W ubiegłym tygodniu odbyło się specjalne spotkanie prezesów klubów PlusLigi. Po tajnym głosowaniu większość z nich poparło zmniejszenie liczby klubów walczących o mistrzostwo Polski z 16 do 14. Był to impuls do dyskusji pt.: Co dalej z Barkomem-Każany Lwów? Czy Ukraińcy opuszczą PlusLigę?
Pomysł o „przygarnięciu” klubu ze Lwowa do PlusLigi wziął się jeszcze z czasów pandemii. Wtedy nie tylko jemu zaproponowano rywalizację z polskimi drużynami. Drugim zespołem była drużyna z Berlina. Te dwa ośrodki miały w okresie pandemii kłopoty, żeby u siebie rywalizować. Później sytuacja się ustabilizowała i temat niemieckiej drużyny zniknął. Za to ukraiński zespół nadal chciał grać w PlusLidze, by móc się rozwijać. Negocjacje dotyczące dołączenia ekipy z Ukrainy do naszych rozgrywek trwały już od października 2021 r. W końcu, po półrocznych rozmowach (marzec 2022 r.), oficjalnie potwierdzono, że zespół Barkom-Każany zagra w PlusLidze.
Barkom-Każany Lwów to ukraiński klub siatkarski założony w 2009 roku. Od sezonu 2013/14 do 2021/2022 występował w najwyższej klasie rozgrywkowej Ukrainy (Superliha). Trzykrotnie wywalczył mistrzostwo kraju (2018, 2019, 2021), czterokrotnie Puchar Ukrainy (2017, 2018, 2019, 2021), trzy razy Superpuchar (2016, 2018, 2020). Jego największym osiągnięciem na arenie europejskich rozgrywek jest 1/8 finału Pucharu CEV (2019/2020). W przeszłości trzech Polaków broniło barw tego klubu: Jacek Obrębski (2015-2016), Filip Biegun (2016-2017) oraz Mikołaj Szewczyk (2017-2018). Tak więc nazwiska raczej niewiele mówiące fanom polskiej siatkówki.
Lwowianie w PlusLidze zadebiutowali w sezonie 2022/2023. Zakończyli go na 13. miejscu z dorobkiem 30 punktów. Wygrali osiem z 30 meczów. Niżej uplasowali się tylko: lubinianie, radomianie oraz bielszczanie. W obecnym sezonie mają trzy wygrane na dziewięć. W kwestii zmniejszenia PlusLigi z 16 na 14 zespołów coraz częściej pojawia się także temat Barkomu Każany Lwów i jego dalszej gry w polskiej lidze. – Powstała dyskusja podczas listopadowego spotkania. Naprawdę kosztem polskich drużyn nie możemy wpuszczać do gry i utrzymywać zespołu Barkom-Każany Lwów – powiedział prezes Czarnych Radom, Paweł Zagumny. Zwraca jednak uwagę, że miało to wszystko wyglądać zupełnie inaczej. – Miała być wymiana marketingowa, biznesowa, wyjazdy do Lwowa, ale wiadomo, jak się życie potoczyło – przyznał. – Nie dziwię się, że temat klubu ze Lwowa powstaje. Oczywiście Lwów jest pełnym akcjonariuszem, ale musimy dbać przede wszystkim o polskie kluby, bo gramy w polskiej lidze – odniósł się do wypowiedzi Zagumnego ekspert Polsatu Sport, Piotr Gruszka.
Barkom-Każany Lwów to pierwszy zagraniczny klub, który gra w polskiej lidze, jednak w europejskich ligach już kilka razy miało miejsce dołączenie zagranicznego klubu do rozgrywek innego kraju. Najbardziej znany jest przykład ligi rosyjskiej. W sezonie 2011/12 Superliga została powiększona do 16 drużyn i przez trzy sezony miała status otwartej. Z tej furtki skorzystały Łokomotyw Charków z Ukrainy (2011–14) oraz Stroitiel Mińsk (2011–12) i Szachcior Soligorsk (2012–14) z Białorusi.