Skip to main content

Juventus został ukarany nie tylko przez krajowe podwórko. Nie zagra w sezonie 2023/24 w Lidze Konferencji. To decyzja UEFA w związku z nieprawidłowościami finansowymi w czasach COVID-19 i płacenia piłkarzom “pod stołem”. Klub dostał też karę 20 milionów euro, jednak 10 to kara warunkowa, jeśli w najbliższych latach nie będą się zgadzały sprawozdania finansowe.

Miniony sezon był dla Juventusu przedziwny. Tak czy siak nie mieliby szans na mistrzostwo z tak grającym Napoli, ale bez żadnych odjętych punktów zajęliby spokojnie miejsce w TOP4 i zakwalifikowali się do fazy grupowej Champions League. To jednak tylko gdybanie. Fakty są takie, że ostatecznie liga odjęła im 10 punktów i z pudła spadli na odległe, siódme miejsce. Czy chcieliby w ogóle grać w europejskich pucharach trzeciej kategorii? Na to pytanie niech każdy sam sobie odpowie. To wykluczenie z Ligi Konferencji wcale nie jest tak dotkliwe. Dotkliwe było odjęcie punktów i wypadnięcie przez to poza strefę Ligi Mistrzów. Okazję do poprawienia wyniku sprzed sezonu otrzyma Fiorentina, która zacznie od IV rundy kwalifikacyjnej i zastąpi Juventus w Lidze Konferencji. To finalista ostatniej edycji. “Viola” przegrała tam z West Hamem.

Juventus sam nie wiedział jak skończy. Najpierw było podanie się do dymisji zarządu klubowego. Odeszli m.in. prezes Andrea Agnelli oraz wiceprezes Pavel Nedved. Potem klubowi odjęto aż 15 punktów. To decyzja ze stycznia 2023. Za co? Za ukrywanie wypłat zawodników i płacenie im faktycznych sum pod stołem. Klub oszukiwał przy stratach, zaniżając je z 500 milionów do 300. To tak zwana fałszywa księgowość albo też łagodniej ujmując – kreatywna księgowość. Najbardziej podejrzanym transferem była wymiana Miralema Pjanicia na Arthura Melo. Między innymi takie gierki były pokłosiem konfliktu z Matthijsem De Ligtem. Holendrowi takie rzeczy się nie podobały. Współpracował później z prokuraturą, odszedł z klubu i dostarczał dowody. Potem Juventus… odzyskał tymczasowo punkty i znowu znalazł się w TOP4.

Kluby za plecami “Starej Damy” nie miały pojęcia jakie mają w rzeczywistości miejsce. Prokurator żądał kary dziewięciopunktowej, ale dosolono im aż piętnaście. Punkty te chwilowo zawieszono, ale oberwał na przykład Fabio Paratici, który musiał odejść z Tottenhamu. Nie mógł być dłużej dyrektorem, bo nałożono na niego dwa i pół roku zawieszenia i potem to podtrzymano. Prokuratura sprawdzała 42 transfery, których dokonał w Juve. Większość z nich zawyżał, żeby podnieść zyski. Kolejny zwrot akcji to odjęcie punktów, ale nie tylu, co na początku, tylko dziesięciu. Dla piłkarzy też było to dziwne. Czy wystąpią w Lidze Mistrzów? Ile w ogóle będą musieli zdobyć punktów, żeby dostać się do konkretnych pucharów? To trochę patologiczna sytuacja z ich punktu widzenia, ale… część z nich mogła się spodziewać kłopotów, gdy przyjmowała pod stołem wypłatę.

Aleksander Ceferin, czyli prezydent UEFA, może się teraz radować. Doskonale pamięta, gdy został zdradzony przez Andreę Agnelliego. Był właściciel Juventusu zgrywał przyjaciela, spotykał się z Ceferinem, zaprzeczał mu prosto w oczy, żeby za plecami knuć spisek na temat powstania Superligi. Prezydent UEFA nazwał Agnelliego kłamcą. Ten sam Agnelli odszedł przeczuwając katastrofę. Miał świadomość wszystkich wałków. Dziś nie ma go już w Juventusie. Gianluca Ferrero to włoski biznesmen, który od 18 stycznia 2023 roku go zastąpił i jest prezesem. Zapowiedział on, że nie będzie żadnych odwołań. Tak więc na 100% “Starej Damy” w europejskich pucharach nie obejrzymy. Arkadiusz Milik i Wojciech Szczęsny w sezonie 2023/24 skupią się wyłącznie na lidze. Tam Juventus ma coś do udowodnienia. Spróbuje wrócić na szczyt. Dopiero w trakcie sezonu okaże się, czy po raz kolejny jest na to za cienki. A może te wszystkie okoliczności dodatkowo zawodników zmotywują?

Related Articles