Po dziewięcioletniej dominacji Juventusu w Serie A nie ma już śladu. W dodatku czterech ostatnich mistrzów zmieniało się, co roku, a Serie A jest na ten moment najbardziej wyrównaną spośród wszystkich lig TOP5 w Europie. Minione rozgrywki ponownie na pierwszym miejscu zakończył Inter, który odzyskał tytuł po dwuletniej przerwie, gdy wygrywał Milan oraz Napoli. Teraz czarno-niebiescy z Mediolanu także wydają się być faworytem we Włoszech, lecz kandydatów do najwyższych laurów nie brakuje na półwyspie Apenińskim. Serie A rusza i jak zwykle zobaczymy w niej sporo Polaków.
Rok temu Piotr Zieliński rozpoczynał sezon Serie A w drużynie mistrza Włoch. Teraz będzie podobnie. Różnica jest taka, że po wielu latach zmienił otoczenie. W sezonie 2022/2023 zgarnął z Napoli upragnione mistrzostwo. Jego kontrakt dobiegł jednak końca i zdecydował się na transfer do Interu. Drużyna z Mediolanu była wymieniana w jego kontekście już od dłuższego czasu i w końcu transfer doszedł do skutku. 30-latek na San Siro powinien mieć większe szansę na dorzucenie kolejnych sukcesów. Inter wygląda na zespół, który ma szansę na zgarnięcie kolejnych tytułów mistrzowskich ku uciesze polskiego pomocnika. Neroazzurri nie robili dotychczas wielu ruchów. Wykupili po wypożyczeniu kilku piłkarzy – Frattesi, Arnautović, Carlos Eduardo – ale najważniejsze transfery to wspomniany Zieliński oraz Mehdi Taremi. Irańczyk przychodzi na podobnej zasadzie – wolny zawodnik – z FC Porto i ma być wzmocnieniem ataku. Dzięki temu wydaje się, że Simone Inzaghi i spółka są zdecydowanie gotowi na start nowego sezonu.
Włochy bez Wojciecha Szczęsnego?
Gdy w 2015 roku Wojciech Szczęsny trafiał z Arsenalu do Romy sam myślał, że jego przygoda z włoską piłką nie potrwa długo. Tymczasem minęło dziewięć niezwykle udanych dla niego lat na boiskach Serie A. Wydaje się jednak, że to już koniec. O tym świadczy rozwiązanie kontraktu z Juventusem sprzed kilku dni. “Szczena” swoje pierwsze dwa lata z calcio spędził w Romie, a później trafił do klubu, z którym zgarnął kilka trofeów. Oczywiście nie jest powiedziane, że nie zostanie w lidze, bo przecież renomę wśród bramkarzy ma jak mało kto. Z drugiej strony mało kto jest w stanie mu zaproponować takie zarobki, jakie miał w Juventusie. Zresztą to było niejako zarzewiem kwestii rozwiązania kontraktu. Najpierw reprezentant Polski miał trafić na Bliski Wschód, skąd była lukratywna oferta dla niego oraz Starej Damy. Potem jednak do transferu nie doszło, wobec czego Juve też nie uśmiechało się płacić jeszcze roku kontraktu. Skończyło się rozwiązaniem za porozumieniem stron, co pewnie zadowala obie strony – Juve nie musi zapłacić całości, a Szczęsny dostał jakąś część za ostatni rok i może poszukać czegoś nowego. Chyba że wybierze zakończenie kariery, co w jego przypadku także jest przecież możliwe.
***
Skoro jesteśmy przy Juventusie to warto wspomnieć o najdroższym transferze, jak dotąd w Serie A. Pół żartem, pół serio można nawet powiedzieć o podwójnym transferze. Stara Dama pozyskała z Aston Villi Douglasa Luiza za 51,5 miliona euro. Środkowy pomocnik z Brazylii nie tylko ma zapewnić wysoką jakość w drugiej linii, ale także sprawił, że zainteresowanie medialne wzrośnie wokół turyńskiego klubu. Wszystko przez fakt, że do żeńskie sekcji Juventusu trafiła jego partnerka życiowa Alisha Lehmann. Szwajcarka uchodzi za jedną z najatrakcyjniejszych piłkarek na świecie, zatem głośno jest nie tylko o jej piłkarskich walorach. Teraz para zmieniła deszczowe i brzydkie Birmingham na Turyn, gdzie ponownie będą reprezentować te same barwy.
14 wspaniałych
Tylu biało-czerwonych jest w kadrach klubów Serie A po odejściu Szczęsnego. Zdecydowanym numerem jeden pod względem pozycji w całej lidze jest Zieliński, na którego koncie widnieje już 360 gier dla Udinese, Empoli oraz Napoli. Za jego plecami jest Łukasz Skorupski, który w tym sezonie może przekroczyć 300 występów – dzisiaj 280. Imponujące wyniki mają także Karol Linetty oraz Bartosz Bereszyński – 227 i 207 gier – ale tego drugiego nie będziemy oglądać w Serie A, a jedynie Serie B. Setkę przekroczył także Paweł Dawidowicz, który od kilku lat również nieźle sobie radzi na włoskich boiskach. Z pewnością nadal liczymy na rozwój Kacpra Urbańskiego w Bolonii, gdzie lada moment będzie przecież Liga Mistrzów. Trzeba jednak pamiętać, że trochę się pozmieniało w Emillii-Romanii względem ubiegłego sezonu. Sporo transferów wychodzących i przychodzących, a przede wszystkim nie ma już Thiago Motty. Szkoleniowiec wybrał nowy projekt w Juventusie, a jego miejsce zajął Vincenzo Italiano.
Kto poza dotychczasowymi graczami? Przede wszystkim duet z beniaminka Parmy. Mateusz Kowalski w ubiegłym sezonie grał tylko w Primavarze, gdzie strzelił 10 goli, a obecne rozgrywki rozpoczął już debiutu w pierwszym zespole w Coppa Italia. 19-latek dostał dziewięć minut przeciwko Palermo w pierwszej rundzie, ale na tym skończyły się występy legendarnego klubu w pucharze… Na ławce siedział jeszcze także Daniel Mikołajewski, który dwa lata temu trafił do Parmy z Jaguara Gdańsk. Największe szansę na grę w tym klubie ma jednak Adrian Benedyczak. Póki co leczy kontuzje, ale warto dodać, że poprzedni sezon był dla niego niezwykle udany – 34 mecze: 11 goli oraz trzy asysty.
Swój pucharowy debiut w nowym klubie ma już także za sobą Filip Marchwiński. Od wielu lat głośno było o potencjalnym odejściu wychowanka Lecha do Włoch. Wszystko przez włoskiego agenta ofensywnego pomocnika. W końcu jednak do tego doszło, ale kwota transferowa nie mogła zrobić wrażenia. Mowa o trzech milionach euro, ale nie mogło być więcej, gdyż “Marchwie” za rok kończył się kontrakt w Poznaniu. Kolejorz nie był w wymarzonej pozycji negocjacyjnej, gdyż wiedział, że to ostatnia szansa na zarobienie jakkolwiek godnych pieniędzy za swojego piłkarza. Ten wybrał Lecce, gdzie może nie będzie walczył o czołowe lokaty w lidze, ale zdecydowanie powinien mieć łatwiej o grę i wyróżnienie się na tle ligowego przeciętniaka.
Napastnicy z LaLiga w Serie A
Patrząc na wszystkie kluby wydaje się, że Roma może o sobie powiedzieć jako o klubie, który dokonał najciekawszych ruchów transferowych, jak dotąd. Przede wszystkim udało im się ściągnąć Artema Dowbyka. Wyciągnięcie króla strzelców LaLiga do klubu, który nie będzie grać w Lidze Mistrzów to duże osiągnięcie. Podobnie, jak cena zapłacona za Ukraińca – około 30 milionów euro. Jeśli Dowbyk utrzyma dyspozycje z Girony, wówczas okaże się to niebywałą promocją. Być może fani Giallorossich nie będą już musieli oglądać tysiąca zmarnowanych sytuacji w stylu Romelu Lukaku. Ofensywę wzmocni także Matias Soule z Juventusu, a ciekawie wygląda środkowy pomocnik pozyskany ze Stade Rennes. Klub z Bretanii potrafi od wielu lat dostarczać wartościowych graczy do większych klubów. W tym okienku transferowym skorzystała na tym Roma przy okazji transferu Enzo Le Fee, ale także Bayer Leverkusen gdzie powędrowali Martin Terrier i Jeanuel Belocian, o czym nieco szerzej w zapowiedzi sobotniego Superpucharu Niemiec.
Skoro Roma pozyskała napastnika z LaLiga, to Milan nie chciał być gorszy. Oczywiście “9” u Rossonerich musi mieć powyżej 30 lat, zatem Oliviera Giroud zastąpił tylko nieco młodszy – 31-letni – Alvaro Morata. Kapitan mistrzów Europy wraca do calcio, wszak przecież trochę czasu spędził w Juventusie. Milan zdecydowanie jednak postawił na wzmocnienie defensywy. Na stałe na San Siro trafił wypożyczony dotąd Alex Jimenez z Realu Madryt, a nowymi twarzami są Emerson Royal z Tottenhamu oraz serbski stoper z Salzburga Strahinja Pavlović.
Chcieliby wrócić na szczyt
Napoli dwanaście miesięcy temu to była drużyna, która w roli mistrza kraju wchodziła w nowy sezon. Jednak w błyskawicznym tempie wszystko zostało zaprzepaszczone. W europejskich pucharach dojechali jakoś do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jednak to było maksimum, które mogli wycisnąć z tamtego sezonu, w którym przegrali także walkę o Superpuchar Włoch. Teraz jednak już zaszły spore zmiany. Ogromną nadzieję pokładają przede wszystkim w wyborze nowego trenera. Antonio Conte może nie zapewnia fajerwerków w grze, ale walkę o najwyższe cele już jak najbardziej. W swoim CV ma pięć tytułów mistrzowskich – Chelsea, Inter oraz trzykrotnie z Juventusem. Oczywiście od ostatniego minęły już trzy lata, ale to powinien być wybór, który przede wszystkim zapewni spokój na najbliższy sezon. Mówi się, że budowę drużyny rozpoczyna się od obrony i te słowa idealnie oddają dotychczasowe okienko transferowe w wykonaniu neapolitańczyków. Alessandro Buongiorno w ubiegłym sezonie był w ścisłym topie najlepszych stoperów Serie A w barwach Torino, zatem powinien być liderem defensywy. Obok niego do obrony trafił Rafa Marin z Realu Madryt oraz z Romy wyciągnięto doświadczonego lewego wahadłowego Leonardo Spinazzole.
Pod Wezuwiuszem zdecydowali się także przewietrzyć szatnie z zawodników, których pobyt nie dawał żadnych korzyści boiskowych, a sprawiał tylko koszty. W ten sposób z zespołem pożegnali się chociażby Leo Ostigard, niewypał transferowy Jesper Lindstrom, Diego Demme. Ta trójka dołączyła do wspomnianego “Zielka”. Wydaje się jednak, że nadal Antonio Conte potrzebuje wzmocnienia do drugiej linii, by wypełnić lukę po kreatywnym Polaku. Na marginesie można dodać, że klub opuścił drugi z biało-czerwonych Hubert Idasiak. Dotychczas pełnił rolę trzeciego lub czwartego bramkarza, a teraz w wieku 22 lat tak naprawdę rozpoczyna dorosłą karierę w barwach ŁKS-u. Póki co na jego koncie jeden występ w drugoligowych rezerwach klubu.
Mocne ciosy dla sensacji
Solidnie został osłabiony klub, które zrobił największe wrażenie w ubiegłym sezonie. Bolonia sensacyjnie weszła do Ligi Mistrzów, a duży w tym udział trenera Thiago Motty. O nim już było, że trafił do Turynu. Teraz jednak Vincenzo Italiano będzie miał spore wyzwanie. Klub stracił bardzo ważne postacie. Riccardo Calafiori wybrał Arsenal, Joshua Zirkzee Manchester United. Kwoty transferowe robią wrażenie – 45 i 42,5 miliona euro – ale zastąpić takich piłkarzy będzie trudno. Zakupów jednak nie brakowało. Ofensywę ma wzmocnić Thijs Dallinga z Tuluzy. Ponadto udało się dopiąć wykup kilku wypożyczonych graczy z Remo Freulerm i Jensem Odgaardem na czele. Ponadto udało się nabyć ciekawego piłkarza na lewą obronę. Juan Miranda ma za sobą dobry sezon w Betisie, a przed chwilą zdobył mistrzostwo olimpijskie z reprezentacją Hiszpanii. To powinno być solidne wzmocnienie na lewej obronie. W kontekście Bolonii jednak mamy największe oczekiwania i zainteresowanie względem naszych kadrowiczów. Skorupski to etatowy golkiper tego klubu od wielu lat, a Kacper Urbański w ubiegłym sezonie przebojem wdarł się do składu pierwszego zespołu. Przy okazji sezon skończył jako debiutant w reprezentacji Polski, gdzie wydaje się, że może zagrzać miejsce na dłużej. Już teraz zrobił spore wrażenie na wielu kibicach, a przede wszystkim na Michale Probierzu!
***
Co w innych klubach? Ciekawie w Genoi. Przede wszystkim strata Josepa Martineza oraz Mateo Reteguiego musiała boleć. Z drugiej strony sprowadzenie Vitinhii z Olympique Marsylia robi wrażenie. Brazylijskie straty poniosło Udinese, z którego do swojej ojczyzny wrócili Matheus Martins oraz Walace, co wiązało się z niemal 20 milionami euro przychodu. Do Zebrette wrócił tymczasem Alexis Sanchez, którego europejska kariera właśnie tutaj się rozpoczynała kilkanaście lat temu. Chilijczyk będzie też pomagał wejść do drużyny swojemu 19-letniemu rodakowi Damianowi Pizarro. Zresztą przez wiele lat Chilijczycy stanowili o sile tego zespołu, by sobie przypomnieć Davida Pizarro czy Mauricio Islę. Na Dacia Arena trafił także Jesper Karlstrom dobrze znany z Lecha Poznań. Tego ostatniego transferu zapewne by nie było, gdyby nie nowy szkoleniowiec drużyny. Nim został Kosta Runjaić, który kilka miesięcy temu wyleciał z Legii, a po chwili znalazł zatrudnienie w lidze TOP5. To rzadki obrazek, by trener z Ekstraklasy trafił na taki poziom, mimo że nie miał za sobą przecież spektakularnego sezonu. Razem z nim trafili asystenci z Polski – Przemysław Małecki oraz Alex Trukan.
Rozkład jazdy 1. kolejki:
Sobota:
18:30 Genoa – Inter
18:30 Parma – Fiorentina
20:45 Empoli – Monza
20:45 Milan – Torino
Niedziela:
18:30 Bologna – Udinese
18:30 Hellas Verona – Napoli
20:45 Cagliari – Roma
20:45 Lazio – Venezia
Poniedziałek:
18:30 Lecce – Atalanta
20:45 Juventus – Como