To była pamiętna kolejka Champions League. Nie zabrakło sensacyjnych rozstrzygnięć i naprawdę znakomitych spotkań z pięknymi bramkami. Co najbardziej zapamiętamy z tego wtorku i środy?
1. Szeryf Ligi Mistrzów
Tego nie spodziewał się nikt. Jeśli postawił większą sumkę na zwycięstwo Sheriffa w Madrycie, dziś jest bogatym człowiekiem. Mistrz Mołdawii, duma Nadniestrza, pokonał Real na Santiago Bernabeu! MISTRZ MOŁDAWI POKONAŁ REAL MADRYT NA JEGO STADIONIE. Jakkolwiek byśmy tego nie napisali, brzmi równie absurdalnie. Ale to prawda. Mimo dużej przewagi optycznej, którą dobrze widać w pomeczowych statystykach, Królewscy polegli 1:2, a Sheriff ma komplet sześciu punktów po dwóch meczach. Mecz Realu z naddniestrzańską sensacją Champions League opisał Patryk Idasiak TUTAJ.
2. Niesamowita historia Jasura Yaxshiboyeva
Uzbecki pomocnik nie przebił się w Legii Warszawa, być może po części przez swój krnąbrny charakter. Ostatnie tygodnie w warszawskim klubie spędzał w rezerwach, grając przeciwko takim klubom jak Mamry Giżycko czy Broń Radom. Wreszcie Legia wypożyczyła go do Sheriffa Tiraspol, a 24-latek we wtorek… strzelił bramkę Realowi na Santiago Bernabeu. 22 sierpnia grał przeciwko Broni, a 29 września strzelił gola na Bernabeu. Znów. Jakkolwiek by tego nie przedstawić, to również historia z gatunku piłkarskiego science-fiction.
3. Messi już z golem
W hitowym meczu drugiej kolejki Manchester City poległ w Paryżu 0:2, a drugą z bramek zdobył Leo Messi. Argentyńczyk klepnął z Kylianem Mbappe, a następnie wymierzył sprawiedliwość strzałem tuż zza pola karnego. Ederson prawdopodobnie spodziewał się strzału w przeciwległy róg, ale Messi potrafi zaskoczyć. Piękna bramka, która de facto rozpoczyna nową kartę historii w karierze sześciokrotnego (niebawem siedmiokrotnego?) zdobywcy Złotej Piłki. PSG po niezbyt udanym starcie (remis z Club Brugge) wykaraskało się z kłopotów, a Manchester City nie zaliczył wcale złego spotkania, jednak zabrakło skuteczności. Więcej o bramce Messiego i tym spotkaniu przeczytamy TUTAJ.
4. Pechowy Milan
Powrót Ligi Mistrzów na San Siro zapisze się jako jeden z bardziej pechowych meczów Rossonerich w historii europejskich pucharów. W 20. minucie gola na 1:0 zdobył Rafael Leao. Niecałe 10 minut później Franck Kessiego wyleciał z boiska z czerwoną kartką, a mimo to wicemistrzowie Italii utrzymywali prowadzenie do 84. minuty, a remis do 95! Jednak Antoine Griezmann i Luis Suarez to atak, którego nie powstydziłaby się nawet Barcelona, który potrafi odwrócić losy spotkania. Francuz wyrównał z gry, a Urugwajczyk załatwił komplet punktów strzałem z rzutu karnego.
5. Bezbramkowa tradycja
Obydwa mecze Szachtaru z Interem w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów kończyły się bezbramkowymi remisami. Najwyraźniej, gdy te zespoły stają naprzeciw siebie, taki wynik jest pewniakiem, bo we wtorek znów to się stało. Tym samym Inter po dwóch meczach w grupie ma 1 punkt i znów do fanów Nerazzurrich wracają złe wspomnienia. Czy wreszcie uda się wystąpić w 1/8 finału? Teraz kluczowy dwumecz z Sheriffem, który jak na razie jest sensacją tej grupy i całych rozgrywek.
6. Nie taki diabeł straszny
Chelsea z Romelu Lukaku miała być siłą, której nie zatrzyma nikt w Europie. Tymczasem w ciągu zaledwie czterech dni The Blues polegli zarówno w hicie Premier League (0:1 z Manchesterem City), jak i szlagierze Ligi Mistrzów (0:1 z Juventusem). O ile porażka z Citizens nie może być traktowana jako duża niespodzianka, o tyle potknięcie z ekipą Massimiliano Allegriego już w tych kategoriach rozpatrywać należy. Obrońcy trofeum nie strzelili bramki w dwóch kolejnych spotkaniach. Być może więc nie taki diabeł straszny jak go malują.
7. CR7!
Co tu dużo mówić – ten gość jest niesamowity i ciągle rządzi. Manchester United był blisko sporych kłopotów, jakimi byłoby posiadanie raptem jednego punktu w dorobku po dwóch meczach. W 95. minucie spotkania z Villarreal znów dał o sobie znać portugalski mistrz. Cristiano Ronaldo zgrał piłkę głową do Jessego Lingarda, ten z trudem odegrał do boku do CR7, a ten mimo rozpaczliwej interwencji bramkarza Żółtej Łodzi Podwodnej trafił na 2:1! Man Utd wygrało kluczowy mecz i odgoniło od siebie te same demony, których w Kijowie nie odgonił Inter.
8. Kolejny dublecik do kolekcji
Robert Lewandowski rozpoczął ten sezon Ligi Mistrzów od dubletu na Camp Nou. W środę dorzucił kolejny dublet, tym razem w meczu z Dynamem Kijów. Polak z czterema bramkami nie jest liderem klasyfikacji strzelców Champions League, bowiem pięć bramek ma Sebastian Haller z Ajaksu, ale z jakichś powodów sądzimy, że to Lewy ma większe szanse na dłuższą przygodę w rozgrywkach, a tym samym odzyskanie tytułu najlepszego snajpera najbardziej prestiżowej ligi.
9. Barcelona zezłomowana
Po dwóch meczach fazy grupowej Duma Katalonii ma 0 punktów i bilans 0:6. W środę Blaugrana przegrała 0:3 w Lizbonie z Benficą. Kryzys w tym klubie to naprawdę temat na osobną opowiastkę. Pewnie o tym, jak rozmontowano giganta powstawać będą dysertacje naukowe albo nawet książki, ale na dziś wystarczy powiedzieć tyle, że dni Ronalda Koemana są coraz bardziej policzone. Zdaje się, że komunikatu o rozwiązaniu umowy z Holendrem można spodziewać się nawet dziś. Problem jedynie w tym, że trzeba mu będzie zapłacić 13 mln euro na odchodne… A mówimy o klubie, który oddał Luisa Suareza za połowę tej sumy. Tutaj pasują tylko dwie literki. XD.
10. Hej, Ajax, stop it!
Holenderska Eredivisie to na pewno nie jest najsilniejsza liga w Europie, ale warto zwrócić uwagę na to, co wyprawia w tym sezonie zespół Erika ten Haga. Zaczęło się fatalnie, od przegranego 0:4 meczu o Superpuchar z PSV. A potem? 5:0, 1:1, 5:0, 2:0, 9:0, 5:0, 3:0 – to wyniki w lidze. Do tego dorzucamy 5:1 ze Sportingiem i 2:0 z Besiktasem w Champions League. Jednego możemy być pewni – ta drużyna nie bierze jeńców.