
Czwarta ekipa podejmuje lidera, więc musi być hit ligi hiszpańskiej. Atletico kontra Barcelona to zdecydowanie najciekawiej zapowiadający się mecz 16. kolejki La Liga. Blaugrana na przełomie roku ma spore kłopoty z wygrywaniem. Czy Atleti to wykorzysta?
Robert Lewandowski w końcu nieobecny
Tylko na chwilę udało się przechytrzyć regulaminowe zapisy. Robert Lewandowski mógł zagrać z Espanyolem, dzięki decyzji jednego z trybunałów sądów powszechnych w Hiszpanii. Ta decyzja oczywiście wzbudziła spore wzburzenie pośród rywali Blaugrany. Lewy do siatki w derbach nie trafił, więc można w jakimś stopniu uznać, że jego obecność – raczej nieusprawiedliwiona – nie wpłynęła na przebieg spotkania i jego końcowy rezultat.
Teraz jednak Lewy chyba już definitywnie wypada na trzy mecze ligowe. Nadal “chyba”, bo w Hiszpanii nigdy nic nie wiadomo na pewno. Skoro można było zawiesić raz wykonanie kary, to może coś jeszcze Barcelona ugra. Jeśli nie, to Robert Lewandowski nie zagra z Atletico, a także dwóch kolejnych spotkaniach. Za dwa tygodnie z Getafe, a także Girona w derbach Katalonii na zakończenie stycznia. Zgodnie z tym planem wróci na trudne ligowe pojedynki ligowe: Betis, Sevilla i Villarreal, które będą preludium do potyczki z Manchesterem United w Lidze Europy.
Do trzech razy sztuka
Ostatni mecz przed mundialem i czerwona kartka Roberta Lewandowskiego. Powrót po turnieju w Katarze, a meczu nie dokończył Jordi Alba. Pomijając już fatalną pracę Mateu Lahoza, Barcelona dwóch ostatnich meczów ligowych nie skończyła w jedenastu. To na pewno nie pomaga w osiąganiu najlepszych rezultatów. W Pampelunie wygrali, ale w derbach na Spotify Camp Nou już nie. Przed Barcą trudny okres pucharowo-ligowy. Nadal grają w Pucharze Króla(o tym poniżej), zaraz trzeba lecieć na Superpuchar Hiszpanii do Arabii Saudyjskiej, a po drodze wpada Atletico w Madrycie.
Pucharowe męki
Nie tak miał wyglądać pierwszy pucharowy mecz Barcelony w tym sezonie. Jak się okazało tego samego dnia PKP podniosło ceny na podróże koleją w Polsce, a zespół o nazwie Intercity najwyraźniej to uskrzydliło! Trzecioligowiec stawił mocny opór Blaugranie, trafiając trzy razy do jej bramki. Oriol Soldevila to wychowanek La Masii, a także socios Barcy, ale nie miał skrupułów strzelając hat-tricka. Barcelona dołożyła sobie dodatkowe 30 minut przed ważnym meczem, ale ostatecznie po dogrywce wygrała 4:3.
Atletico skończyło w regulaminowych 90 minutach, ogrywając Real Oviedo 2:0. Trzeba jednak przyznać, że Diego Simeone podszedł bardzo na serio to spotkania w Asturii i wystawił mocną jedenastkę. Gole dla Los Colchoneros strzelili wówczas Marcos Llorente i Pablo Barrios.
Pablo Barrios wchodzi z buta do pierwszego zespołu
Ten drugi dostał pół godziny na boisku, ale wydaje się, że w najbliższych dniach i tygodniach może dostawać znacznie więcej czasu na boisku w kolejnych grach. 19-letni wychowanek powoli, ale konkretnie wchodzi do pierwszego zespołu Atletico. Debiut zaliczył jeszcze w październikowym meczu z Cadizem, który Atleti przegrało na wyjeździe. Kilka dni później w Porto wszedł na końcówkę przy okazji kolejnej porażki – 1:2. Następne szansę mogą mu się – póki co – kojarzyć znacznie lepiej.
Dwa mecze w Pucharze Króla, z Arenteiro i Realem Oviedo, zakończone z golem. Po drodze mecz z Elche w La Liga, gdy po raz pierwszy w ligowych rozgrywkach zagrał od początku. Błyskawicznie zyskał w oczach nie tylko trenera, ale także kibiców oraz mediów. Wielu już pisze o nim jako nowym Koke. Do starszego kolegi z Atletico bardzo daleko. Jednak są szansę na dopływ świeżej krwi w pierwszym zespole.
Poprawić grę u siebie
Atletico może być zadowolone z powrotu po mundialu. Trzy mecze, trzy zwycięstwa. Oczywiście trzeba brać poprawkę na rywali. Arenteiro i Real Oviedo w pucharze to ekipy z niższych lig, a Elche to czerwona latarnia ligi. Jednak z tym regularnym zwyciężaniem było bardzo różnie w tym sezonie. Podobnie jak w przypadku meczów domowych. Trzy wygrane, trzy remisy i porażka – to bilans ligowy w obecnych rozgrywkach. Pokonali ostatnie Elche, 17. Celtę Vigo i 12. Gironę. Krótko mówiąc nie są postrachem przyjezdnych na Civitas Metropolitano w lidze, ale także w Lidze Mistrzów – wygrana i dwa remisy. Łącznie tylko 40% wygranych meczów u siebie. Dla porównania Barcelona wygrała 64%, a Real Madryt 80% domowych gier.
***
Początek meczu na Civitas Metropolitano o godzinie 21:00. Spotkanie można obejrzeć za pośrednictwem Unibet TV.