Skip to main content

PGE Grot Budowlani Łódź dwukrotnie pokonali mistrza Czarnogóry – OK Herceg Novi i zameldowali się w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. Tym samym łódzka ekipa będzie trzecią drużyną reprezentującą Polskę w tych rozgrywkach.

PGE Grot Budowlani Łódź to czwarta drużyna minionego sezonu TAURON Ligi. Miała początkowo walczyć w Pucharze CEV, jednak wycofanie się Chemika Police z Ligi Mistrzyń spowodowało szereg różnych przetasowań. Jako mistrz Polski Chemik Police miał zagwarantowany udział w fazie grupowej Ligi Mistrzyń i losowanie z pierwszego koszyka do tych rozgrywek. Na to miejsce wskoczyły zatem wicemistrzynie kraju, a więc KS DeveloPres Rzeszów. Z drugiego koszyka losowane były siatkarki BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała.

Na wycofaniu Chemika skorzystali też PGE Grot Budowlani Łódź, którzy mieli wywalczony udział w Pucharze CEV. Podopieczne Macieja Biernata musiały jednak przejść fazę kwalifikacyjną, gdzie były zdecydowanymi faworytkami. Ostatnią drużyną, która zakwalifikowała się do europejskich pucharów był ŁKS Commercecon Łódź. Łodzianki powinny wystąpić w Pucharze Challenge, ale w tej sytuacji zagrają na wyższym poziomie – w Pucharze CEV. Z kolei szansę na grę w Europie dostanie MOYA Radomka Radom, która zajęła szóste miejsce w TAURON Lidze i była pierwszą z ekip, która pozostawała poza pucharami. Miała zastąpić ŁKS w Pucharze Challenge. Ostatecznie jednak, z powodu małej liczby zgłoszonych drużyn, zagra w Pucharze CEV.

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Budowlani skorzystali na wycofaniu się Chemika. Żeby zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzyń, musieli przejść kwalifikacje. Swoją przygodę z europejskimi pucharami siatkarki z Łodzi rozpoczęły od trzeciej rundy. Rywal to mistrz Czarnogóry – OK Herceg Novi. Czarnogórska drużyna to tzw. kopciuszek na europejskich salonach. W poprzednim sezonie wystartowała w Pucharze CEV, ale pożegnała się z nim już na etapie 1/16 finału, ulegając Paris Saint Cloud. W swoim składzie nie ma zawodniczek europejskiego formatu. Polskim kibicom najbardziej znana powinna być Katarina Osadchuk, która w przeszłości grała m.in. w Zawiszy Sulechów, ŁKS-ie Łódź czy BAS-ie Białystok.

Faworyt? Oczywiście zespół z Łodzi. Tym bardziej, że w okienku transferowym poczynił niemałe wzmocnienia. Przyszły m.in.: Paulina Damaske, Terry Enweonwu, czy też Alicja Grabka. Najważniejsze, że trzon drużyny został zachowany. Aktualnie Budowlani przewodzą w tabeli TAURON Ligi. Każdy inny wynik niż pokonanie 3:0 mistrza Czarnogóry byłby zaskoczeniem. Podopieczne Macieja Biernata wywiązały się ze swojej roli w 100%. Chociaż… wydawało się, że przyjdzie im to łatwiej. Niby obydwa spotkania zakończyły się zwycięstwem bez straty seta, ale czarnogórska ekipa zaskoczyła. W pierwszym spotkaniu tylko w trzecim secie Budowlani wygrali bez “spiny” do 18. Pierwsza i druga partia to była nerwówka (22, 25). Szczególnie druga odsłona, którą  polski zespół wygrał dopiero po grze na przewagi. W drugim starciu także nie było łatwo, ale tym razem Budowlani utrzymali w końcówkach nerwy na wodzy i wygrali odpowiednio do 20, 20, 21.

Dzięki wygranym z OK Herceg Novi łodzianki awansowały do fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Ich rywalkami będą: tureckie Fenerbahce, francuskie Neptunes Nantes oraz węgierskie Vasas Obuda Budapeszt. Pierwsze spotkania grupowe przewidziano na początek listopada.

Related Articles