Starcia Rangers z Celtikiem to jedna z najbardziej ikonicznych rywalizacji na Wyspach, ale i w całej Europie. Nie bez przyczyny te derby Glasgow otrzymały swój przydomek – Old Firm Derby. Wiele razy bezpośrednie starcia The Gers z The Bhoys decydowały o losach trofeów. I wygląda na to, że tak będzie również w tym sezonie. W niedzielę o 13:00 kolejne Old Firm Derby, ale nie ostatnie w tym sezonie.
Nakreślanie historycznego kontekstu tych starć nie ma większego sensu – prawie każdy kibic piłkarski wie, jak wielka jest to rywalizacja i jak duże animozje jej towarzyszą. Dość powiedzieć, że Rangersi zdobyli 55 mistrzostw Szkocji, Celtowie 53, a cała reszta klubów uzbierała łącznie 19. The Gers mają 109 medali mistrzostw Szkocji, a The Bhoys 102. Absolutnie nikt inny się nie liczy.
I niemal co sezon jest to samo – różnica między drugim a trzecim zespołem na ogół jest bardzo duża. W tych rozgrywkach będzie podobnie – już dziś Hearts mają 17 punktów mniej niż Rangersi. Dużo ważniejsze jest jednak to, co dzieje się między dwójką z Glasgow. Celtic ma tylko punkt więcej, przy czym rozegrał też jeden mecz więcej. W teorii więc to drużyna Philippe Clementa jest w lepszej sytuacji. Wszystko może się zmienić jednak po klasyku na Ibrox.
Jednak i tu ważna adnotacja – niedzielne Old Firm Derby będzie szalenie ważne, ale jeszcze ważniejsze powinno być to w fazie finałowej sezonu. Szkoci grają w dość ciekawym systemie – najpierw każdy z każdym gra ze sobą po 3 razy (co daje 33 kolejki), a potem następuje jeszcze podział na grupę mistrzowską i spadkową. Tym samym czeka nas jeszcze Old Firm Derby w grupie mistrzowskiej. I być może to będzie ten „Decider”. Inna sprawa, że jeśli The Gers wygrają z The Bhoys w niedzielę, a do tego wygrają też zaległy mecz z Dundee FC, mogą skończyć część zasadniczą z 5 punktami przewagi, co byłoby już dość komfortową zaliczką, której odwieczny rywal nie odrobi jednym meczem. W dodatku daje to jeszcze jeden atut – mecz w fazie finałowej na swoim stadionie. Jeśli to Celtic zakończy rundę jako lider, to starcie nr 4 w tym sezonie rozegrane zostanie na Celtic Park.
Jakimi wynikami zakończyły się dwie poprzednie batalie gigantów szkockiej piłki w tym sezonie? Dwukrotnie triumfowali podopieczni Brendana Rodgersa. We wrześniu wygrali na Ibrox 1:0, a dzień przed Sylwestrem zwyciężyli też u siebie 2:1. Zresztą, od powrotu Rangersów do elity po pamiętnej degradacji z 2012 roku, tylko raz udało im się zdetronizować Celtic – było to w sezonie 20/21. Wydawało się wtedy, że wahadło tego zegara na dobre przechyla się w kierunku Ibrox, bo The Gers sezon po sezonie zbliżali się do lokalnego przeciwnika, by wreszcie strącić go z tronu. Nic bardziej mylnego – Celtic powrócił na szczyt już sezon później, a w zeszłej kampanii tytuł obronił. W obu przypadkach na tyle pewnie, że ostatnie Old Firm Derby w sezonach nie miały większego znaczenia.
Zresztą, w krajowych pucharach również dominuje Celtic, który sezon 22/23 zakończył w potrójnej koronie (mistrzostwo, Puchar Szkocji, Puchar Ligi Szkockiej). W bieżącym sezonie istnieje spora szansa na kolejne Old Firm Derby w finale Scottish Cup, bo Rangersi zagrają w półfinale z Hearts, a Celtowie z Aberdeen. Puchar Ligi skończył się już w grudniu i tutaj podopieczni Clementa odgryźli się wreszcie zielono-białym. Wygrali trofeum, a ich wrogowie zza miedzy odpadli w 1/8 finału.
Choć szkocka rywalizacja dwóch gigantów zawsze budzi zainteresowanie nie tylko na Wyspach, to jednak trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że dziś ani Celtic, ani Rangers nie należą do europejskiej czołówki. Celtic w tym sezonie zajął ostatnie miejsce w swojej grupie Ligi Mistrzów. Rangersi z pucharów odpadli niedawno, przegrywając bój o ćwierćfinał Ligi Europy z Benficą. Zresztą, szkocka ekstraklasa cierpi na brak gwiazd europejskiego formatu. Liderem klasyfikacji strzelców jest obecnie mało znany Lawrence Shankland. Największą gwiazdą ligi jest obrońca The Gers, James Tavernier. Anglik w tym sezonie strzelił już 15 goli i zaliczył 8 asyst, a w całym zeszłym roku zdobył aż 26 goli, co jak na obrońcę jest wręcz chorym wynikiem. Nie ma się jednak co oszukiwać – 32-latek wielkiej kariery już nie zrobi. Pozostaje mu bycie gwiazdą na firmamencie Scottish Premiership.
Niedzielne Old Firm Derby rozpoczną się o 13:00.