Skip to main content

Dziewięć meczów. Tyle Czesław Michniewicz spędził na ławce trenerskiej Abha Club i został zwolniony. Trzy wygrał (jeden w pucharze), a sześć przegrał. Porażka z przedostatnim w tabeli Al-Riyadh przelała czarę goryczy i były selekcjoner wyleciał z posady.

Michniewicz dobrze zaczął, bo po czterech kolejkach miał na koncie sześć punktów. Celem było utrzymanie, bo trudno walczyć jak równy z równym z zespołami, które naściągały pełno gwiazd światowego formatu. Tak więc porażki z Al-Hilal czy innym Al-Ittihad były z góry wkalkulowane. Mimo wszystko Abha Club nieźle zaprezentował się w starciu z potentatami z Al-Hilal. Chłopaków Michniewicza hat-trickiem załatwił Malcom. Nic nie zwiastowało szybkiego pożegnania, ale w Arabii Saudyjskiej głowy właścicieli są bardzo gorące. Nie masz wyników i wypadasz . Michniewicz przekonał się o tym błyskawicznie. Cztery ligowe porażki z rzędu, wylądowanie w strefie spadkowej i już go na stanowisku nie ma. Nie ma nawet możliwości, by jakoś z tego kryzysu wyjść, wdrożyć plan, coś zmienić.

Szczególnie bolesny był nie ten mecz w bieżącej kolejce, ale w poprzedniej. Zespół Michniewicza nie mierzył się bowiem z żadnym gigantem, a mimo to został zmieciony z powierzchni ziemi. Przegrał aż 0:4 z Al-Wehda. Teraz doszła ta porażka z przedostatnim w tabeli Al-Riyadh, który finalnie przeskoczył ekipę byłego selekcjonera reprezentacji Polski. To oznacza, że Michniewicz został zwolniony w momencie, gdy wylądował w strefie spadkowej. Poprowadził Abha Club w zaledwie dziewięciu spotkaniach. “Abha Club zdecydował, że od niedzieli pierwszą drużynę będzie prowadził trener George Timis. Chcielibyśmy podziękować trenerowi Czesławowi Michniewiczowi i jego asystentom za ich pracę” – napisano w oficjalnym ogłoszeniu klubowym, potwierdzając wcześniejsze doniesienia o zwolnieniu.

Takie mecze z beniaminkiem są o sześć punktów i trzeba je wygrywać. Dla Michniewicza przykre jest to, że został zwolniony przez nieskuteczność jego zawodników. W feralnym spotkaniu to ekipa Polaka była stroną dominującą i stworzyła trzy razy więcej szans niż przeciwnicy. Bramka Andre Graya, któy niegdyś grał choćby w Watfordzie, zamknęła sprawę. Komunikacja w Arabii Saudyjskiej leży. Jeszcze wszystkiego się tam uczą. Dobrze, że przynajmniej w Abha poinformowali o zwolnieniu, bo nie wszędzie jest to regułą. Dość powiedzieć, że na Transfermarkt czy Flashscore trenerem, z którym Michniewicz przegrał jest… Yannick Ferreira. Problem jest taki, że został on zwolniony 20 września i nawet niektóre arabskie strony sportowe tego nie zanotowały, choć przecież od tamtego czasu na konferencjach pojawia się Bandar Al-Kubaishan, czyli caretaker, trener tymczasowy. Klub w ogóle nie powiadomił oficjalnie o zwolnieniu trenera. Wyobrażacie sobie coś takiego?

Mamy osiem kolejek, a Michniewicz jest już czwartym zwolnionym trenerem w lidze saudyjskiej. Szybko można wypaść z gry. 111 dni – tyle był dokładnie na stanowisku. Piotr Koźmiński z portalu “WP Sportowe Fakty” podawał, że otrzymał roczny kontrakt, na mocy którego miał zarobić około półtora miliona dolarów za sezon i został tym samym najlepiej opłacanym polskim trenerem. Trudno przypuszczać, by zrezygnował z takich pieniędzy. Może zatem leżeć i pachnieć, a pieniądze z kontraktu się należą.

 

Related Articles