W niedzielę na Etihad Stadium dojdzie do derbów Manchesteru. W większości ostatnich triumfowali The Citizens. Czy tak samo będzie tym razem? Obie drużyny muszą gonić swoich rywali, choć w przypadku Man Utd jest to zadanie dużo trudniejsze.
Zacznijmy więc od rzutu oka w ligową tabelę. Drużyna Pepa Guardiola zajmuje 2. miejsce i ma zaledwie punkt straty do liderującego Liverpoolu. W każdej chwili może więc dojść do zmiany lidera, a wielu ekspertów uważa, że w momencie, gdy City obejmie przodownictwo w tabeli, już go nie odda do końca. Manchester United jest w dużo gorszej sytuacji – tutaj nie ma oczywiście mowy o mistrzostwie Anglii. Podopieczni Erika ten Haga tracą do Liverpoolu aż 16 punktów, a zatem do lokalnego rywala z Etihad 15. Czerwone Diabły celują w grę w Lidze Mistrzów. Gwarancją tego jest zajęcie miejsca w TOP 4, ale wielce prawdopodobne jest to, że również piąta ekipa z Premier League dostanie przepustkę do piłkarskiego raju Europy. Rzecz w tym, że Man Utd zajmuje 6. miejsce i traci do piątego Tottenhamu 3 pkt (Spurs mają rozegrany jeden mecz mniej), a do czwartej Aston Villi aż 8 pkt.
Taka sytuacja w ligowej hierarchii po 26 kolejkach implikuje dwie rzeczy. Po pierwsze, jedni i drudzy muszą wypruwać sobie żyły i w niedzielnych derbach powinniśmy oglądać walkę o każdy centymetr boiska. Po drugie, zdecydowanym faworytem są gospodarze. Manchester City spisuje się dużo lepiej zarówno w tym sezonie, jak i generalnie w ostatniej dekadzie. Czasy po odejściu Sir Alexa Fegusona to swoista gehenna dla kibiców United, podczas gdy lokalny rywal sięga w tym samym czasie po liczne sukcesy, szczególnie od przybycia na Etihad Guardioli. Można spojrzeć również na mniejszy wycinek – ostatnich sześć meczów obu zespołów to pięć zwycięstw Obywateli i jedna wiktoria Czerwonych Diabłów. Znamienne.
29 października zeszłego roku na Old Trafford Manchester City rozbił gospodarzy 3:0 po dublecie Erlinga Haalanda i golu Phila Fodena. Jeszcze bardziej okazały był triumf Citizens z 2022 roku, gdy na swoim stadionie rozjechali United 6:3. Wtedy Haaland z Fodenem strzelili po hat-tricku.
Pucharowe wyniki z FA Cup w środku tygodnia również pokazują, że zespoły są w zupełnie innym miejscu. City rozbiło Luton na Kenilworth Road aż 6:2 (pięć goli Haalanda, sic), a United wymęczyło awans, w marnym stylu pokonując 1:0 Nottingham. W zeszłym tygodniu ekipa ten Haga przegrała z Fulham 1:2, kończąc obiecującą serię zwycięstw. Dla porównania, Manchester City nie przegrał od 6 grudnia, po drodze zaliczając 18 meczów bez przegranej, z czego 16 to zwycięstwa. Ekipa Guardioli znów idzie jak po swoje, będąc faworytem do triumfu w Premier League i Champions League.
Wymieniliśmy już kilka argumentów, które przemawiają za ekipą City w niedzielnych derbach, ale to nie koniec. Guardiola ma dużo lepszą sytuację kadrową. Wygląda na to, że nie będzie miał do dyspozycji jedynie Josko Gvardiola. Tymczasem lista nieobecnych po stronie gości jest znacznie dłuższa i zawiera takie nazwiska jak Rasmus Hojlund, Harry Maguire, Luke Shaw, Mason Mount, Lisandro Martinez, Anthony Martial czy Aaron Wan-Bissaka.
Jak zatem widać, fani Czerwonych Diabłów nie mają zbyt wielu powodów optymizmu w kontekście niedzielnych derbów miasta. Sąsiedzi są mocniejsi, mają lepszego trenera, skuteczniejszych zawodników i są po prostu w lepszej formie. Tak mniej więcej od kilkunastu lat. Ale nie znaczy to przecież, że nie ma szans na niespodziankę. Pierwszy gwizdek sędziego Andrew Madley’a w niedzielę o 16:30 czasu polskiego.