Polskie siatkarki na razie idą jak burza przez fazę grupową mundialu i pozostają niepokonane. Tym razem podopieczne Stefano Lavariniego nie dały najmniejszych szans Koreankom. Pokonały Azjatki bez straty seta i tym samym już zapewniły sobie awans do kolejnej rundy mistrzostw świata.
Zdecydowanym faworytem tego starcia były Polki. Koreanki to najsłabsza drużyna w grupie B, bowiem nie ugrała ani jednego seta. Do tej pory obydwie reprezentacje mierzyły się ze sobą 9-krotnie, z czego aż sześć razy triumfowała Polska. O ile w meczu z Tajlandią wynik 3:0 był zaskoczeniem, to w tym przypadku nie było innej opcji niż łatwe zwycięstwo. Koreanki prezentują beznadziejną formę i to już zupełnie inny zespół od tego, który zachwycał na igrzyskach olimpijskich. Polki rozpoczęły mecz w składzie: Agnieszka Korneluk, Kamila Witkowska, Zuzanna Górecka, Magdalena Stysiak, Joanna Wołosz, Oliwia Różański oraz Maria Stenzel.
Polska – Korea Południowa 3:0 (25:17, 25:18, 25:16)
Początek inauguracyjnej partii był bardzo wyrównany. Niestety Polki często popełniały błędy w polu zagrywki, przez co nie mogły odskoczyć rywalkom (9:10). Koreanki grały całkiem nieźle, omijały polski blok, grając bardzo odważnie. Było to pewnego rodzaju zaskoczeniem, bo nawet wyszły na dwupunktowe prowadzenie (12:14). Polki wówczas ruszyły do odrabiania strat, udane zagrania Kamili Witkowskiej i Magdaleny Stysiak pozwoliły doprowadzić do wyrównania (15:15). Najciekawsze w tym secie wydarzyło się przy stanie 15:16. Polki zdobyły siedem punktów z rzędu! Koreanki miały olbrzymie problemy z odbiorem zagrywek Joanny Wołosz, dzięki czemu z 15:16 zrobiło się 22:16. Dopiero atak po bloku w aut Park Jeongah pozwolił im zrobić przejście (22:17). Ostatnie punkty w secie padły po blokach Agnieszki Korneluk i Magdaleny Stysiak. Pierwszą partię nasze siatkarki wygrały do 17 i był to czwarty set z rzędu wygrany w takim stosunku (trzy wygrane w meczu z Tajlandią).
Kolejna partia także zaczęła się od zaciętej walki. Niestety Polki ponownie zaczęły popełniać błędy, ale w miarę szybko się zreflektowały. Udane zagrania Stysiak i Góreckiej oraz podwójny blok pozwoliły Polkom odskoczyć na trzy „oczka” (12:9). W tym secie także Biało-Czerwone miały serię punktową. Przy zagrywkach Korneluk zdobyły sześć punktów z rzędu (15:9). Dopiero atak po bloku Lee Seonwoo zakończył ten maraton (15:10). Koreanki próbowały jeszcze powalczyć, zbliżyły się nawet na dwa „oczka” (17:15), ale gospodynie szybko ponownie przejęły inicjatywę i do końca już jej nie oddały. W końcówce bardzo dobrze w ataku spisywała się Olivia Różański. Kropkę nad „i” w tej odsłonie postawiła Zuzanna Górecka (25:18).
Poirytowane Koreanki lepiej rozpoczęły trzeciego seta (1:3). Szybko jednak Polki odrobiły straty, a po asie serwisowym Stysiak wyszły na prowadzenie (4:3). Wyższej przewagi Biało-Czerwone nie potrafiły zbudować głównie przez własne błędy. Dopiero przy stanie 12:12 zdobyły cztery punkty z rzędu i były coraz bliżej wygrania meczu (16:12). Trzeba było jednak do końca utrzymać koncentrację, bowiem Koreanki tylko czekały na potknięcia (17:14). Kolejny raz Polki zanotowały serię punktową i prowadziły już 21:14. Szczególnie w ataku imponowała Olivia Różański, która rozgrywa bardzo dobry turniej. Podczas tej długiej serii to ona zdobyła dwa punkty atakiem i jeden blokiem. Koreanki nie były już w stanie zagrozić naszym dziewczynom. W końcówce Lavarini dał pograć zmienniczkom, a zwycięstwo, po zaskakującej wystawie Wołosz, przypieczętowała rezerwowa Monika Fedusio (25:16).
Oczywiście opis byłby niekompletny, gdyby zabrakło statystyk. Najlepiej spisało się polskie trio: Stysiak, Różański oraz Górecka. Odpowiednio zdobyły 15, 12 oraz 11 punktów. Niestety nadal Polki notują dużo błędów w polu zagrywki. Tym razem myliły się 10-krotnie (rywalki 7), przy czym asów serwisowych miały zaledwie 2 (rywalki 4). Ogólnych błędów także miały sporo (16), ale Koreanki i tak jeszcze więcej (19). Na szczęście w kolejnym meczu dobrze funkcjonował polski blok. Co prawda nie był on tak skuteczny jak w meczu z Tajlandią, ale i tak zapunktował 9-krotnie. W tym elemencie Koreanki także były słabsze, bo zdobyły zaledwie dwa „oczka”.
Polki z kompletem zwycięstw za trzy punkty zajmują pierwsze miejsce w grupie B. Przed nimi jednak dwa spotkania z najtrudniejszymi rywalkami – Dominikaną i Turcją. Pierwszy mecz zostanie rozgrany już dzisiaj o 20:30. Biało-Czerwone zmierzą się z Dominikaną, która jest wiceliderem grupy. Można powiedzieć, że będzie to mecz na szczycie. Dominikanki tracą do Polek zaledwie dwa punkty. Do tej pory wygrały po 3:0 z najsłabszymi, czyli Chorwacją i Koreą Południową, a z Turcją, po bardzo emocjonującym boju, przegrały 2:3. Reprezentacje Polski i Dominikany spotkały się ze sobą w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Wówczas po wyrównanej walce, dopiero w tie-breaku lepsze okazały się Dominikanki. Jak będzie tym razem? Unibet faworytki upatruje w Polkach. Kurs na ich zwycięstwo wynosi 1.70, natomiast na rywalki 2.04.