Mężczyźni też rozpoczęli sezon reprezentacyjny, ale od dwóch sparingów z Niemcami. Oba zakończyły się dopiero po tie-breakach. W pierwszym wygrali podopieczni Michała Winiarskiego, a w drugim Nikoli Grbicia. To pierwszy sprawdzian siatkarzy przez tegoroczną Ligą Narodów.
W tamtym sezonie reprezentacyjnym FIVB zmieniła formułę Ligi Narodów. Pomysł wypalił i w tym roku będzie kontynuowany. Przypomnijmy, że rozgrywki będą składać się z fazy grupowej oraz pucharowej. W rundzie grupowej bierze udział 16 reprezentacji. Jest jedna tabela, według której osiem najlepszych drużyn awansuje do rundy pucharowej (gospodarz turnieju finałowego ma zapewniony awans). Rywalizacja toczyć będzie się przez trzy tygodnie, z tygodniową przerwą między kolejnymi fazami. Zespoły zostały podzielone na dwie grupy po osiem reprezentacji. Rozegrają między sobą po cztery spotkania w ramach turniejów grupowych. W każdym tygodniu odbędą się dwa turnieje organizowane przez poszczególnych uczestników. Łącznie odbędzie się ich sześć.
Tegoroczna edycja Ligi Narodów Mężczyzn rozpocznie się 6 czerwca. Polacy swój pierwszy mecz rozegrają 7 czerwca o 11:00. W japońskiej Nagoi zmierzą się z reprezentacją Francji. Tam także rozegrają swoje mecze z Iranem (8.06. o 11:00), Bułgarią (9.06. o 09:10) oraz Serbią (11.06. o 08:40). Potem przeniosą się do Holandii i tam zagrają z Niemcami (21.06. o 20:00), gospodarzami (22.06. o 20:00), USA (24.06. o 13:00) oraz Włochami (25.06. o 12:30). Ostatnia kolejka zmagań odbędzie się na Filipinach. Rywalami Biało-Czerwonych będą Słoweńcy (5.07. o 13:00), Brazylijczycy (7.07. o 05:00), Kanadyjczycy (8.07. o 09:00) oraz Japończycy (9.07. o 13:00). Turniej finałowy z udziałem najlepszej ósemki zaplanowano na 19-23 lipca w Gdańsku, dlatego Polacy mają już zapewniony awans.
Pierwsi zawodnicy pojawili się na zgrupowaniu w Spale już 8 maja. Było ich zaledwie 16 z 30 zgłoszonych do tegorocznej edycji Siatkarskiej Ligi Narodów. W następnych dniach dołączali kolejni, którzy kończyli ligową rywalizację. Najpóźniej pojawią się zawodnicy Jastrzębskiego Węgla i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, którzy dostali wolne aż do 5 czerwca. W ramach przygotowań do Ligi Narodów, Polacy rozegrali z Niemcami dwa mecze towarzyskie. Chyba nikt nie spodziewał się, że Niemcy postawią tak wysoko poprzeczkę. Należy pamiętać, że Biało-Czerwoni nie grali w swoim optymalnym składzie. Oprócz zawodników Jastrzębskiego, czy ZAKSY, w kadrze zabrakło Bartosza Kurka, Wilfredo Leona, Bartosza Kwolka, czy też Pawła Zatorskiego. Nie jest to jednak żadne usprawiedliwienie.
Polska – Niemcy 2:3 (21:25, 26:24, 25:19, 17:25, 13:15)
Pierwszy sparing odbył się w Katowicach. Niemcy zagrali bardzo dobrze, zwłaszcza w czwartym secie, w którym dali ugrać Polakom tylko 17 punktów. Bliżej zwycięstwa byli Polacy, bowiem prowadzili 2:1, ale wyżej wspomniana czwarta partia dodała naszym zachodnim sąsiadom skrzydeł. Doprowadzili do tie-breaka i tam minimalnie pokonali Biało-Czerwonych. Jednym elementem, w którym lepsi byli podopieczni Michała Winiarskiego, był blok. Polacy tylko czterokrotnie zablokowali rywali (Kłos, Semeniuk, Poręba x2), a sami dostali czapy aż 10 razy. Jeśli chodzi o pozostałe statystyki, to były one w miarę wyrównane. W polu serwisowym nieco lepiej spisali się Polacy. Co prawda posłali mniej asów serwisowych (P:5, N:7), ale także popełnili mniej błędów (P:17, N:24). Obydwie ekipy miały przyjęcie na dobrym 42% poziomie, z tą różnicą, że podopieczni Nikoli Grbicia popełnili o dwa błędy więcej (P:7, N:5). Niemcy oddali nam o pięć punktów więcej niż dostali (28:23). Najlepiej punktującym zawodnikiem w zwycięskiej drużynie był dobrze znany z Projektu Warszawa, Linus Weber. Niemiec skończył 19/36 ataków (53%), posłał dwa asy serwisowe i trzykrotnie zablokował rywali. W polskiej ekipie na wyróżnienie zasługuje trio: Artur Szalpuk, Bartłomiej Bołądź oraz Mikołaj Sawicki. Łącznie zdobyli 51 punktów. Dwaj pierwsi mieli ponad 60% skuteczność w ataku.
Polska – Niemcy 3:2 (26:24, 23:25, 22:25, 25:18, 24:22)
Dzień później obydwie ekipy zmierzyły się w Sosnowcu. To prawie niemożliwe, ale ten mecz był jeszcze bardziej wyrównany niż poprzedni. Wystarczy spojrzeć na tie-breaka, który zakończył się praktycznie takim wynikiem jak normalny set! W tym spotkaniu role się odwróciły. To Niemcy byli na prowadzeniu 2:1, jednak Biało-Czerwoni doprowadzili do tie-breaka i tam triumfowali po wyczerpującej walce. Tym razem Polacy lepiej zagrali blokiem (11:8). Obydwie ekipy miały słabszą skuteczność w przyjęciu niż w pierwszym sparingu (P:37%, N:34%) i popełniły po 10 błędów. Posłały też po 10 asów serwisowych. Podopieczni Michała Winiarskiego pomylili się więcej razy (N:33, P:25). Podobnie jak w pierwszym meczu, w tym także więcej błędów ogólnych popełnili Niemcy (45) niż Polacy (37). W polskiej ekipie najlepiej zapunktowali Karol Butryn i Artur Szalpuk. We dwóch zdobyli 43 „oczka”. Bardzo dobrze grali blokiem (7 pkt) oraz świetnie spisali się w polu zagrywki (7 pkt). Szalpuk posłał pięć asów serwisowych, czyli 50% wszystkich zdobytych przez Biało-Czerwonych.
Jak już wspomnieliśmy, dwumecz z Niemcami był pierwszym, ale nie ostatnim sprawdzianem przed nadchodzącą Ligą Narodów. Właściwie to można powiedzieć, że i cała Liga Narodów jest jednym wielkim sprawdzianem. Polska leci jeszcze do Nagoi tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek, żeby przystosować się do strefy czasowej i warunków. Polska i japońska federacja doszły do porozumienia w sprawie meczów towarzyskich. Uzgodniono, że 1 i 2 czerwca Biało-Czerwoni rozegrają sparingi z drużyną „Kraju Kwitnącej Wiśni”. Podobnie jak siatkarki, siatkarzy także czeka długi i wyczerpujący sezon reprezentacyjny. Po Lidze Narodów wezmą oni udział w mistrzostwach Europy, a na koniec zostanie rozegrany turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Grbić nie ma wątpliwości, że priorytetem jest awans na IO. Tam medalu brakuje nam najbardziej. Nic więc dziwnego, że na pierwszy turniej Ligi Narodów serbski szkoleniowiec wysyła kilku mniej doświadczonych zawodników. Tym bardziej, że sezon ligowy także był wyczerpujący. Nie dość, że PlusLiga została powiększona z 14 do 16 zespołów, to play-offy już od ćwierćfinałów były rozgrywane do trzech zwycięstw. Nie mówiąc już o tym, że ZAKSA i Jastrzębski „tłukli” się do końca w Champions League. Skoro awans do fazy pucharowej Ligi Narodów Biało-Czerwoni mają zapewniony, to tym bardziej można eksperymentować ze składem. Taki to pozytyw.
Reprezentacja Polski siatkarzy na pierwszy turniej siatkarskiej Ligi Narodów w Nagoi:
rozgrywający: Jan Firlej, Grzegorz Łomacz
przyjmujący: Mikołaj Sawicki, Kamil Semeniuk, Artur Szalpuk, Jakub Szymański
środkowi: Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Mateusz Poręba, Karol Urbanowicz
atakujący: Karol Butryn, Dawid Dulski
libero: Kuba Hawryluk, Kamil Szymura