Skip to main content

Dziś wieczorem Stadio Olimpico będzie niemym świadkiem kolejnego finału Pucharu Włoch. Inter Mediolan zmierzy się z Fiorentiną. Dla obu drużyn będzie to pierwszy z dwóch finałów w tym sezonie, bowiem przed nimi jeszcze finałowe konfrontacje w europejskich pucharach. Pojawia się więc szansa na dwa trofea i naprawdę udany sezon.

Faworytem dzisiejszego meczu jest niewątpliwie wyżej notowany w tabeli Inter, który dotarł przecież do finału Ligi Mistrzów i 10 czerwca będzie miał szansę zostać najlepszym zespołem w Europie. Zespół Simone Inzaghiego jest ostatnio w bardzo dobrej formie, choć akurat w minioną niedzielę zakończył swoją serię ośmiu zwycięstw z rzędu. Nerazzurri polegli w meczu z koronowanym już mistrzem Włoch, czyli z Napoli. Ta porażka mogła mieć spore reperkusje, gdyby nie fakt, że już nazajutrz karę 10 punktów nałożono na Juventus. Inter wprawdzie znów ogląda plecy Lazio i może jeszcze zostać wyprzedzony przez Milan, ale prawdopodobnie poza TOP 4 nie wypadnie. A więc prawdopodobnie Liga Mistrzów 23/24 zagości znów na Stadio Giuseppe Meazza.

Fiorentina też miała swoją świetną serię. Ponad miesiąc temu do rewanżowego meczu z Lechem Poznań popularne Fiołki przystępowały z serią 14 spotkań bez porażki, na co składały się w zdecydowanej większości zwycięstwa. Kolejorz nie tylko wygrał rewanż na Stadio Artemio Franchi, ale i postraszył rywali w kwestii awansu. Przez moment zapowiadało się na dogrywkę. Fiorentina po tej porażce wyraźnie obniżyła loty. Przegrała w lidze z Monzą, zremisowała z Salernitaną i Torino. Po dogrywce wygrała jednak dwumecz z Bazyleą, którego stawką był finał Ligi Konferencji. I choć w Serie A zespół Vincenzo Italiano zajmuje zaledwie 11. miejsce, to wciąż jest szansa na grę w kolejnym sezonie europucharów. Warunkiem jest pokonanie West Hamu już 7 czerwca na stadionie w Pradze. Albo dziś Interu.

Dziś jednak stawką jest przede wszystkim prestiżowy Puchar Włoch. Dla Interu to szansa na obronę trofeum, które rok temu Nerazzurri wygrali, pokonując w finale Juventus 4:2 (po dogrywce). To również już 15. finał Coppa Italia z udziałem Interu i okazja na wygranie go po raz 9. Z kolei dla Fiorentiny to powrót do finału po dziewięciu latach. W 2014 Fiołki poległy na Stadio Olimpico w meczu z Napoli (0:2). Zespół z Florencji grał w finałach 10 razy i sześciokrotnie podnosił puchar. Po raz ostatni udało się to w 2001 roku, gdy po zaciętym dwumeczu Fiorentina okazała się lepsza od Parmy.

Inter po drodze do finału pokonywał kolejno Parmę (2:1), Atalantę (1:0) i Juventus (1:1 i 1:0). Rywale niełatwi, ale swoją drogą to dość zaskakujące, że można rozpocząć rywalizację w Pucharze Włoch już od 1/8 finału. Fiorentina zaczęła od pokonania Sampdorii (1:0), następnie było Torino (2:1) i wreszcie dwumecz z Cremonese (2:0 i 0:0). Nie była to droga szczególnie wyboista. Finał z Interem to już zupełnie inna para kaloszy. Ale podopieczni Italiano nie powinni się bać. W październiku na swoim stadionie przegrali z Interem tylko 3:4. Zwycięską bramkę dla gości zdobył w piątej z doliczonych minut Henrikh Mkhitaryan. W kwietniu Fiorentina zrewanżowała się Interowi, wygrywając w Mediolanie 1:0 po bramce Giacomo Bonaventury.

Ostatnim razem w rozgrywkach Coppa Italia obie ekipy zmierzyły się w sezonie 2020/2021 na etapie 1/8 finału. Zwycięzcę wyłoniła dogrywka, w której gola na 2:1 w samej końcówce zdobył Belg Romelu Lukaku.

Jeszcze rzut oka na sytuację kadrową w obu zespołach. Inter nie może skorzystać z kontuzjowanego od dłuższego czasu Milana Skriniara oraz z uskarżającego się na ból uda, wspomnianego już Mkhitaryana. Po stronie Fiołków zabraknie Salvatore Sirigu. Włoski bramkarz jest kontuzjowany od wielu tygodni, a nawet gdy jest zdrowy, to i tak pełni rolę rezerwowego.

Początek dzisiejszego finału o 21:00, a mecz można obejrzeć na żywo w Unibet TV.

Related Articles