Skip to main content

Francja wygrała zaledwie jeden mecz i zdobyła pięć punktów w tej edycji Ligi Narodów. Zajmowała nawet ostatnie miejsce w grupie, ale na koniec uratowała utrzymanie w Dywizji A. Już dawno nie była tak kiepska. Towarzyszy im plaga kontuzji, mizerny styl gry, a ostatnio afera marketingowo-wizerunkowa.

Z kontuzjowanych zawodników można skleić taką jedenastkę, która byłaby faworytem do mistrzostwa świata. Jeszcze przed zgrupowaniem zdrowy był Mike Maignan, ale nabawił się urazu łydki w trakcie meczu z Austrią i na drugą połowę już nie wyszedł. Tak więc w jedenastce kontuzjowanych stoi u nas na bramce, a nawet jeśli nie on, to doświadczony Hugo Lloris. Obrona wygląda tak: Theo Hernandez, Presnel Kimpembe, Ibrahima Konate oraz Jules Kounde. Były gracz Sevilli w Barcelonie gra na prawej obronie. On także doznał urazu w meczu z Austrią i zszedł w 23. minucie. Defensywa wygląda więc ekskluzywnie. Nie gorzej jest z pomocą, gdzie można wystawić: N’Golo Kante, Paula Pogbę oraz Adriena Rabiota. Szpitalną jedenastkę w ataku uzupełniają: Kingsley Coman oraz Karim Benzema. Brakuje nam tylko prawego napastnika i aż dziwne, że Ousmane Dembele jest cały czas zdrowy. Miał co prawda problemy z łydką po pierwszym spotkaniu, ale usiadł na ławce rezerwowych w drugim.

Francja akurat jest tą reprezentacją, której wszyscy zazdroszczą. Mogą sobie pozwolić na dwie równorzędne jedenastki, a nawet i trzecią, która byłaby mocniejsza choćby od naszej. Nawet tak bogata w zasoby kadra musi mieć problem, gdy wypada im ponad 10 zawodników. Wyobraźnia nawet nie sięga tak głęboko w przypadku reprezentacji Polski.  Z Danią na środku obrony debiutował stoper z Monaco – Benoit Badiashile. Normalnie nie miałby na to szans, ale skoro wypada ze składu kilku stoperów? Defensywę uzupełnili Dayot Upamecano oraz William Saliba. W trakcie zgrupowania doszło do kuriozalnej sytuacji, w której to kontuzjowanego Rabiota zastąpił Boubacara Kamara z Aston Villi, ale także nabawił się urazu. No więc zaszczyt z powołaniem kopnął Jordana Veretouta, który ma 29 lat i raz tylko zagrał więcej niż 45 minut w reprezentacji, bo zwykle wchodził na końcóweczki. W narodowej koszulce ma pięć występów, z czego dwa po minucie, jeden czterominutowy i jeden siedmiuminutowy. Normalnie pewnie nie zmieściłby się nawet do 35-osobowej kadry.

Kontuzje są oczywiście częściowym usprawiedliwieniem kiepskich wyników, ale kto, jak nie najgłębsza kadrowo i najsilniejsza reprezentacja świata miałby sobie z nimi poradzić? Styl gry jednak na kolana nie rzuca. Dobrym podsumowaniem są highlightsy Kyliana Mbappe z ostatniego meczu, gdzie starał się, próbował, ale przegrywał pojedynki ze Schmeichelem, grał trochę egoistycznie i dwa razy wykopał piłkę głęboko w trybuny. Był jeszcze przecież Antoine Griezmann i to nie drużyna Simeone, więc nie musiał grać od 61. minuty. Do tego Tchouameni, Camavinga oraz Mendy, a więc trójka z Realu Madryt. A największym wygranym zgrupowania i tak został stary poczciwy Olivier Giroud. Nie jest żadnym Benzemą dla ubogich, ale jego godnym zastępcą. Tylko dwóch goli brakuje mu do rekordu Henry’ego (Henry ma 51, Giroud 49). To właśnie doświadczony napastnik i Kylian Mbappe rozmontowali w pierwszym meczu Austrię, dzięki czemu utrzymali się w Dywizji A. W drugim spotkaniu z Danią nie wyglądało to już tak dobrze.

Francuzi długo nie byli pewni utrzymania, bo toczył się korespondencyjny pojedynek z Austrią. Ci jednak przegrali 1:3 z Chorwacją i to oni pożegnali się z elitą. Dania za to pokonała Francję 2:0. Francuzi niby w pierwszej połowie prowadzili grę, ale byli blokowani i rozczytywani. Ich atak pozycyjny wyglądał średnio. Nabliżej bramki dla nich w pierwszej połowie był Maehle, który skiksował i trafił w boczną siatkę Schmeichela. Później Duńczycy przejęli zabawę, zdobyli dwie szybkie bramki i było pozamiatane. Raz nawet Eriksen próbował z rożnego pokonać Areolę i prawie mu się udało. W drugiej połowie Mbappe miał dwie doskonałe okazje w minutę. Przegrał pojedynek sam na sam ze Schmeichelem, a w innej akcji duński bramkarz miał szczęście, że obronił jego strzał po rykoszecie. Dwie minuty później Mbappe mocno uderzył na bramkę, ale prosto do koszyczka Schmeichela. Za chwilę Griezmann zrobił to samo. Więcej dobrych okazji już nie mieli. Minuty 65-70 to najlepszy okres gry Francji. Duńczycy zdobyli na nich aż sześć punktów, ale za to dwa razy przegrali z Chorwacją, zatem do turnieju głównego nie awansowali.

Atmosfera wokół Trójkolorowych zaczyna przypominać tę z RPA 2010, gdzie doszło do buntu w drużynie. Głośniej jest o skandalach z udziałem Paula Pogby czy wizerunkowych wojenkach krnąbrnego Kyliana Mbappe. Skłócić wszystkich próbuje Mathias Pogba, który zarzuca swojemu bratu, że korzystał z usług szamana, rzucając klątwę na Mbappe. Didier Deschamps także ma olbrzymie grono przeciwników, skoro jego styl nie jest już wyrachowany i skuteczny. Większość pewnie wolałaby widzieć tam pewną znaną łysą głowę…

Related Articles