W łódzkiej Atlas Arenie Grupa Azoty Chemik Police po raz czwarty w historii wywalczyła Superpuchar Polski. Pokonała 3:1 mistrzynie Polski, czyli ŁKS Commercecon Łódź. MVP została wybrana Martyna Łukasik.
Ostatni raz policzanki wygrały Superpuchar Polski w 2019 roku, kiedy pokonały… ŁKS Łódź. Był to więc mecz o podwójnym znaczeniu. Chemik chciał w końcu przełamać złą passę, a ŁKS się zrewanżować. Co więcej, mecz został rozegrany w łódzkiej hali, więc ŁKS miał też za sobą wsparcie publiczności. W meczu o Superpuchar Polski oczywiście zmierzył się mistrz oraz zdobywca krajowego pucharu. ŁKS Commercecon Łódź po raz trzeci w historii zdobył mistrzostwo Polski. W finałowej rywalizacji do trzech zwycięstw, pokonał 3:1 Developres BELLA DOLINA Rzeszów. Z kolei Chemik odzyskał Puchar Polski po ćwierćfinałowej wtopie z Legionowem w sezonie 2021/2022 i po raz dziesiąty w historii zdobył to trofeum. Zrobił to w wielkim stylu, podnosząc się od stanu 0:2 z ŁKS-em. Doprowadził do tie-breaka i tam, po wyrównanej walce, wyrwał ten puchar.
Do tej pory Chemik ośmiokrotnie brał udział w meczu o Superpuchar i skuteczność wynosiła mizerne 37%. Po opisywanym tu spotkaniu wzrosła do 44%. Dominator polskiej ligi wygrał zaledwie cztery razy na dziewięć. Swego czasu postrachem Chemika w Superpucharze była drużyna Grotu Budowlanych Łódź, a potem stał się kimś takim Developres. Z łodziankami „Chemiczki” przegrały trzykrotnie, z rzeszowiankami dwa razy. Dla ŁKS-u był to dopiero drugi mecz o Superpuchar w historii. Pierwszy raz przegrał z Chemikiem w 2019 r. Teraz ponownie lepsze okazały się policzanki.
ŁKS Commercecon Łódź – Grupa Azoty Chemik Police 1:3 (20:25, 25:20, 20:25, 17:25)
Początek premierowej odsłony nie rozczarował kibiców. Nie brakowało efektownych akcji, a obie ekipy zaprezentowały grę na wysokim poziomie. Po zaciętej walce minimalną przewagę uzyskały siatkarki ŁKS-u (12:10). Policzanki odrobiły jednak straty (17:17), a w końcówce prowadziły. Przełomowym momentem był bardzo długi challenge przy stanie 19:20 dla Chemika. Sędziowie przez kilka minut nie mogli zdecydować, czy piłka po ataku jednej z łodzianek na pewno dotknęła bloku. Ostatecznie zdecydowali, że nie, a protesty kapitan Pauliny Maj-Erwardt nie pomogły. Ta sytuacja wybiła z rytmu ŁKS i wykorzystały to siatkarki z Polic. Seta zakończył as Agnieszki Korneluk (20:25). Początek drugiej partii należał już do łodzianek. Chemik nie zamierzał odpuścić na starcie i zdobył trzy punkty z rzędu (9:11). Na nic to jednak się zdało, bowiem mistrzynie Polski popisały się pięciopunktową serią (14:11). W dalszej części seta to drużyna ŁKS-u złapała właściwy rytm i dzięki skutecznej grze w ataku miała wyraźną przewagę (21:16). Do końca utrzymała koncentrację, a Aleksandra Gryka zamknęła seta atakiem ze środka (25:20).
Dzięki skutecznej grze blokiem łodzianki szybko uzyskały trzypunktową przewagę w trzeciej odsłonie (4:1). Szybko ją uzyskały i szybko straciły (9:9). Oba zespoły prowadziły wyrównaną walkę, tym razem w środkowej fazie seta (14:14). Ważna dla losów tej części meczu okazała się punktowa seria policzanek (15:20), w której przeciwniczki miały olbrzymi problem ze skutecznością w ataku. W drużynie Chemika bardzo dobrze funkcjonowały skrzydła (Saliha Sahin, Martyna Łukasik). Ostatni punkt wywalczyła Bruna Honorio i ponownie set zakończył się wynikiem 20:25. Czwarta i ostatnia odsłona meczu była zdecydowanie najbardziej jednostronna. Policzanki poszły za ciosem i bardzo szybko zbudowały sobie kilkupunktową przewagę, której łodzianki nie tylko nie były w stanie zniwelować (5:8). Gospodynie popełniały coraz więcej błędów w ataku i po autowym uderzeniu Dudek było już (8:13). Nie były w stanie znaleźć patentu na rywalki (10:18). W ostatniej akcji w linię zaatakowała Saliha Sahin i przypieczętowała zwycięstwo drużyny z Polic (17:25).
W zwycięskiej drużynie najwięcej punktów zdobyła Martyna Łukasik i została wybrana najlepszą zawodniczką spotkania. Przyjmująca skończyła 13 z 22 ataków (59%) i posłała dwa asy serwisowe. Ogólnie w polu zagrywki lepiej spisały się policzanki. Pomyliły się 12 razy, ale zapunktowały ośmiokrotnie (bilans -4). Z kolei łodzianki popełniły mniej błędów (9), ale także posłały mniej asów serwisowych, bo zaledwie trzy (bilans -6). Jeśli chodzi o grę blokiem, to poziom był porównywalny (Ł:9, Ch:7).
Superpuchar Polski po raz pierwszy został rozegrany w 2005 r., wówczas triumfował zespół Centrostal Focus Park Bydgoszcz, pokonując 3:2 Grześki Kalisz. Od tamtej pory tylko raz, w 2016 r., drużyny nie rywalizowały o to trofeum. Najwięcej pucharów na swoim koncie ma Grupa Azoty Chemik Police (4), O jeden mniej triumf mają Budowlani Łódź (3). Z kolei BKS Stal Bielsko-Biała, Muszynianka Fakro Muszyna, Tauron MKS Dąbrowa Górnicza oraz Developres Bella Dolina Rzeszów mają po dwa puchary. Niestety dwa z sześciu tych klubów już nie istnieją. Muszynianka i Tauron MKS zostały rozwiązane.