Skip to main content

W nadchodzącym sezonie pięć męskich, polskich ekip będzie rywalizowało w europejskich pucharach. W Luksemburgu odbyło się losowanie Ligi Mistrzów, Pucharu CEV oraz Pucharu Challenge. Zatem poznaliśmy drużyny, z którymi zmierzą się nasi reprezentanci.

W fazie grupowej Ligi Mistrzów, co interesuje nas najbardziej, zagrają trzy polskie zespoły – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel i Asseco Resovia Rzeszów. Ponownie tytułu broni Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która dokonuje cudów i w maju po raz trzeci z rzędu wygrała te najbardziej prestiżowe europejskie rozgrywki. Kędzierzynianie trafili do grupy A, w której będą rywalizowali z belgijskim Knack Roeselare (mistrz), tureckim Ziraat Bank Ankara (mistrz) oraz zespołem z kwalifikacji. ZAKSA w fazie grupowej uniknie siatkarskich potęg, ale jak powiedział prezes klubu, Piotr Szpaczek: – Każdy z rywali w imię powiedzenia „bij mistrza” będzie chciał dać z siebie wszystko, aby pokonać triumfatora trzech ostatnich edycji Ligi Mistrzów. Cel jest jeden. Bezpośredni awans do ćwierćfinału. Obowiązkowo…

Pokonani finaliści Ligi Mistrzów 2022/2023, czyli Jastrzębski Węgiel przyporządkowany został do grupy D. Jego przeciwnikami będą: niemiecki SVG Luneburg (brązowy medalista kraju), czeski Jihstroj Czeskie Budziejowice (wicemistrz Czech), a także zespół z kwalifikacji. Nie ma co ukrywać, że jastrzębianie trafili na niewymagających przeciwników. Bez wątpienia są zdecydowanymi faworytem swojej grupy i nie powinni mieć problemów z jej wygraniem. Trafiła im się najłatwiejsza grupa spośród wszystkich.

Najtrudniej mają brązowi medaliści mistrzostw Polski. Asseco Resovia Rzeszów w grupie B zagra z włoskim Trentino Itas (mistrz), francuskim Tour VB (mistrz) oraz słoweńskim ACH Volley Ljubljana (mistrz). Tak naprawdę to spełnienie marzeń prezesa rzeszowskiego klubu, Piotra Maciąga, który przed losowaniem mówił: – Mamy mocną drużynę, chcemy trafić do mocnej grupy i walczyć z najlepszymi. Tylko, czy to nie jest porwanie się “motyką na słońce”? Itas to światowa półka. W ciągu ostatnich trzech lat dwukrotnie “bił się” w wielkim finale. Dodatkowo jest jeszcze mistrz Francji, którego też nie można od razu skreślać. Trudna, ale zarazem ciekawa grupa.

W innych, mniej istotnych pucharach grają nasze słabsze ekipy. Zawiercianie czwartym miejscem w PlusLidze zapewnili sobie drugi z rzędu, a trzeci w historii udział w europejskich pucharach. Pierwotnie klubowi przysługiwało miejsce w najniższym rangą Pucharze Challenge. Władze zespołu złożyły jednak odpowiednie podanie i klub został przyjęty z listy rezerwowej do Pucharu CEV. Można się zastanawiać… czemu tak mocna PlusLiga nie może mieć z automatu przedstawiciela w tych rozgrywkach? Już tłumaczymy. Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej prowadzi dwa oddzielne rankingi klubowe, na podstawie których przydziela miejsca w rozgrywkach: jeden dla Ligi Mistrzów, a drugi dla Pucharu CEV i Pucharu Challenge. Zaliczają się do nich wyniki z trzech sezonów przed tym aktualnym, czyli o miejscach w sezonie 2023/2024 decydowały rezultaty w danych rozgrywkach od sezonu 2019/2020 do 2021?2022. Polska od kilku już lat utrzymuje się w czołowej trójce rankingu Ligi Mistrzów i ma prawo wystawić w niej trzy drużyny. W pozostałych pucharach już takich sukcesów nie mamy. Polskę w Pucharze CEV będzie reprezentował Aluron Zawiercie. Zespół ten rozpocznie rywalizację od 1/32, a jego rywalem w dwumeczu będzie austriacki TSV Raiffeisen Hartberg (brązowy medalista).

W najniższym rangą Pucharze Challenge rywalizować będzie Projekt Warszawa. Rywalem stołecznego zespołu będzie zwycięzca pary Viking TIF Bergen (mistrz Norwegii) – Calcit Kamnik (wicemistrz Słowenii). Na kogo by Projekt nie trafił, to i tak będzie faworytem tego dwumeczu.

Related Articles