
Na ten moment czekały rzesze fanów. Po dłuższej niż zwykle zimowej przerwie wróciła Ekstraklasa. Pierwsza „wiosenna” kolejka przyniosła sporo emocji i ciekawych zdarzeń, a oto nasze tradycyjne wyróżnienia w kategoriach blotek i asów.
BLOTKI
Kostas Triantafyllopoulos – grecki stoper Pogoni nie błysnął intelektem. Po meczu wykonał w kierunku sędziego obsceniczny gest, za co słusznie obejrzał czerwoną kartkę. Odetchną… kibice Pogoni, bowiem Triantafyllopoulos w meczu z Widzewem był jednym z najsłabszych elementów szczecińskiej układanki. Remis 3:3 to w dużej mierze jego wina, choć partnerujący mu w środku defensywy Benedikt Zech wcale nie był lepszy. A może nawet był gorszy.
Fran Tudor – Raków Częstochowa niespodziewanie zgubił punkty w pierwszym meczu rundy rewanżowej. Zaledwie remis w pojedynku z Wartą Poznań może martwić trenera Marka Papszuna. Palce maczał w tym przede wszystkim Fran Tudor, który w pierwszej połowie za debilne zachowanie (uderzenie rywala łokciem) obejrzał czerwoną kartkę. Nigdy nie pochwalamy takich zachowań, ale odwinąć się przeciwnikowi w dobie wszechobecnych kamer i VAR? To już naprawdę trzeba być niemądrym. Raków gonił wynik i w drugiej połowie wyrównał, ale pewnie łatwiej byłoby pokusić się o zwycięstwo, grając w pełnym składzie.
Dominik Furman – karny wykonany w TEN sposób, w 84. minucie, gdy twoja drużyna ma szansę na remis? Cóż, Furman sam się prosił, by umieścić go wśród antybohaterów tej kolejki. W studiu Canal+ żartowano, że wykonał karnego, jakby podchodził do rzutu wolnego. Coś w tym jest.
ASY
Mecz Widzew vs Pogoń – oby więcej takich spektakli w naszej przaśnej lidze. Mecz dwóch czołowych drużyn w Ekstraklasie nie tylko nie zawiódł, ale przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Nie dość, że obejrzeliśmy aż 6 goli i dużo podbramkowych spięć, to i dramaturgia, i poziom absolutnie się zgadzały. To był krajowy top. Pogoń trzykrotnie prowadziła, Widzew trzykrotnie odrabiał stratę, w tym ostatni raz po rzucie karnym w doliczonym czasie gry. Mecz przez duże „M”.
Waldemar Fornalik – po wieloletniej pracy w Piaście, „Waldek King”, jak nazywali go kibice, opuścił Gliwice. Piast zanotował naprawdę kiepską rundę. Fornalik długo nie czekał na oferty pracy. Wybrał Zagłębie Lubin, które pod koniec jesieni niebezpiecznie zbliżyło się do strefy spadkowej. Początek pracy w ekipie Miedziowych wypadł po myśli nowego trenera. Zagłębie rozbiło Śląsk Wrocław 3:0 na terenie rywala. Taka wygrana w derbach Dolnego Śląska musi cieszyć fanów z Lubina.
Jewgienij Szykawka – 30-letni Białorusin to może nie jest materiał na gwiazdę naszej ligi, ale wchodząc z ławki rezerwowych meczu Korony Kielce z Legią Warszawa, zdecydowanie odmienił losy tego spotkania. Niespełna 20 minut po wejściu miał na koncie dublet i nagle Legia, która do tej pory miażdżyła Koronę, musiała drżeć o wynik. Ostatecznie podopieczni Kosty Runjaicia wygrali 3:2, ale Szykawka trochę ich postraszył. Coś nam mówi, że następny mecz kielczan rozpocznie już w podstawowej jedenastce.