Skip to main content

Ostatnich 10 zwycięzców Klubowych Mistrzostw Świata to kluby z Europy. Łącznie ekipy ze Starego Kontynentu wygrywały KMŚ 15 razy na 19 edycji. I w startującym dziś turnieju w Arabii Saudyjskiej faworyt również jest bardzo oczywisty – to Manchester City.

The Citizens w zeszłym sezonie po raz pierwszy w swojej historii wygrali Ligę Mistrzów. Lata starań Pepa Guardioli wreszcie przyniosły spodziewany efekt. Obywatele okazali się najlepsi, a przy okazji wygrali też Premier League i Puchar Anglii. W tym sezonie dołożyli jeszcze Superpuchar Europy. Piąte trofeum podopieczni katalońskiego szkoleniowca mogą dorzucić za 10 dni na King Abdullah Sports City w Dżuddzie. To właśnie wtedy rozegrany zostanie finał KMŚ 2023.

I tutaj ważna informacja – to ostatnia edycja Klubowych Mistrzostw Świata w takim formacie. Od 2025 będzie to turniej rozgrywany latem, raz na cztery lata. Zagrają w nim 32 kluby ze wszystkich konfederacji, w tym aż 12 z Europy. Pierwsza edycja rozegrana zostanie w USA, więc dla wielu piłkarzy będzie to świetne przetarcie przed mundialem 2026, który odbędzie się w USA, Kanadzie i Meksyku.

Dokładny podział drużyn w nowym formacie KMŚ ma być następujący: Europa – 12, Ameryka Płd. – 6, Azja – 4, Afryka – 4, Ameryka Północna – 4, Oceania – 1, gospodarz – 1.

Jednak póki co przed nami KMŚ w starym formacie, z siedmioma drużynami. Dziś mecz eliminacyjny, pomiędzy gospodarzem, czyli Al-Ittihad i mistrzem Oceanii, a zatem Auckland City. Początek o 19:00 czasu polskiego. Zwycięzca awansuje do ćwierćfinału, w którym w piątek zmierzy się z egipskim Al-Ahly. Skład drugiego ćwierćfinału jest już znany. Meksykański Club Leon zmierzy się z japońskim Urawa Red Diamonds. Trenerem zwycięzcy Azjatyckiej Ligi Mistrzów jest Maciej Skorża. Polak zapowiedział już odejście z Urawy w styczniu 2024 roku, ale póki co chce jeszcze powalczyć w prestiżowym turnieju.

Jeśli Urawa wygra z Club Leon, awansuje do półfinału, w którym czeka już Manchester City. To spotkanie rozegrane zostanie za tydzień – 19 grudnia. Dzień wcześniej pierwszy półfinał, w którym zwycięzca pierwszego ćwierćfinału (Al-Ahly / Al-Ittihad / Auckland City) zmierzy się z brazylijskim Fluminense.

Oczywiście najbardziej prawdopodobny scenariusz to finał z udziałem Man City i Fluminense. Najczęściej w finałach KMŚ dochodzi do starć przedstawiciela UEFA i CONMEBOL. Ostatnio jednak w cyklu dwuletnim zdarzają się odstępstwa – w 2016 roku w finale zagrała japońska Kashima Antlers, w 2018 Al-Ain z ZEA, w 2020 meksykańskie Tigres, a rok temu saudyjskie Al-Hilal. Żadna z tych ekip, ani żaden z przedstawicieli Ameryki Południowej, nie był jednak w stanie pokonać triumfatora europejskiej Ligi Mistrzów od 10 lat. I nikogo nie zdziwi się jedenasta kolejna wiktoria klubu ze Starego Kontynentu. Ostatnim klubem spoza Europy, który wygrał KMŚ, było Corinthians. W 2012 roku w Tokio Brazylijczycy pokonali Chelsea 1:0. Od tamtej pory po trofeum to sięgał Bayern Monachium (dwa razy), Real Madryt (pięć razy), FC Barcelona, Liverpool i Chelsea.

Ciekawym aspektem tegorocznego turnieju będzie na pewno występ Al-Ittihad. Ekspansja finansowa Saudi Pro League była jednym z najgorętszych tematów ostatniego okienka transferowego. Będzie więc okazja sprawdzić, czy Saudyjczycy są już gotowi, by rywalizować z najlepszymi. W zespole Al-Ittihad występują tacy zawodnicy jak Karim Benzema, N’Golo Kante czy Fabinho. Obecnie jest to piąta drużyna saudyjskiej ekstraklasy, mająca aż 16 punktów straty do prowadzącego Al-Hilal.

Related Articles