Rozpoczęło się to, co tygrysy lubią najbardziej. Wystartowała kolejna edycja Ligi Mistrzów. Po 1. kolejce można wpaść w jakiś „polskocentryzm”. W klasyfikacji kanadyjskiej na czele bowiem dwóch biało-czerwonych w towarzystwie Ukraińca. Ale o wszystkim w naszym standardowym podsumowaniu.
1. Orsić pogrążą londyńczyków vol. 2
Ponad rok temu Mislav Orsić wraz z Dinamem Zagrzeb wyrzucił za burtę Ligi Europy Tottenham. Chorwat ustrzelił hat-tricku w rewanżowym meczu, a jego zespół wygrał 3:0 i z nawiązką odrobił straty z Londynu. Najwyraźnie Orsić ma patent na drużyny ze stolicy Anglii. We wtorek jeszcze dobrze nie oswoiliśmy się z faktem powrotu Champions League, a już mieliśmy pierwszą dużą niespodziankę. Dinamo pokonało 1:0 Chelsea, a jedyną bramkę strzelił właśnie Orsić. Wykazał się przy tym niesamowitą szybkością, co zresztą celnie podsumował Andrzej Twarowski.
Orsić poszedł jak Marian Woronin. #DINCHE
— Andrzej Twarowski (@TwaroTwaro) September 6, 2022
2. Szachtar bawi się w Lipsku
W grupie F większość ekspertów traktowała Szachtar jako underdoga. Wszyscy wiedzą jaka jest sytuacja ukraińskiej piłki, sportu i w ogóle Ukrainy jako takiej. Tymczasem ekipa z Doniecka nie przestraszyła się boju z RB Lipsk i wykorzystując fatalną grę rywali, wygrała 4:1! Michajło Mudryk zaliczył dwie asysty i gola i został jednym z bohaterów kolejki. Jednym z antybohaterów został Peter Gulacsi. Węgierski bramkarz RB popełnił koszmary błąd przy pierwszej bramce. Inna sprawa, że wskazanie najgorszego gracza Lipska w tym spotkaniu to trudne zadanie, bo kolejka chętnych była długa i otwierał ją chyba Timo Werner. Z perspektywy kibiców w Polsce wynik Szachtara to obietnica ciekawych meczów w Warszawie, a pierwszy już w najbliższą środę, gdy na Łazienkowską przyjedzie Celtic.
3. Niemieccy trenerzy na wylocie!
Nie bez przyczyny zaczęliśmy od porażek Chelsea i Lipska, bowiem już po pierwszym dniu Champions League 22/23 pracę straciło dwóch trenerów! Oczywiście, obydwaj przypłacili posadą nie tylko wtorkowe wyniki, ale też bardziej globalnie – cały marny początek sezonu. Mowa o Thomasie Tuchelu i Domenico Tedesco. To zresztą ciekawa historia. Tuchel przyszedł do Chelsea w trakcie rozgrywek 20/21 i okazał się zbawieniem. Poukładał drużynę do tego stopnia, że wygrał Ligę Mistrzów. Tedesco przyszedł z kolei do Lipska w trakcie poprzedniej kampanii, zastępując Jessego Marscha. I również taki ruch okazał się strzałem w dziesiątkę, bowiem wyniki Czerwonych Byków poprawiły się niemal od razu. Teraz w Londynie i Lipsku znów potrzeba dotknięcia czarodziejską różdżką, bo gra Chelsea i RB jest po prostu słabiutka.
4. Mbappe diament, Mbappe diabeł
PSG górą w pierwszym szlagierze tego sezonu. Mistrzowie Francji ograli Juventus 2:1, a bohaterem spotkania został autor dublet – Kylian Mbappe. Francuz mógł śmiało zapracować sobie też na miano antybohatera. Najpierw zamiast podać do pustej bramki do Neymara, wybrał egoistyczne rozwiązanie i fatalnie spudłował. Potem nie wykorzystał kapitalnego podania od Leo Messiego i zmarnował kolejną okazję. W międzyczasie Juve zdobyło kontaktowego gola, więc wynik meczu do samego końca był sprawą otwartą. Finalnie Bianconeri mieli jednak zbyt mało atutów, by wywieźć z Paryża punkty. Mbappe pokazał jednak, że może być zarówno niesamowitą wartością, jak i dużym problemem, bo przecież wolno mu w PSG prawie wszystko.
5. Bez polskich bramkarzy
W meczu PSG z Juventusem obejrzeliśmy od pierwszej minuty jednego Polaka – był to Arek Milik, który spisał się obiecująco. Miał nawet jedną bardzo dobrą okazję strzelecką, ale kapitalną paradą po strzale głową Polaka popisał się Gianluigi Donnarumma. Vis-a-vis Donnarummy nie stał jednak Wojciech Szczęsny. Polak jest kontuzjowany. To ostatnie zdanie pasuje też do Kamila Grabary. Golkiper FC Kopenhagi boryka się ze złamaniem kości twarzy, którego nabawił się po bezmyślnym wejściu rywala. Grabara traci kolejne mecze, a jego drużyna straciła w spotkaniu z Borussią Dortmund trzy bramki i przegrała 0:3.
6. Beznadziejna Sevilla i walec Guardioli
W sobotę Sevilla przegrała 0:3 z Barceloną, ale humorów nie poprawiła sobie w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów. Na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan jak po swoje przyjechał Manchester City z niesamowicie usposobionym Erlingiem Haalandem. Efekt? Zwycięstwo gości 4:0 i dublet Norwega. Na starcie sezonu 22/23 Sevilla jest jednym z największych rozczarowań, a Julen Lopetegui za chwilę może podzielić los Tuchela i Tedesco.
7. Polska środa
Robert Lewandowski strzelił hat-tricka Victorii Pilzno. Cóż, powiedzielibyśmy, że to kolejny nudny dzień w biurze. Wprawdzie biuro zmieniło siedzibę ze stolicy Bawarii na stolicę Katalonii, ale co to za różnica? Pracę nad tytułem króla strzelców Ligi Mistrzów Lewandowski rozpoczął w mistrzowskim stylu, a Barca przejechała się po mistrzu Czech 5:1. Za kilka dni powrót Lewego do Monachium i szlagier całej fazy grupowej. Czekamy niecierpliwie!
8. Naprawdę polska środa!
No ale nie tylko Lewandowski wywołał uśmiech na polskich twarzach w środowy wieczór. Bohaterem meczu Napoli – Liverpool został Piotr Zieliński. „Zielo” już w 5. minucie skutecznie egzekwował rzut karny. Niecały kwadrans później Napoli miało drugi rzut karny, ale tym razem do piłki podszedł Victor Osimhen i… wynik nie uległ zmianie. Ale potem uległ! W 31. minucie Zieliński zanotował asystę przy trafieniu Andre Anguissy na 2:0. W 44. minucie na 3:0 podwyższył Giovanni Simeone, wykorzystując podanie Khvichy Kvaratskhelii. Ledwo zaczęła się druga połowa, a było już 4:0 po drugiej bramce Zielińskiego! Tak, tak, przypominamy, że Napoli nie grało z jakimś mistrzem Słowacji czy Cypru, tylko z Liverpoolem! The Reds odgryźli się szybko trafieniem Luisa Diaza i… tyle. Przegrali 1:4, a Zieliński wrócił do Jurgena Kloppa jak niezapłacony weksel. Polak tym wybitnym występem potwierdził swoją świetną formę na starcie sezonu 22/23. W świetnej formie jest zresztą całe Napoli – w przeciwieństwie do Liverpoolu.
Zieliński zagrał w Lidze Mistrzów mecz na poziomie, na którym wszyscy chcieli go widzieć od lat. Przepotężny dziś był. Masterlcass.
— Mateusz Święcicki (@matswiecicki) September 7, 2022
9. Spokojny początek Bayernu
Bez niespodzianki w Mediolanie. Inter będzie miał problem z awansem do 1/8 finału, jeśli tak łatwo przegrał z Bayernem na swoim stadionie. Monachijczycy wygrali 2:0, będąc zespołem dużo lepszym, panującym nad boiskowym wydarzeniami w 100%. Już nie możemy się doczekać przywoływanego wcześniej pojedynku Bayernu z Barceloną w 2. kolejce. Inter zagra z Victorią na wyjeździe i tam po prostu ma obowiązek wygrać.
10. Nowy sezon, stare gwiazdy
Na czele klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów po 1. kolejce Robert Lewandowski z trzema bramkami. Za jego plecami? Między innymi Kylian Mbappe i Erling Haaland, którzy „walnęli” dublety. Cóż, nowy sezon nie oznacza, że coś w futbolu się zmienia. Wprawdzie tej jesieni nie obejrzymy kolejnych trafień najlepszego w klasyfikacji wszech czasów Cristiano Ronaldo, ale inni giganci trzymają się mocno. Zresztą, niezły mecz w barwach PSG zagrał też Leo Messi, ale został „okradziony” z co najmniej jednej asysty przez nieskutecznego po przerwie Mbappe.