Za nami kolejne 16 spotkań najbardziej elitarnych piłkarskich rozgrywek klubowych w Europie. Co przyniosła nam 2. kolejka Champions League? Z czego ją zapamiętamy? Oto 10 wydarzeń, które przykuły naszą uwagę.
1. Hat-trick widmo
O tym było chyba najgłośniej. W czasie środowego szlagieru pomiędzy Juve a Barceloną Alvaro Morata trzykrotnie pakował piłkę do siatki Barcelony. Gdyby wrócił do domu, mógłby zagaić do żony "Kochanie, strzeliłem hat-tricku". W odpowiedzi usłyszałby pytanie "Ile było?", na które zgodnie z prawdą musiałby odpowiedzieć, że… 0:2. Wszystkie trzy gole hiszpańskiego napastnika Juventusu były ze spalonych i wszystkie trzy nie zostały uznane. Trudno o bardziej pasujące imię Al-VAR-o…
2. Hat-trick w kwadrans
Był też hat-trick zupełnie prawidłowy. Zaliczył go Marcus Rashford. Manchester United rozbił Lipsk 5:0, a Rashford pojawił się na placu gry na ostatnie niecałe pół godziny. W 74. minucie strzelił swojego gola nr 1, w 78. minucie nr 2, a hat-trick skompletował w doliczonym czasie gry. Potrzebował zatem niewiele więcej niż kwadransa by zupełnie pognębić półfinalistę ostatniej edycji Champions League.
3. Solskjaer na fali wznoszącej
Zostańmy przy tym meczu. Losy Ole Gunnara Solskjaera w Manchesterze United można by wyznaczyć sinusoidą. Gdy przyszedł w miejsce Mourinho, z miejsca wszyscy zaczęli się zachwycać grą Czerwonych Diabłów. Nic dziwnego, że szybko dostał ofertę przedłużenia umowy, z której skorzystał. Potem bywało gorzej, potem znów lepiej, znów gorzej, znów lepiej… Ostatnio po porażce 1:6 z Tottenhamem prowadzonym przez Mourinho sporo mówiło się o tym, że posada Norwega wisi na włosku. Od tamtej pory Man Utd pokonało Newcastle 4:1, PSG 2:1, Lipsk 5:0, a także zremisowało bezbramkowo z Chelsea. Niezwykły progres. Solskjaer w osiem dni ograł w Champions League Thomasa Tuchela i Juliana Nagelsmanna – ubiegłorocznego finalistę i półfinalistę rozgrywek!
4. Nie ma Bartomeu, jest impreza
To były dwa najlepsze dni dla katalońskich kibiców od bardzo dawna. We wtorek dymisja Josepa Marii Bartomeu, nienawidzonego prezesa, a dzień później zwycięstwo 2:0 w Turynie. Co niektórzy łączą te dwa wydarzenia, twierdząc, że tak dobra forma piłkarzy Blaugrany w stolicy Piemontu to efekt tego, że w klubie wreszcie nie będzie prezesa-szkodnika. Prawda jest pewnie zupełnie inna – Barcelona nie może w każdym meczu grać tak słabo jak z Getafe czy w El Clasico. Juventus też nie jest na starcie tego sezonu zbyt mocny, a bez Cristiano Ronaldo traci kolejne walory. Tak czy owak – Duma Katalonii zagrała naprawdę przekonująco i mogła wygrać znacznie wyżej niż 2:0, a najlepszy na boisku Leo Messi mógł mieć śmiało nie tylko gola i asystę, a raczej przynajmniej dwa gole i ze cztery asysty.
5. Czyż to nie piękny debiut?
Szymon Czyż – to nazwisko wielu kibicom polskiej piłki pewnie nie mówi nic. Albo nie mówiło do wczoraj. 19-latek zmieścił się na ławce rezerwowych Lazio, a następnie zadebiutował w pierwszej drużynie. I to od razu w Lidze Mistrzów! Chłopak nie zagrał nigdy w Ekstraklasie, nie doczekał się jeszcze debiutu w Serie A, a już wystąpił w Champions League, czyli na piłkarskim szczycie, do którego wielu zawodników nigdy nie doskoczy. Lazio zremisowało swój mecz 1:1, a Czyż w meczowym protokole zapisał się żółtym kartonikiem.
6. Lewandowski krytykowany
Robert Lewandowski ostatnio jest bardzo skuteczny w Bundeslidze, ale już w drugim meczu tego sezonu w Champions League (a wliczając sierpniowy finał – w trzecim) nie zdobył gola. Jak na takiego snajpera, można przebąkiwać o kryzysie. I rzeczywiście – za wtorkowy mecz z Lokomotiwem na kapitana reprezentacji Polski w niemieckich mediach spadła krytyka – został uznany za jednego z najgorszych na boisku. Bayern mimo to wygrał 2:1 i jego zwycięski pochód w Lidze Mistrzów trwa w najlepsze…
7. Real balansuje na krawędzi
Być może w Madrycie lubią życie na krawędzi, ale wątpliwe, by podobało się to Zinedine'owi Zidane'owi. W 87. minucie meczu Borussia Moenchengladbach prowadziła z Realem 2:0. W tym momencie Królewscy mieli 0 punktów i zamykali stawkę w grupie B. Rzutem na taśmę doprowadzili jednak do remisu, dzięki czemu nieco poprawili swoją sytuację, choć nadal stawkę zamykają. Za tydzień z Interem nie mogą sobie pozwolić na przegraną, bo ziścić się może scenariusz tak absurdalny…
Co jak co, ale Realu Madryt w Lidze Europy to ja sobie nie wyobrażam.
— Michał Mitrut (@Mich_Mit) October 27, 2020
Choć z drugiej strony z czwartego miejsca do Ligi Europy się nie spada…
8. A Benzema gnoi Viniciusa
W przerwie meczu Źrebaków z Królewskimi kamery zarejestrowały rozmowę Karima Benzemy z Ferlandem Mendym. Napastnik Realu powiedział do swojego kolegi: "On robi, co chce. Bracie, nie podawaj mu. Matko moja… On gra przeciwko nam." Słowa te odnosiły się do Viniciusa Juniora, który faktycznie partaczył grę gości, a w 70. minucie został zastąpiony przez wracającego Edena Hazarda. Zakładamy, że po tym zajściu atmosfera w Realu raczej się nie poprawiła…
9. Atalanta to nie Venlo
Ajax w weekend zafundował ligowemu rywalowi bagaż 13 bramek! O tym niezwykłym osiągnięciu mówiła cała piłkarska Europy. Rozpędzeni Holendrzy do przerwy prowadzili 2:0 z Atalantą na jej stadionie, ale ekipa Gian Piero Gasperiniego to nie ułomki. Dusan Zapata wziął się do roboty i już kwadrans po zmianie stron było 2:2. Takim wynikiem ten mecz się też skończył. Jakoś nie dziwi nas bramkowy over 3,5 w meczu akurat tych zespołów.
10. Werner przejmuje karne?
Chelsea pokonała Krasnodar 4:0. Wynik wysoki i nieco mylący, bo długimi fragmentami tego meczu to Rosjanie byli lepsi, a The Blues musieli się bardzo namęczyć, by te trzy punkty faktycznie były ich udziałem. Koniec końców się udało, więc zwycięzców nie ma co sądzić. Ale warto zauważyć, że etatowy wykonawca jedenastek w Chelsea, Jorginho, pomylił się już drugi raz w tym sezonie. Do drugiego karnego w tym meczu podszedł już kto inny – Timo Werner. Niemiec strzelał karne w Lipsku, a swoją pierwszą próbę w zespole Franka Lamparda wykorzystał bardzo pewnie. Czyżby miała nastąpić zmiana pierwszego w kolejce do jedenastek? Dla fanów gry w Fantasy Premier League to może być ważna informacja. Na razie to tylko przesłanka.