Mistrz olimpijski z Londynu, Dmitrij Iljinych, po 10 latach został ukarany za stosowanie niedozwolonej substancji. Sam zainteresowany od samego początku zaprzecza wszystkiemu i nie przyznaje się do winy. To kolejny po Dmitriju Muserskim siatkarz z Rosji, który został przyłapany na dopingu.
Dmitrij Muserski oraz Dmitrij Iljinych to dwóch rosyjskich siatkarzy, którzy powiązani są z aferą dopingową. W 2013 r. ich testy na obecność niedozwolonych substancji zostały uznane za pozytywne. Dmitrij Muserski przyznał się do winy, ale powiedział, że nigdy świadomie nie sięgnął po zakazaną substancję. Podejrzewał, że mogła ona dostać się do jego organizmu przez zanieczyszczoną żywność. Z racji tego, że współpracował z Agencją Antydopingową, to jego sprawa została rozwiązana szybciej, bo w 2021 r. FIVB, WADA oraz Muserski podpisali porozumienie, zgodnie z którym siatkarz otrzymał dziewięciomiesięczną dyskwalifikację. Rosjanin nie odwoływał się od niej. Nic dziwnego, bowiem była to „kara wsteczna”, która rozpoczęła się 5 kwietnia 2021 r. i trwała do 4 stycznia 2022 r. Co ciekawe, w czerwcu 2021 r., gdy już teoretycznie trwało zawieszenie, Muserski brał udział w meczach Ligi Narodów w Rimini, gdzie m.in. grał przeciwko Polsce.
Z kolei sprawa z Dmitrijem Iljinychem była bardziej skomplikowana, bowiem cały czas szedł w zaparte, że nie miał nic wspólnego z dopingiem. Chociaż dowody były jednoznaczne, to i tak potrzeba było lat, żeby ukarać Rosjanina. Kilka dni temu sekretarz generalny Rosyjskiego Związku Piłki Siatkowej Aleksander Jaremienko poinformował, że Dmitrij Iljinych również został zdyskwalifikowany za naruszenie przepisów antydopingowych w próbce z 2013 r. – Muserski postanowił w końcu się przyznać, w przeciwieństwie do Iljinycha. Dlatego pierwszy już gra, a drugi właśnie został zdyskwalifikowany na 24 miesiące i to półtora roku po rozpoczęciu przesłuchania.
Iljinych zdążył już zakończyć profesjonalną karierę siatkarską w 2021 r. Kara zawieszenia jednak i tak go zaboli. Od pewnego czasu był bowiem dyrektorem sportowym w klubie Biełogorje Biełgorod. Po dyskwalifikacji na 24 miesiące musiał ustąpić ze stanowiska. Do pracy w środowisku siatkarskim będzie mógł wrócić dopiero 12 stycznia 2025 roku. Wystarczyło się przyznać, to kary praktycznie by nie odczuł, tak jak było w przypadku Muserkiego. Dmitrij Iljinych razem z reprezentacją Rosji, oprócz złota olimpijskiego, zdobył mistrzostwo Europy (2013) oraz złoto Ligi Światowej (2011, 2013). Jednak medalu wywalczonego w Londynie nie straci, ponieważ próbki, w których wykryto doping, pobrano w 2013 r. Nie ma, więc pewności, że na IO 2012 r. siatkarz grał także pod wpływem zakazanych substancji. Jak informuje rosyjski Sport-express, siatkarz będzie musiał również oddać złoty medal wywalczony na mistrzostwach Europy w 2013 r. Portal dowiedział się też, że Iljinych złożył odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.
Kryzys w rosyjskim sporcie trwa już od wielu lat. WADA podejrzewała moskiewskie laboratorium antydopingowe o manipulacje danymi. Pracujący na zlecenie agencji eksperci informatyczni doszli do wniosku, że z danych zostało usuniętych mnóstwo podejrzanych wyników lub były one fałszowane. Właśnie przez problemy z dopingiem Rosjanie na ostatnich igrzyskach olimpijskich byli zmuszeni, żeby wystąpić jako Rosyjski Komitet Olimpijski. Sporo na ten temat mówi film dokumentalny pt. „Ikar”.