W przedostatniej kolejce PlusLigi poznaliśmy spadkowicza. Po zaledwie rocznej przygodzie z najwyższą klasą rozgrywkową pożegnał się BBTS Bielsko-Biała. To drugi raz w historii klubu, kiedy bielszczanie spadają po jednym sezonie.
Bielszczanie po raz pierwszy do Profesjonalnej Ligi Siatkówki awansowali w 2003 r. Wówczas, ze względu na niezdolność do pokrywania zobowiązań finansowych, z rozgrywek wykluczone zostało Morze Szczecin. Jego miejsce zajął klub BBTS Siatkarz Original Bielsko-Biała, który zwyciężył w turnieju barażowym. Bielszczanie w rundzie zasadniczej wygrali sześć spotkań i z 17 punktami zajęli dziewiąte miejsce. Mieli jeszcze szansę zostać w najwyższej klasie rozgrywkowej, bowiem rozegrali baraż z drugą drużyną I ligi serii B (Górnik Radlin). W rywalizacji do trzech zwycięstw lepszy okazał się „pierwszoligowiec”. Beniaminek, po roku w PLS, od razu z niej spadł.
W 2013 r. Rada Nadzorcza PLPS SA zwiększyła liczbę drużyn z dziesięciu do dwunastu. Zasadnicze kryteria przystąpienia do profesjonalnej ligi spełniły dwa najlepsze kluby I ligi: Czarni Radom i BBTS Bielsko-Biała. Beniaminek z Bielska-Białej zaprezentował się dramatycznie. W pierwszej rundzie wygrał zaledwie trzy spotkania i zamykał tabelę. W fazie play-out przegrał dwa mecze z Lotosem Trefl Gdańsk i rozgrywki zakończył na ostatnim miejscu. Miał jednak szczęście, że PlusLiga w latach 2011-2016 była ligą zamkniętą, czyli nikt nie spadał i nikt nie awansował. BBTS w najwyższej klasie rozgrywkowej spędził pięć sezonów i w żadnym nie zajął lokaty wyższej niż 12. Po sezonie 2017/2018 spadł do pierwszej ligi i tam spędził kolejne cztery lata.
BBTS Bielsko-Biała to jeden z dwóch tegorocznych beniaminków w PlusLidze. Od początku sezonu nie radził sobie najlepiej. Bielszczanie po raz kolejny boleśnie przekonali się, że gra w najwyższej klasie rozgrywkowej nie należy do najłatwiejszych. Klub miał olbrzymie kłopoty kadrowe. Rozpoczął rozgrywki z niemieckim rozgrywającym Janem Zimmermannem, jednak 14 października 2022 r. ogłoszono, że ten zdecydował się przenieść do ligi włoskiej. Beniaminek został z jednym rozgrywającym, Radosławem Gilem, który miał być zmiennikiem Niemca. Po pięciu dniach znalazł się nowy zawodnik na tę pozycję, Pierre Pujol. Po 13 spotkaniach Francuz rozwiązał kontrakt z klubem za porozumieniem stron. Znowu bielszczanie musieli szukać rozgrywającego. Po dwóch tygodniach podpisali kontrakt z Australijczykiem – Arshdeepem Dosanjhem. W trakcie sezonu doszło też do zmiany na ławce trenerskiej, Arie Cornelisa Brokkinga zastąpił Serhij Kapełuś. Nic to jednak nie pomogło. BBTS nie potrafi odbić się od dna.
Do końca rundy zasadniczej została jeszcze jedna kolejka. W niej BBTS Bielsko-Biała zmierzy się ze Ślepskiem Malow Suwałki, ale nawet wygrana nie zmieni faktu, że spadnie z PlusLigi. Na 29 spotkań bielszczanie wygrali zaledwie trzy (dwukrotnie 3:2 z Cerrad Enea Czarni Radom oraz 3:2 z GKS-em Katowice). W tych meczach uzbierali łącznie tylko osiem punktów. Do przedostatnich radomian stracili sześć „oczek”. Byli zdecydowanie najgorszą drużyną. Trzecie podejście BBTS-u do PlusLigi pokazało, że jest on po prostu za słaby na te rozgrywki.