W hicie 3. kolejki Aluron CMC Warta Zawiercie pokonał 3:1 Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Mistrzowie Polski szybko w tym roku musieli przełknąć gorycz pierwszej porażki. MVP spotkania został wybrany Bartosz Kwolek.
Czy przegrana ZAKSY jest dużym zaskoczeniem? Z jednej strony nie, bo nie przegrali z byle jaką drużyną, ale z brązowymi medalistami Polski. Natomiast patrząc z drugiej perspektywy, to mistrzowie Polski przez dwa ostatnie sezony mieli świetne starty w PlusLidze. W ubiegłorocznych rozgrywkach (2021/2022) byli niepokonani przez 17 kolejek. Z kolei w sezonie 2020/2021 nie przegrali 19 ligowych spotkań z rzędu. Zatem porażka z Aluronem Zawierciem jest odwróceniem tego trendu. Nie jest to przypadek, bo widać, że bez Kamila Semeniuka ZAKSA bardzo straciła na jakości. Będzie musiała się nauczyć na nowo grać bez niego. Chociaż nie ma ludzi niezastąpionych, co ZAKSA udowodniła już w poprzednim sezonie, to akurat najlepszy siatkarz finału Ligi Mistrzów może być ogromną wyrwą nie do zasypania. Co najwyżej można nawieźć trochę piachu i ją zmniejszyć… Trudno zatem będzie o powtórzenie zeszłorocznych sukcesów. Rywale zrobili dobre ruchy transferowe, a mistrzowie Polski przespali ten okres i są jakościowo słabsi.
W ubiegłym sezonie Aluron zmierzył się z ZAKSĄ pięciokrotnie (2x runda zasadnicza, 3x play-offy). W dwóch meczach rundy zasadniczej triumfowała ZAKSA. Wówczas pokonała Aluron bez straty seta. O ile pierwsze spotkanie było jednostronne, to w drugim mistrzowie Polski musieli się bardziej natrudzić. Każda z partii była grana na przewagi. Kolejne starcia między tymi ekipami rozegrane były w półfinale mistrzostw Polski. Niespodziewanie pierwsze spotkanie wygrali zawiercianie. Pokonali 3:1 ZAKSĘ i to przed ich publicznością. Nie wykorzystali jednak tej zaliczki i u siebie przegrali 0:3. Mecz, który miał zadecydować o awansie do finału, ponownie odbył się w Kędzierzynie-Koźlu. Lepiej weszli w niego goście, wygrywając pierwsza partię, jednak kolejne trzy wygrali gospodarze. W efekcie to ZAKSA awansowała do finału. A jak wyglądał niedzielny hit PlusLigi? Zapraszamy na krótkie podsumowanie.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle 3:1 (25:18, 21:25, 25:22, 27:25)
W mecz lepiej weszli gospodarze. Dobra zagrywka Dawida Konarskiego dała im dwupunktowe prowadzenie (2:0). ZAKSA miała kłopoty z kończeniem akcji (7:3). W końcu przestój trafił się też Aluronowi. Po kontrze Aleksandra Śliwki mistrzowie Polski tracili zaledwie jeden punkt (9:8), a chwile potem był już remis (9:9). Po pojedynczym bloku Krzysztofa Rejno oraz błędzie w ataku ZAKSY zawiercianie prowadzili czterema „oczkami” (17:13). Gospodarze od tego momentu mieli tego seta pod całkowitą kontrolą. Aż dziwne, że poszło im to tak łatwo. Ich prowadzenie zwiększyło się do pięciu punktów (20:15), a ostatecznie wygrali siedmioma. Potężny serwis Bartosza Kwolka doprowadził do piłki setowej. Już pierwszą z nich wykorzystał Miłosz Zniszczoł (25:18). W tym secie gospodarze popisali się aż trzema asami serwisowymi, a goście nie mieli ani jednego.
Drugą partię lepiej rozpoczęli kędzierzynianie (2:4). Po skutecznej akcji Wojciecha Żalińskiego przewaga wzrosła do trzech „oczek” (8:11). Zawiercianie doprowadzili do remisu, w czym pomogły dobre serwisy Miguela Tavaresa. Tym samym odpowiedział jednak Dmytro Paszycki i ZAKSA znowu prowadziła (11:13). Ten trzynasty punkt okazał się pechowy. Ze stanu 11:13 zrobiło się 15:13, głównie dzięki dobrej zagrywce Urosa Kovacevicia. Gorszy nie chciał być Aleksander Śliwka i on też posyłał kąśliwe zagrywki, dzięki czemu ZAKSA doprowadziła do remisu (16:16). Jakość zagrywki po obu stronach stała na wysokim poziomie, po asie Łukasza Kaczmarka ZAKSA odskoczyła na trzy “oczka” (18:21), a po skutecznej kontrze zakończonej przez Davida Smitha miała piłkę setową (20:24). Remis w całym meczu dał świetny atak po skosie Śliwki (21:25).
Aleksander Śliwka dobrze rozpoczął też kolejną część meczu (2:0), jednak gra blokiem zawiercian pozwoliła wyrównać (3:3). To był bardzo wyrównany set, bowiem żadna z drużyn nie potrafiła zbudować przewagi wyższej niż dwa punkty (6:8, 11:13). W trzeciej odsłonie meczu kibice obejrzeli bardzo wyrównany pojedynek. Dopiero w końcówce na trzy punkty odskoczyli miejscowi po asie serwisowym Tavaresa (22:19). Tej przewagi już nie roztrwonili i dzięki kolejnemu skutecznemu atakowi Kwolka ponownie objęli prowadzenie w spotkaniu.
Po wyrównanej pierwszej części kolejnego seta jako pierwsi odskoczyli mistrzowie Polski (12:15). Kovacević trochę się pogubił i nie mógł odnaleźć się w ataku, ale jego koledzy pociągnęli grę i zbliżyli się na punkt (15:16). Gdy w polu serwisowym pojawił się David Smith, to znowu ZAKSA zbudowała przewagę (15:19). W decydujący fragment seta wchodzili z czteropunktowym prowadzeniem! Jednak Jurascy Rycerze jeszcze nie złożyli broni i dalej walczyli (17:19). Kovacević zrehabilitował się za nieudane akcje i skutecznie zablokował rywali (19:20). Po akcji Śliwki ZAKSA miała piłkę setową (23:24). Szybko jednak straciła swoją szansę, bo w siatkę zaserwował amerykański środkowy. Sytuację na korzyść Aluronu odwrócił Uros Kovacević, który najpierw skończył sytuacyjną piłkę, a następnie zatrzymał blokiem Kaczmarka (27:25). Te dwie akcje Serba przesądziły o trzech punktach Aluronu zrobionych na mistrzach Polski. Imponujące i pokazujące, że Aluron chce być znaczącą siłą w naszej PlusLidze.
W drużynie gospodarzy najlepiej spisała się dwójka przyjmujących. Kwolek oraz Kovacević zdobyli łącznie 44 punkty. Atakowali odpowiednio ze skutecznością 46% oraz 51%. Dodatkowo Polak dorzucił jednego asa serwisowego, a Serb dwa. Co to jest za duet! Na trzy spotkania Bartosz Kwolek dwa razy otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania. A przypomnijmy, że w Zawierciu pojawił się dopiero w tym sezonie. Co za wejście smoka. W drużynie mistrza Polski najlepiej punktował Łukasz Kaczmarek (21), który skończył 19/43 ataków (44%). Pod względem statystyk był to wyrównany mecz. Gospodarze zdobyli 9 punktów blokiem, a goście 10. Jeśli chodzi o ogólne błędy, to więcej popełnili ich zawiercianie (25) niż kędzierzynianie (22). Obydwie drużyny popisały się pięcioma asami serwisowymi.
Pozostałe wyniki 3. kolejki PlusLigi:
LUK Lublin – Jastrzębski Węgiel 1:3 (21:25; 22:25; 26:24; 15:25)
Projekt Warszawa – Barkom-Każany Lwów 3:2 (17:25; 23:25; 25:20; 25:20; 15:3)
AZS Indykpol Olsztyn – GKS Katowice 3:0 (28:26; 25:19; 25:21)
Asseco Resovia Rzeszów – Malow Ślepsk Suwałki 3:1 (27:29; 25:20; 25:13; 25:22)
Stal Nysa – PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:20; 25:20; 19:25; 21:25; 8:15)
BBTS Bielsko-Biała – Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (25:18; 22:25; 20:25; 25:23; 15:12)