Przedostatnia kolejka sezonu za nami. Przewidywania, że Śląsk Wrocław może przeskoczyć Wisłę Płock i opuścić tym samym strefę spadkową, sprawdziły się co do joty. W ostatnią sobotę sezonu aż trzy drużyny będą zagrożone spadkiem – poza wrocławianami i płocczanami niepewna swego jest jeszcze Korona Kielce. A oto blotki i asy kolejki nr 33.
BLOTKI
Tomasz Kwiatkowski – popularny „Kwiatek” to jeden z bardziej lubianych sędziów w polskiej lidze. Nic dziwnego – ma charakter, jest twardy, ale jednocześnie potrafi rozmawiać z zawodnikami. To dobry arbiter, świetny VAR-owiec. Niestety, prawdopodobnie jego błąd (brak rzutu karnego dla Pogoni Szczecin) może zaważyć na losie brązowych medali w sezonie 22/23. Pogoń przegrała z rozpędzonym Górnikiem Zabrze i ustąpiła miejsca na najniższym stopniu podium Lechowi Poznań. Kwiatkowski po meczu wyjaśnił swoją decyzję przed kamerami i przeprosił za błąd – za to duży szacun. Dziwi w całej sytuacji brak stanowczej reakcji VAR i Daniela Stefańskiego – tego błędu można było przecież uniknąć.
„Kibice” Lechii Gdańsk – ich sposobem na pożegnanie z Ekstraklasą było zadymienie stadionu. Nawet nie chce nam się komentować po raz kolejny wyczynów grupki baranów.
Widzew Łódź – na ostatnich 12 meczów łódzki beniaminek wygrał tylko jedno – z beznadziejną Miedzią Legnica. W pozostałych jedenastu trzykrotnie remisował i ośmiokrotnie przegrywał. Gdyby nie ogranie czerwonej latarni z Legnicy, Widzew w ostatniej kolejce byłby jeszcze zagrożony spadkiem z ligi! A mówimy przecież o rewelacji rundy jesiennej. Nie wiemy, co wydarzyło się w Łodzi i jak interpretować ten spektakularny zjazd, ale przed nowym sezonem Janusz Niedźwiedź i spółka będą mieli spory zgryz.
ASY
John Yeboah – piłkarz Śląska Wrocław ciągnie drużynę za uszy do upragnionego utrzymania w lidze. W ostatnich trzech meczach wrocławianie zdobyli siedem punktów, przerywając serię porażek. Niemiec w tych trzech spotkaniach zdobył cztery bramki. Jeśli misja uratowania ligi się powiedzie, utrzymanie będzie miało imię Yeboaha.
Maciej Gajos – Lechia pożegnała się z Ekstraklasą na swoim stadionie zwycięstwem 1:0 nad Legią. Zwycięstwem po takiej OTO bramce. Nic więcej nie trzeba dodawać. Klasa.
Łukasz Podolski – tydzień temu wychwalaliśmy Jana Urbana i w zasadzie moglibyśmy to powtórzyć. Ale tym razem z zabrzańskiego uniwersum wybieramy Łukasza Podolskiego, który właśnie podpisał nowy kontrakt z Górnikiem, a w meczu z Pogonią zdobył zwycięską bramkę w 94. minucie. 6 goli i 9 asyst 37-latka w całym sezonie to naprawdę dobry wynik. I fajnie, że będziemy oglądać Poldiego w Ekstraklasie jeszcze przez kolejne miesiące. Na takich graczy przychodzą kibice.