
Tydzień temu w niedzielę Barcelona rozgrywała El Clasico z marnym skutkiem. Porażka z Realem Madryt musiała boleć. Teraz czas na domowe starcie z innym rywalem, który nigdy nie spadł z La Liga. Na Spotify Camp Nou przyjeżdża Athletic Bilbao, rozegrać jeden z klasyków ligi hiszpańskiej.
Barcelona jest jedną nogą poza Ligą Mistrzów. W lidze przegrane El Clasico z Realem Madryt. Ostatnio fala krytyki wylała się na cały zespół, z Xavim na czele. W ostatni czwartek nieco udało się wszystko uciszyć wygraną nad Villarrealem. Barca musi jednak regularnie wygrywać, by mieć względny spokój do czasu mundialu.
Robert Lewandowski lekiem na całe zło
W La Liga 11 z 24. goli Barcelony, a w Lidze Mistrzów 5 z 8. Łącznie 16 z 32. bramek to robota naszego napastnika. Robert Lewandowski już w październiku przebił strzelecki “wyczyn” najlepszego snajpera Blaugrany z ubiegłego sezonu. To najlepiej oddaje, jaka mierność była na pozycji numer 9 w Barcelonie w ubiegłym sezonie. Gdyby podobnie było teraz, wówczas trudno byłoby mówić o drugiej lokacie, z trzema punktami straty do Realu.
Barcelona jest krytykowana, Lewandowski też był krytykowany, ale nadal Blaugrana jest mocno uzależniona od swojego najlepszego strzelca. Same strzelone gole to jedno. Również waga tych goli robi wrażenie:
– Z Realem Sociedad otwierał wynik i strzelał potem na 3:1
– Real Valladolid to także otwarcie wyniku i bramka na 3:0
– Przeciwko Sevilli trafił na 2:0
– Hat-trick z Viktorią Pilzno mówi sam za siebie
– Z Elche otworzył wynik spotkania i potem trafił na 3:0
– Gol na Majorce dał zwycięstwo
– Dublet z Interem pozwolił na zdobycie punktu u siebie
– Dwa gole otwierające mecz z Villarrealem
Kilkukrotnie dobijał rywala, ale w większości przypadków brał bezpośredni udział przy “napoczynaniu” przeciwnika.
Gavi Golden Boy
Najpierw Trofeum Kopy podczas gali Złotej Piłki, a w piątek tytuł Golen Boya. Gavi w ostatnich dniach zgarnia kolejne nagrody. Dla jednych kontrowersyjne zwycięstwa, chociażby nad gwiazdami Bundesligi – Musialą i Bellinghamem – lub kolegami z tej samej ligi – Pedrim, Camavingą. Z drugiej strony trudno się dziwić. 18-latek przecież jeszcze półtora roku temu był nikomu nieznaną perełką barcelońskiej La Masii. Jeśli nie oglądałeś młodzieżowych zespołów Barcy, nie mogłeś go znać. Tymczasem wystarczyło kilkanaście miesięcy, by docenić skalę talentu tego chłopaka.
Zadyszka w Bilbao
Tydzień temu pochwaliliśmy Athletic Club de Bilbao za start w nowy sezon. Jeszcze w minioną sobotę byli na trzecim miejscu. Wystarczyły dwa mecze z madryckimi ekipami i są trzy lokaty niżej. To nadal wysoko, ale już jest rozpatrywane jako zadyszka. W końcu od trzech meczów nie wygrali. Z jednej strony trudno mieć pretensje do Basków, że nie wygrali meczów z Sevillą – w jakiej formie by nie była – czy Atletico. Oczywiście mogą żałować potyczki z Atleti, bowiem byli lepsi, a przegrali 0:1. Jednak wpadka z Getafe 2:2 zdecydowanie bardziej boli.
O przełamanie łatwo nie będzie, skoro teraz wyjazd na Camp Nou, a w kolejną niedzielę podejmują na San Mames Villarreal. Na ich szczęście ostatnie dwa mecze przed mundialem powinny być idealną okazją na dopisanie sobie punktów – Girona i Valladolid.
Ostatni raz po tej stronie?
Dla dwóch osób ze strony Basków to może być szczególny mecz. Dla Valverde na pewno, w końcu wraca na stadion, gdzie zgarnął kilka trofeów. Teraz wróci w roli trenera innej ekipy. Z pewnością sentymentalny powrót przed El Txingurrim. On jednak może żyć przeszłością, zaś jest nazwisko, które może żyć przyszłością w Barcelonie. Mowa o Inigo Martinezie. Stoper i opoka defensywy Athletiku ma kontrakt do czerwca 2023 roku i nadal nie zaakceptował nowej umowy.
Były gracz Realu Sociedad jest od dłuższego czasu w orbicie zainteresowań Barcelony. Wiele mówiło się nawet o transferze latem. Tyle że Athletic nie jest skory do sprzedaży swoich gwiazd poniżej klauzuli wykupu. Ta wynosi 80 milionów euro, więc jasnym było, że ani latem, ani zimą Inigo nie odejdzie z San Mames. To jednak będzie realne już po sezonie. Co może się stać? W Bilbao są znani z tego, że żaden piłkarz nie jest większy od klubu. Fernando Llorente kilka lat temu przekonał się o tym, siędząc na ławce. To samo czekało nieopierzonego Alexa Remiro w bliższej przeszłości. Dzisiaj gwiazda Realu Sociedad, a wtedy utalentowany wychowanek, którego Los Leones puścili wolno.
Inigo Martinez póki co normalnie gra, ale jeśli sytuacja wokół niego będzie gorętsza, wówczas może się okazać, że podstawowym duetem stoperów będzie Dani Vivian i Yeray Alvarez.
***
Początek meczu Barcelona – Athletic o godzinie 21:00. Transmisję meczu można obejrzeć za pośrednictwem Unibet TV.