Za nami 15 kolejek rundy zasadniczej PlusLigi, czyli połowa. Sporo się zatem wyjaśniło, bo każdy grał z każdym. Nie ma już niepokonanych drużyn. Najlepiej radzą sobie trzy zespoły: Aluron CMC Warta Zawiercie, Jastrzębski Węgiel oraz Asseco Resovia Rzeszów. Mistrzowie Polski z Kędzierzyna-Koźla trochę zawodzą i ocierają się o podium. Najsłabiej wypada beniaminek z Bielska-Białej, który szybko może pożegnać się z PlusLigą.
Przez to, że PlusLiga została powiększona z 14 do 16 drużyn, to terminarz jest bardzo napięty. Dopiero pisaliśmy, że rusza siatkarska najwyższa klasa rozgrywkowa, a już jesteśmy na po rundzie zasadniczej. Trzech trenerów nie dotrwało do rundy rewanżowej. Na ławce trenerskiej BBTS-u Bielska Białej Arie Cornelisa Brokkinga zastąpił Serhij Kapełuś. Ekipę Cerradu Enea Czarnych Radom zamiast Jacka Nawrockiego prowadzi Paweł Woicki. W Projekcie Warszawa rolę Roberto Santilliego przejął jego asystent Piotr Graban. Kapełuś i Woicki debiutują w roli pierwszych trenerów. Zostali rzuceni na głęboką wodę, ale w CV będą mogli sobie wpisać, że prowadzili zespół z PlusLigi.
Po rundzie zasadniczej na wyróżnienie zasługuje czterech siatkarzy: Stephen Boyer (Jastrzębski Węgiel), Torey Defalco (Asseco Resovia Rzeszów), Jakub Jarosz (GKS Katowice) oraz Uros Kovacević (Aluron CMC Warta Zawiercie). Wszyscy wymienieni zawodnicy zostali pięciokrotnie uznani najlepszymi siatkarzami spotkania. Nagroda MVP średnio co trzecie spotkanie? Bardzo dobra statystyka. Kolejna czwórka również zasługuje na uwagę, bo niewiele odstaje od wyżej wymienionych siatkarzy. Taylor Averill (Indykpol AZS Olsztyn), Mateusz Bieniek (PGE Skra Bełchatów), Jakub Kochanowski (Asseco Resovia Rzeszów) oraz Bartosz Kwolek (Aluron CMC Warta Zawiercie) czterokrotnie zdobywali nagrodę MVP. Pierwsze co się rzuca w oczy, to brak jakiegokolwiek zawodnika z drużyny mistrza Polski. Do tej pory najwięcej statuetek zdobył Łukasz Kaczmarek (3). Natomiast w rankingu na najlepiej blokującego liderem jest Dmytro Pashytskyy. Runda zasadnicza nie była zbytnio udana dla Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Po 15 kolejkach na czele jest Aluron CMC Warta Zawiercie. Brązowi medaliści ubiegłych mistrzostw Polski mają 38 punktów. Przegrali zaledwie dwa spotkania. W czwartej kolejce 0:3 z Jastrzębskim Węglem, a w piątej niespodziewanie po tie-breaku ulegli Indykpolowi AZS Olsztyn. Ważnym dla nich momentem było pokonanie 3:1 mistrzów Polski. Takim samym wynikiem zakończyło się ich spotkanie z Asseco Resovią Rzeszów, która początek sezonu miała fenomenalny. Tyle samo punktów, co zawiercianie, ma Jastrzębski Węgiel. Z tą różnica, że on poniósł trzy porażki, choć aż do 11. kolejki był niepokonany. Wygrywał mecz za meczem, niestraszne były mu Zawiercie, czy Rzeszów. Maszyna niespodziewanie zacięła się przy okazji meczu z Cuprumem Lubin. Wówczas jastrzębianie przegrali 1:3, a już w następnej kolejce po tie-breaku ulegli bełchatowianom. W ostatniej kolejce ponieśli trzecią porażkę. Przegrali znowu po pięciosetowej walce, tym razem z ZAKSĄ. Podium po rundzie zasadniczej zamyka Asseco Resovia Rzeszów, która do dwóch pierwszych drużyn traci zaledwie „oczko”. Piąta drużyna ubiegłych rozgrywek ten sezon zaczęła z przytupem, notując siedem zwycięstw z rzędu. Dopiero w hicie ósmej kolejki musiała uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla. Drugą porażkę „Resoviacy” ponieśli w 11. kolejce w meczu z Aluronem Zawiercie. Jak na razie te trzy drużyny uciekły reszcie. Jeszcze tylko mistrz Polski stara się dotrzymać im kroku, ale inni już nawet ich pleców nie widzą, taka jest różnica punktowa.
Tuż za podium plasuje się ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która do pierwszego miejsca traci sześć „oczek”. Początek sezonu mistrzowie Polski mieli fatalny. Już w trzeciej kolejce ponieśli pierwszą porażkę z Aluronem Zawiercie. Kolejna przegrana przyszło szybko, bo w piątej rundzie, wówczas sensacyjnie lepsza okazała się Stal Nysa. Ostatnią przegraną mistrzowie Polski zanotowali w siódmej kolejce z Asseco Resovią Rzeszów. Od tamtej pory radzą sobie zdecydowanie lepiej. Wygrali osiem meczów z rzędu i są na najlepszej drodze, żeby rywalizować z TOP3. Długo ZAKSA nie potrafiła załatać dziury po Kamilu Semeniuku. Czy w końcu jej się to udało? Trochę na to wygląda, patrząc na obecną formę. Piąte miejsce zajmuje Trefl Gdańsk i on do lidera traci już 13 „oczek”. Zaskakująco wysoka pozycja Trefla nie byłaby możliwa bez doskonałej gry Luke’a Perry’ego, jednego z najlepszych libero na świecie. Między piątą a dziesiątą drużyną jest olbrzymi ścisk. Dzielą ich zaledwie dwa punkty. Zapowiada się ciekawa rywalizacja o fazę play-off.
Zaskakująco dobrze radzi sobie Ślepsk Malow Suwałki. Osiem wygranych i siedem porażek daje mu szóstą pozycję. Ma o jedno zwycięstwo więcej niż taka PGE Skra Bełchatów, która jest chyba największym rozczarowaniem. To dokładnie ta Skra, która w tym roku miała walczyć o mistrzostwo. Z zapowiedzi nic nie wyszło. Jak na razie nawet nie zakwalifikowała się do ćwierćfinałów Pucharu Polski. Przegrywała nie tylko z faworytami, ale także i z plusligowymi outsiderami takimi jak: Barkom-Każany Lwów, Ślepsk Malow Suwałki, czy też Cuprum Lubin. Do pewnego momentu bardzo dobrze radziła sobie Stal Nysa. Po pięciu kolejkach zajmowała trzecie miejsce i do lidera traciła zaledwie dwa punkty. Ostatnio wpadła w dołek i poniosła cztery porażki z rzędu. W 15. kolejce przełamała się i pokonała 3:1 Barkom-Każany Lwów. Dzięki temu znajduje się na 10. miejscu z 23 punktami.
Siedmiu meczów potrzebował Barkom-Każany Lwów, żeby odnieść historyczne zwycięstwo w PlusLidze. Ukraiński zespół przełamał passę porażek w spotkaniu z… czwartą drużyną ubiegłego sezonu – PGE Skrą Bełchatów. Co prawda ukraiński zespół wygrał tylko trzy spotkania, ale aż sześciokrotnie przegrywał po tie-breaku (w tym z mistrzami Polski). Lwowianie mają 14 punktów na koncie, zajmują 13. miejsce i raczej powinni być pewni utrzymania w najwyższej klasie rozrywkowej.
Najgorzej radzą sobie Cerrad Enea Czarni Radom oraz beniaminek – BBTS Bielsko-Biała. Zajmują oni przedostatnie i ostatnie miejsce. W trakcie sezonu obydwa zespoły dokonały transferów, ale jak na razie nic po tym. Do Czarnych Radom dołączył Amerykanin Matthew West, a do bielskiego klubu Francuz Pierre Pujol oraz Serb Konstantin Cupković. Zarówno dla francuskiego rozgrywającego i serbskiego przyjmującego jest to powrót do PlusLigi. Francuz w latach 2011-2012 występował w Farcie Kielce, a Serb najpierw bronił barw PGE Skry Bełchatów (2011-2013), a potem Transferu Bydgoszcz (2014-2015). BBTS Bielsko-Biała zdołał wygrać… jedno spotkanie. Po tie-breaku pokonał radomian. Są to jedyne punkty bielszczan w rundzie zasadniczej. Nieco więcej „oczek” uciułał Radom, bo osiem. Na inaugurację pokonał po pięciosetowej walce LUK Lublin, a w piątej kolejce okazał się lepszy od GKS-u Katowice. Dodatkowo radomianie trzykrotnie przegrali po tie-breaku.
Nie przewidujemy, żeby na dole tabeli coś się zmieniło. Za to na czele i w środku zapowiada się ciekawa walka. Runda zasadnicza była bardzo ważna w kontekście Pucharu Polski. W ćwierćfinale rozgrywek zagra sześć najlepszych drużyn. O tym jednak już w kolejnym tekście.