Cristiano Ronaldo po raz kolejny zdobył zwycięską bramkę dla Man Utd. Jednego gola dla Bayernu strzelił też Robert Lewandowski. Do grona starszych panów, którzy wpisywali się na listę strzelców dorzucić można śmiało Gerarda Pique, bo to po jego bramce Barcelona pokonała Dynamo. Bramki Arturo Vidala i Edina Dżeko dla Interu czy Karima Benzemy dla Realu także wpisują się w ten nurt.

10. Ale nadchodzi młodość
Manchester City pokonał 5:1 Club Brugge i w sumie to żadna niespodzianka, bo gdy zespół Guardioli złapie kogoś za gardło, to na litość nie ma co liczyć. Jedną z bramek dla Citizens zdobył 19-letni Cole Palmer. Chłopak musi mieć duży talent, bo wskoczyć do składu napompowanego Manchesteru City nie jest łatwo. A tu proszę – wejście jak marzenie, bo w debiucie w pierwszym kontakcie z piłką Palmer ułożył sobie futbolówkę na strzał, a w drugim posłał ją do siatki, obok bezradnego Simona Mignoleta. To niezwykły czas u progu kariery tego chłopaka.
 

Related Articles