W 1/8 finału Ligi Mistrzów mieliśmy polski pojedynek między Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a Aluronem CMC Wartą Zawiercie. W pierwszym meczu triumfowali mistrzowie Polski bez straty seta. Z kolei w rewanżu z wygranej po tie-breaku „cieszyli się” zawiercianie. Było to jednak tylko zwycięstwo na osłodę, bowiem do ćwierćfinału awansowali kędzierzynianie. Tam zmierzą się z Itasem Trentino.
Jak już wcześniej informowaliśmy, w tym roku Europejska Konfederacja Siatkówki (CEV) zmieniła nieco zasady i do ćwierćfinału Ligi Mistrzów awansowali bezpośrednio tylko zwycięzcy pięciu grup. Niestety Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jako obrońca tytułu musiała walczyć w repasażach, bowiem w swojej grupie zajęła drugie miejsce. Mistrzowie Polski byli najlepszym zespołem, który zajął drugą pozycję, dlatego w 1/8 finału zagrali z jedyną ekipą, która awansowała z trzeciego miejsca, czyli Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Chociaż… zawiercianie awansowali na wielkim farcie, bo swój najważniejszy (ostatni) mecz z Berlin Recycling Volleys przegrali 0:3. Dla brązowych medalistów mistrzostw Polski zagrało włoskie Cucine Lube Civitanova, które pokonało Knack Roeselare po tie-breaku. Nieważne jednak w jakim stylu, liczył się sam awans do kolejnej rundy.
Zatem na etapie 1/8 finału mieliśmy polski mecz między obrońcą tytułu a debiutantem w Lidze Mistrzów. Mimo takiej różnicy tak naprawdę trudno było wskazać faworyta. Obydwie ekipy zagrały ze sobą dwukrotnie w tegorocznej edycji PlusLigi i każda wygrała po razie. W przypadku Ligi Mistrzów ktoś musiał przejść dalej, a ktoś obejść się smakiem. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla mistrzów Polski. Co bardziej imponujące, taki wynik przywieźli z Zawiercia. W inauguracyjnej partii dosyć łatwo wyszli na czteropunktowe prowadzenie (7:11), które powiększyli do sześciu „oczek”. W beznadziejnej sytuacji Dawid Konarski poderwał jeszcze Aluron do walki. W dużej mierze jego kapitalne ataki pozwoliły gospodarzom zbliżyć się na jeden punkt (23:24). Ostatnie słowo należało jednak do Łukasza Kaczmarka, który zakończył seta punktowym atakiem (23:25). Końcówka zrobiła się niezwykle emocjonująca. Druga partia miała niemal identyczny przebieg. Najpierw ZAKSA prowadziła czterema „oczkami” (7:11), a potem sześcioma (15:21). Tym razem jednak zachowała do końca koncentrację i nie pozwoliła rywalom „doskoczyć” (19:25). W trzeciej odsłonie to zawiercianie wyszli na czteropunktowe prowadzenie (11:7). Kędzierzynianie chcieli zakończyć mecz w trzech setach, więc ruszyli do odrabiania strat. Udało im się to po ataku Bartosza Bednorza (18:18). Co prawda Aluron odzyskał jeszcze prowadzenie, ale ZAKSA miała Łukasza Kaczmarka. Reprezentant Polski zdobył cztery z pięciu ostatnich punktów swojej drużyny. Nic dziwnego, że został wybrany MVP spotkania. Ostatnią partię kędzierzynianie wygrali do 23 i przywieźli do domu rewelacyjny wynik.
Po 3:0 w pierwszym spotkaniu, potrzebowali w rewanżu „tylko” dwóch wygranych setów. Zadanie wydawało się proste, tym bardziej, że przed własną publicznością. Zawiercianie, jeśli chcieli awansować, musieli wygrać 3:1 bądź 3:0 i wtedy o wszystkim zadecydowałby „złoty set”. Losy awansu jednak rozstrzygnęły się po trzech partiach. Mecz oczywiście trwał dalej, bo trudno go przerwać przy 2:1, ale awans był jasny. To ZAKSA zapewniła sobie miejsce w ćwierćfinale. Najpierw triumfowała w pierwszej partii na przewagi (28:26) i potrzebowała jeszcze tylko jednego. Nie udało się w drugim secie, głównie dzięki dobrej grze po drugiej stronie Urosa Kovacevica (21:25). Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Po zaciętej trzeciej partii górą byli gospodarze, którzy głównie dzięki wysokiej skuteczności skrzydłowych – Bartosza Bednorza i Aleksandra Śliwki zapewnili sobie awans do ćwierćfinału (25:23). Po tym secie w szeregach obu ekip nastąpiły zmiany. Na boisku pojawili się m.in. Przemysław Stępień, Bartłomiej Kluth, Norbert Huber (ZAKSA), Michał Kozłowski, Patryk Łaba oraz Bartosz Makoś (Aluron). Okazało się, że lepszych rezerwowych ma Zawiercie, bowiem wygrało do 19. Bardzo dobrze spisywał się Patryk Łaba, który miał 80% pozytywnego przyjęcia i skończył cztery ataki na siedem. W tie-breaku ponownie lepsi okazali się goście. Wygrali do 11, ale ten triumf i tak miał gorzki smak. Zawiercianie swój debiutancki sezon zakończyli na 1/8 finału.
W ćwierćfinale kędzierzynianie zmierzą się z Itasem Trentino. Co prawda pokonali włoską ekipę w dwóch ostatnich finałach Ligi Mistrzów, ale w tegorocznej edycji już tak kolorowo nie było. Obydwie drużyny spotkały się ze sobą w fazie grupowej i tym razem ZAKSA nie potrafiła znaleźć sposobu na Trentino. W pierwszym meczu mistrzowie Polski ulegli 1:3, za to w drugim spotkaniu emocji było zdecydowanie więcej. ZAKSA po dwóch pewnie wygranych setach (do 17 i do 15) potrzebowała tylko trzeciego, żeby postawić kropkę nad „i”. Niestety w polskiej ekipie nastąpiło rozluźnienie, co skutecznie wykorzystali Włosi. Zrobili come-back, który zakończył się wygraną w tie-breaku. Jak będzie tym razem? Pierwszy mecz odbędzie się 7 marca w Kędzierzynie-Koźlu, rewanż tydzień później w Trydencie.
Także Jastrzębski Węgiel poznał swojego ćwierćfinałowego przeciwnika. W kolejnej rundzie zmierzy się z… niemieckim VfB Friedrichshafen. Jeśli coś tam kojarzycie, że był już taki mecz, to jest to dobry trop, bo jastrzębianie także dwukrotnie grali ze swoim ćwierćfinałowym rywalem w fazie grupowej. Wówczas w każdym z tych spotkań triumfowali (3:1, 3:0). Liczymy, że i tym razem wyjdą zwycięsko z tych pojedynków, bo na pewno są zdecydowanym faworytami. No i cały czas jest szansa na kolejny polski pojedynek w Champions League, ale na pewno mniejsza, bo drabinka złożyła się tak, że mogłoby to nastąpić dopiero w wielkim finale.
W ostatnim pojedynku repasażowym rywalizował Berlin Recycling Volleys z Ziraat Bank Ankara. Przez tragiczne trzęsienie ziemi, które nawiedziło Turcję, pierwsze spotkanie 1/8 finału zostało odwołane. CEV ostatecznie zdecydowało, że o awansie do ćwierćfinału będzie decydował jeden mecz, który został rozegrany 15 lutego w Berlinie. W nim po pięciosetowej batalii lepsi okazali się gospodarze i to oni uzupełnili stawkę ćwierćfinalistów. Ich przeciwnikiem będzie Sir Safety Perugia.
Ćwierćfinałowe pary:
Trentino Itas – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Sir Sicoma Monini Perugia – Berlin Recycling Volleys
Halkbank Ankara – Cucine Lube Civitanova
Jastrzębski Węgiel – VfB Friedrichshafen