Hitem szóstej kolejki Tauron Ligi było starcie Developresu Bella Dolina Rzeszów z ŁKS-em Commercecon Łódź, czyli jedynych niepokonanych w tym sezonie drużyn. Mecz na szczycie nie zawiódł, do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. W nim lepsze okazały się łodzianki i to one zachowały status niepokonanych.
Po tym meczu została już tylko jedna niepokonana drużyna w Tauron Lidze, bo jedna zostać musiała. Przecież remisów w siatkówce nie ma… W meczu na szczycie ŁKS Commercecon Łódź podejmował zespół Developres Bella Dolina Rzeszów. Obie drużyny rozpoczęły znakomicie sezon, wygrywając po pięć meczów z rzędu. Żadna seria nie trwa wiecznie i ktoś musiał w końcu ponieść porażkę. W pierwszych pięciu kolejach Tauron Ligi Developres Bella Dolina Rzeszów pokonał kolejno: Volleyball Wrocław, OnlyBio Pałac Bydgoszcz, Roleski Grupę Azoty PWSZ Tarnów, BKS Bostik Bielsko-Biała oraz Moya Radomka Lotnisko Radom. Rzeszowianki w żadnych z tych spotkanie nie straciły ani jednego seta! Jedyny mecz, jaki zakończył się po tie-breaku, to wygrana z Grupą Azoty Chemikiem Police w Superpucharze Polski. Dodatkowo wicemistrzynie kraju w 1/8 finału Pucharu Polski pokonały bydgoszczanki 3:1. Fenomenalne statystki! Takim samym bilansem w Tauron Lidze może pochwalić się ŁKS. Na początku sezonu wygrał 3:0 z: UNI Opole, IŁ Capital Legionovią Legionowo, Energą MKS Kalisz, OnlyBio Pałacem Bydgoszcz i Volleyball Wrocław. W 1/8 finału Pucharu Polski łodzianki także nie straciły seta. Czekał nas wielki hit, jakby nie patrzeć!
Przed sezonem w obydwu drużynach doszło do istotnych zmian w składzie. W ŁKS-ie na ławce trenerskiej zasiadł Alessandro Chiappini, autor znakomitych wyników Legionovii. Zastąpił tragicznie zmarłego na zawał serca Michała Cichego. W ekipie brązowych medalistek mistrzostw Polski zostały cztery podstawowe zawodniczki: Valentina Diouf, Roberta Ratzke, Paulina Maj-Erwardt oraz Julita Piasecka. Kibiców na pewno najbardziej cieszy pozostanie włoskiej atakującej, która w ubiegłym sezonie aż siedmiokrotnie była wybierana MVP spotkania. Brazylijka Diouf statuetkę MVP odbierała trzykrotnie. Od rozpoczęcia aktualnych rozgrywek Tauron Ligi do pierwszego składu zostały włączone trzy juniorki: Anastasija Hryszczuk, Zuzanna Pieniak oraz Natalia Dróżdż. Najwięcej emocji wzbudził transfer Zuzanny Góreckiej, która przyszła do ŁKS-u z sąsiedniego klubu – Grotu Budowlanych Łódź. Z poprzednim pracodawcą rozstała się w bardzo złej atmosferze, bowiem w wywiadzie z „TVP Sport” stwierdziła, że klub zalegał jej z płatnościami. Szybko na te zarzuty odpowiedział prezes zarządu Budowlanych – Marcin Chudzik, który oczywiście zaprzeczył, żeby klub miał jakiekolwiek finansowe zaległości. Oprócz Góreckiej do ŁKS-u dołączyły: Lana Ščuka, Aleksandra Gryka oraz Kinga Drabek. Z łódzkiego klubu odeszło siedem zawodniczek: Veronica Jones-Perry, Pietra Jukoski, Krystyna Strasz, Joanna Pacak, Weronika Sobiczewska, a także Martyna Grajber-Nowakowska, która postanowiła swoich sił spróbować we włoskiej Serie A1.
W Developresie Bella Dolina Rzeszów doszło do mniejszej liczby zmian, ale miały one bardzo duże znaczenie dla zespołu. Odeszły dwie bardzo ważne zawodniczki: Kara Bajema oraz Bruna Honorio. Obie trzykrotnie były wybrane MVP spotkania oraz znalazły się w pierwszej dziesiątce najlepiej punktujących siatkarek w sezonie 2021/2022. Dodatkowo Bajemę uznano najlepszą zawodniczką (MVP) Tauron Pucharu Polski. Od obecnego sezonu broni barw VakifBanku Stambuł. Oprócz Brazylijki i Amerykanki z klubem pożegnały się: Malwina Smarzek, Marta Krajewska, Dominika Witowska oraz Gabriela Polańska, która zakończyła karierę. Do rzeszowskiego klubu dołączyły trzy zawodniczki: Gabriela Orvošová, Weronika Szlagowska oraz Weronika Centka. Gabriela Orvošová to bomba transferowa. Czeszka przeniosła się do Rzeszowa z Bielska-Białej. W ubiegłym sezonie aż sześciokrotnie otrzymywała statuetkę dla najlepszej siatkarki meczu. W rankingu najlepiej punktujących zawodniczek zajęła trzecie miejsce. Dziura po Bajemie częściowo została zalatana. Na kolejny rok w Developresie zostały za to inne podstawowe siatkarki, które stanowiły o jego sile, a mianowicie: Ann Kalandadze, Jelena Blagojević, Izabella Rapacz, Aleksandra Szczygłowska, Anna Stencel, a także Katarzyna Wenerska.
W ubiegłym sezonie Developres mierzył się z ŁKS-em aż pięciokrotnie (2 x runda zasadnicza, 1/8 finału Pucharu Polski, 2 x półfinał play-off), wówczas wszystkie spotkania padły łupem rzeszowianek. Do tej pory obydwie drużyny spotykały się ze sobą 26 razy, z czego aż 17-krotnie triumfowały rzeszowianki. Zatem statystyki ewidentnie przemawiały na korzyść wicemistrzyń Polski.
ŁKS Commercecon Łódź – Developres Bella Dolina Rzeszów 3:2 (24:26, 25:13, 25:21, 22:25, 15:11)
Początek inauguracyjnej partii zdominowały rzeszowianki. W pewnym momencie prowadziły nawet siedmioma punktami (5:12). Bardzo dobrze spisywała się Gabriela Orvošová, która w tym secie zdobyła 11 punktów. Wydawało się, że wicemistrzynie Polski mają wszystko pod kontrolą. ŁKS jednak wziął się za odrabianie strat. Poprawił pracę blokiem i miał coraz więcej kontrataków, które wykorzystywały najczęściej Valentina Diouf oraz Zuzanna Górecka. Nagle zrobiło się 15:15. Łodzianki przejęły pałeczkę i prowadziły już 24:21. Były na najlepszej drodze do zwycięstwa w pierwszym secie i to w takim fenomenalnym stylu, ale totalnie zepsuły sprawę i nie wykorzystały żadnej z trzech piłek setowych. Rzeszowianki zaczaiły się dwukrotnie blokiem na Diouf, a przy pierwszej piłce setowej Ana Kalandadze upolowała zagrywką Paulinę Maj-Erwardt. Wicemistrzynie Polski mogły odetchnąć. Przegrany set rozwścieczył miejscowe i w kolejnym pozwoliły rywalkom na zdobycie zaledwie 13 punktów, a same zanotowały aż 62% skuteczności w ataku. Po stronie Rzeszowa Orvošová była zdecydowanie przygaszona i zdobyła tylko jeden punkt. Nikt inny nie był w stanie przejąć roli liderki.
Set numer trzy był nieco bardziej zacięty. Rzeszowianki prowadziły, ale różnica punktowa nie była tak znacząca. Sytuacja zmieniła się przy stanie 12:14, gdzie łodzianki zdobyły cztery punkty z rzędy i przejęły kontrolę. Bardzo dobrze spisywała się Zuzanna Górecka, która nie do zatrzymania była w kontratakach. Ostatnią akcję tej partii skończyła Klaudia Alagierska-Szczepaniak i ŁKS Commercecon wygrał 25:21. Czwartą odsłonę znowu lepiej rozpoczęły przejezdne. Trener Stephane Antiga postanowił sięgnąć po Weronikę Szlagowską, która z powodów zdrowotnych nie zaczęła meczu w szóstce. Wejście reprezentantki Polski nieco odciążyło Orvošovą i Kalandadze. „Zabieg” się powiódł i rzeszowianki doprowadziły do tie-breaka. Początek decydującej partii był zacięty (5:4). Przy stanie 6:5 siatkarki z Łodzi zdobyły trzy punkty z rzędu (9:5), głównie dzięki kontrom Góreckiej i Diouf. Ta strata rzeszowianek okazała się już nie do odrobienia, chociaż udało im się zbliżyć na jeden punkt (12:11). As serwisowy Roberty dał im piłkę meczową (14:11), a pewne uderzenie Valentiny Diouf przypieczętowało wygraną ŁKS-u (15:11).
O tym, że mecz był wyrównany świadczą statystyki. Obydwie drużyny popełniły po sześć błędów w polu serwisowym, przy czym łodzianki popisały się pięcioma asami, a rzeszowianki trzema. Wszystkich błędów zawodniczki ŁKS-u popełniły 20, a Developres 18. Nieco lepiej blokiem zagrały miejscowe, zdobyły tym elementem 17 punktów, a rywalki 14. Najlepszą zawodniczką spotkania została wybrana Zuzanna Górecka, która zdobyła 23 punkty. Jej skuteczność w ataku wynosiła 39%, na 51 prób 20 zakończyło się sukcesem, ale wiele było po ważnych kontrach. Tyle samo „oczek” wywalczyła Valentina Diouf. Z kolei w zespole Developresu najlepiej spisała się Gabriela Orvošová, która atakowała z 40% skutecznością.
Wygrana ŁKS-u z Developresem wiele nie zmieniła w tabeli. Rzeszowianki tracą jedynie punkt do łodzianek. Przewaga lidera nad trzecim Chemikiem wynosi już sześć „oczek”. Kolejnym przeciwnikiem brązowych medalistek mistrzostw Polski będzie Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów. Mecz zostanie rozegrany 11 grudnia w Tarnowie. Z kolei wicemistrzynie Polski w następnej kolejce podejmą u siebie Ił Capital Legionovię Legionowo. Zarówno łodzianki jak i rzeszowianki będą faworytkami. Wcześnie jednak oba zespoły czeka walka w Lidze Mistrzyń. We wtorek Rysice podejmą ASPTT Miluza, a dzień później łodzianki czeka starcie z Allianz MTV Stuttgart.