W sezonie 2020/21 ekipa Rangers przerwała trwającą od niemal dekady hegemonię Celticu. Rok temu tytuł wrócił jednak na Celtic Park, a w bieżącej kampanii zapowiada się na kolejne mistrzostwo dla The Bhoys. No chyba, że w sobotnim Old Firm Derby The Gers rozpoczną pościg.
Na dziś przewaga Celticu wynosi 9 punktów – przypomina to trochę sytuację w Ekstraklasie przed tygodniem. Wtedy jednak Legia pokonała Raków i zmniejszyła dystans do 6 oczek. Teraz Rangersi spróbują dokonać tego samego – zniwelować stratę. Są w o tyle lepszym położeniu, że mają zagwarantowany jeszcze jeden bezpośredni mecz z Celtikiem – już w grupie mistrzowskiej.
Liga szkocka jest bowiem rozgrywana w dość specyficznym formacie. Najpierw runda zasadnicza, składająca się z 33 kolejek – każdy z każdym gra ze sobą trzykrotnie. Jutrzejsze Old Firm Derby to już 31. kolejka, a zatem końcówka zmagań w części zasadniczej. Potem jeszcze 5 kolejek w podziale na grupy. Oczywiście obie ekipy z Glasgow znajdą się w górnej połówce – co do tego nie ma wątpliwości.
Trzeba jednak przyznać, że nawet dwa zwycięstwa The Gers w bezpośrednich meczach, mogą im nie wystarczyć. Wiele ile razy punkty w tym sezonie stracił Celtic? Dwa! W tym raz 2 stycznia, gdy zremisował z Rangersami 2:2. Grający wyłącznie na krajowym podwórku zespół Ange Postecoglou notuje 15 kolejnych zwycięstw i 23 mecze bez porażki. Ostatnia porażka to zaś mecz Ligi Mistrzów z Realem Madryt, rozegrany 2 listopada.
Rangersi mają naprawdę nikłe szanse na powodzenie w wyścigu o tytuł – również dlatego, że nie po drodze im z Celtikiem w ostatnich Old Firm Derby. The Gers nie wygrali żadnego z pięciu ostatnich derbów z odwiecznym rywalem (trzy razy wygrywali Celtowie, dwukrotnie padały remisy). W tym sezonie poza wspomnianym styczniowym remisem na Ibrox, zanotowaliśmy też zwycięstwo The Bhoys 4:0 we wrześniowym szlagierze Scottish Premiership. Wajcha znów się przestawiła, bowiem po pandemicznej przerwie Rangersi wygrali cztery z pięciu kolejnych starć z Celtikiem.
Wspomnieliśmy o kapitalnej serii Celticu. Rangersi też mogą pochwalić się zieloną falą. Ma ona jednak czerwoną plamę – 26 lutego podopieczni Michaela Beale’a polegli w finale Pucharu Ligi. Z kim? Domyślcie się… Oczywiście, że z lokalnym rywalem. Gdyby nie to, w poszukiwaniu ostatniej porażki Rangersów, musielibyśmy się cofać do listopada, kiedy niespodziewanie ulegli oni St. Johnstone.
Dominacja tej dwójki w lidze szkockiej oczywiście nie podlega dyskusji – zarówno w tym sezonie (trzecie Hearts traci do Rangersów 31 punktów, a do Celticu 40), jak i historycznie. Rangersi zdobyli 55 tytułów mistrzowskich i 33 wicemistrzostwa. Celtic ma 52 złote medale i 32 srebrne. Dla porównania Aberdeen, Hearts i Hibernian mają po 4 mistrzostwa.
W tym sezonie przed kibicami The Bhoys i The Gers jeszcze trzy bezpośrednie starcia w Old Firm Derby. Jutro mecz ligowy, potem w perspektywie jeszcze jedno starcie w grupie mistrzowskiej, ale ponadto los zetknął ze sobą odwiecznych rywali również w Pucharze Szkocji – tutaj na etapie półfinału. Ten mecz 30 kwietnia.
Największym atutem Celticu w sobotnim starciu gigantów Premiership może być lider klasyfikacji strzelców, Japończyk Kyogo Furuhashi, który zdobył w tym sezonie już 20 bramek. Co ciekawe, najlepszym strzelcem The Gers w lidze jest… nominalny obrońca, a więc James Tavernier.
Początek Old Firm Derby w sobotę o 13:30 czasu polskiego.