Skip to main content

W trzeciej kolejce fazy grupowej mistrzostw Europy zmierzyły się dwie niepokonane drużyny grupy C. Macedonia tylko w drugim secie się postawiła. Pierwszy i trzeci to całkowita dominacja podopiecznych Nikoli Grbicia. Polacy zapewnili sobie już awans do 1/8 finału.

Macedonia Północna to dopiero 36. drużyna światowego rankingu FIVB. Polska w tej klasyfikacji jest liderem, zatem przepaść między tymi drużynami jest ogromna. Macedończycy grają na mistrzostwach Europy po raz trzeci w historii. Zadebiutowali w 2019 r. i zajęli 17. miejsce. Dwa lata później przegrali wszystkie mecze w fazie grupowej, wygrywając tam zaledwie dwa sety, co pozwoliło im zająć 23. Lokatę, patrząc ogólnie. Tutaj zaczęli świetnie, bo wygrali dwa mecze (Dania i Czarnogóra).

Do tej pory Polska z Macedonią grała tylko czterokrotnie. Dwa razy wygrała w kwalifikacjach do mistrzostw Europy. Z kolei w 2015 r. Biało-Czerwoni dwukrotnie… przegrali. Miało to miejsce w rozgrywkach Ligi Europejskiej, której Polska była gospodarzem. Co warte odnotowania, wówczas z Macedonia starła się Polska B, czyli zapleczem pierwszej reprezentacji. W macedońskim zespole nie ma gwiazd światowego formatu. Polscy kibice mogą kojarzyć zwłaszcza dwóch zawodników z tego kraju, bowiem w przeszłości występowali oni w PlusLidze. Mowa o braciach Nikoli (Onico Warszawa) i Gorgim (Aluron CMC Warta Zawiercie) Gjorgiewach. Atakujący Nikola obecnie jest liderem reprezentacji. Dodatkowo wspiera go w zdobywaniu punktów Aleksandar Ljaftow, który jest zawodnikiem włoskiej Rawenny. We dwóch jednak meczu nie wygrają. Jak zatem zaprezentowali się w spotkaniu z Polakami? Zapraszamy na podsumowanie niedzielnego starcia.

Polska – Macedonia Północna 3:0 (25:12, 25:21, 25:14)
Trener Nikola Grbić trochę porotował składem i mecz rozpoczęła taka ekipa: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Karol Kłos, Norbert Huber, Tomasz Fornal, Bartosz Bednorz oraz Jakub Popiwczak. Już na początku inauguracyjnej partii Polacy odjechali gospodarzom na trzy „oczka” (4:1). Macedończycy wspierani przez żywiołową publiczność szybko odrobili straty (9:9). I to jest ten moment meczu, w którym nasi odpalili petardy i postawili ścianę przy siatce. Od stanu 9:9 bowiem gospodarze zdobyli zaledwie trzy punkty, a Polacy 16. Biało-Czerwoni zmiażdżyli rywali w każdym elemencie. Przede wszystkim blokiem, którym zapunktowali sześciokrotnie. Jak już łapali rywali, to poleciała taka seria, że aż odechciewało im się grać. Raz z jednej, raz z drugiej strony. Norbert Huber zbierał tylko czapy.

Bardziej wyrównana była partia druga. Chociaż Polacy szybko odjechali rywalom, bo po ataku Bartosza Kurka mieli pięciopunktową przewagę (10:5). Zaczęli jednak popełniać błędy i na własne życzenie roztrwonili prowadzenie. Najpierw posłali dwa autowe ataki (15:13), a gdy pomylił się Huber, to drużyny dzielił tylko jeden punkt (17:16). Po skończonym kontrataku przez Nikolę Gjorgiewa na tablicy pojawił się remis (19:19). W ważnym momencie gospodarze nie wytrzymali ciśnienia i przegrali kluczowe akcje. Najpierw dotknęli siatki (23:21), później piłkę meczową wywalczył Kurek, a ich pomyłka w ataku zamknęła seta (25:21). Polacy w tym secie popełnili aż osiem niewymuszonych błędów. Za dużo, ale na szczęście Macedonia to słabsza drużyna, która nie potrafiła tego wykorzystać.

W trzecim secie Polacy wrócili do dobrej dyspozycji z premierowej partii i już nie było czego zbierać. I znów identycznie, jak wtedy, cała wyrównana walka skończyła się przy stanie 9:9. Wszystko zaczęło wychodzić: asy, kontry, bloki. Polscy siatkarze błyskawicznie zbudowali przewagę przy zagrywkach Fornala (16:9). Spokojnie kontrolowali przebieg tej partii. Rozbili gospodarzy do 14. W końcówce statystykę asów poprawił sobie Bartosz Bednorz, bo posłał aż trzy z rzędu, powiększając tylko przewagę. W całym meczu Polacy mieli siedem asów, z czego sześć właśnie w trzeciej odsłonie.

W polskiej ekipie za zdobywanie punktów odpowiedzialny był duet: Bartosz Bednorz oraz Tomasz Fornal, którzy łącznie zdobyli 33 punkty. Obydwaj skończyli mecz ze świetną skutecznością w ataku (Fornal 87%, Bednorz 71%). Dodatkowo Bednorz posłał aż cztery asy serwisowe. Jedyne, co powinien poprawić Fornal, to przyjęcie, bowiem 33% skuteczności to słabiutki wynik. Rywal z wyżej półki na pewno by to wykorzystał. To kolejny mecz, w którym Polacy zagrali bardzo dobrze blokiem. Tym razem aż 11 razy zablokowali rywali, a sami nadziali się na blok tylko dwukrotnie.

Z kompletem zwycięstw Polacy oczywiście są liderem w grupie C. Następny mecz rozegrają we wtorek, a ich przeciwnikiem będzie reprezentacja Danii. Początek spotkania o godzinie 20:00. Duńczycy to 44. Drużyna w rankingu FIVB. Na tych mistrzostwach nie wygrali jeszcze żadnego spotkania. I na pewno nie nastąpi to w meczu przeciwko Polsce.

Related Articles