Skip to main content

Emocje z sezonem reprezentacyjnym siatkarzy powoli opadają. Pod wodzą Grbicia Biało-Czerwoni wywalczyli srebro mistrzostw świata oraz brąz Ligi Narodów. Czy był to zatem wymarzony debiut Serba w roli szkoleniowca reprezentacji Polski?

Za nami pierwszy sezon pracy nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Nikola Grbić zastąpił na tym stanowisku Vitala Heynena, który przed czterema laty poprowadził polskich siatkarzy do drugiego z rzędu tytułu mistrzów świata. Belg nie odniósł jednak sukcesu na igrzyskach olimpijskich w Tokio, co kosztowało go utratę posady. Nie uratował go nawet brązowy medal mistrzostw Europy, który zdobył z Biało-Czerwonymi we wrześniu 2021 r.

Nikola Grbić na stanowisku szkoleniowca reprezentacji Polski został zatrudniony w styczniu 2022 r. Wówczas był także trenerem we włoskiej Sir Safety Perugia. Z takiego obrotu sprawy nie był zadowolony właściciel klubu z Serie A – Gino Sirci. Chciał on bowiem mieć trenera na wyłączność. Pod pretekstem niezadowolenia z wyników (Perugia zdobyła Puchar oraz wicemistrzostwo Włoch) w czerwcu Serb został zwolniony, a na jego miejsce zatrudniono Andreę Anastasiego. Grbić mówi, że na razie nie szuka innego klubu, a skupia się tylko na reprezentacji Polski. Umowa Serba obowiązuje do końca igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Po nich obie strony zamierzają usiąść do negocjacji. Według informacji serwisu sport.pl, Nikola Grbić zarabia obecnie 130 tys. euro rocznie. Na igrzyskach olimpijskich ma ułatwione zadanie. Tam nawet brązowy medal będzie olbrzymim sukcesem, w końcu raz po raz kompromitujemy się na najważniejszej sportowej imprezie czterolecia. Serb spróbuje przełamać klątwę ćwierćfinału, a potem są już dwie szanse na medale. Można nawet przegrać półfinał, ale wywalczyć brąz, a to i tak będzie sukces.

W 2022 r. głównym celem Nikoli Grbicia było wywalczenie z drużyną narodową medalu mistrzostw świata. To zadanie udało mu się zrealizować, chociaż musiał sobie radzić bez jednego z najlepszych siatkarzy na świecie, czyli Wilfredo Leona. Kubańczyk pod koniec maja przeszedł operację i sztab szkoleniowy doszedł do wniosku, że nie będzie ryzykował i nie powołał go na mundial. Dodatkowo Nikola Grbić poczynił dużo zmian kadrowych w drużynie narodowej. Z gry w kadrze zrezygnowali: Michał Kubiak, Piotr Nowakowski, Damian Wojtaszek oraz Dawid Konarski. Z tymi zakończeniami kariery reprezentacyjnej, to w sumie trochę śmiesznie wyszło. Michał Kubiak pierwszy ogłosił swoją decyzję i wygrał tym najwięcej. Zrobił to, zanim Nikola Grbić podał szeroki skład na sezon 2022 r. Z kolei pozostali zawodnicy nie zostali powołani przez Serba i nagle postanowili zakończyć kariery (podobno już od dłuższego czasu o tym myśleli). Szerokim echem odbił się także fakt braku powołania Fabiana Drzyzgi. Serb uznał, że rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów nie jest w formie. Z kolei Drzyzga wraz ze swoim ojcem doszukiwali się w tym drugiego dna. Trochę to było niesmaczne.

Grbić musiał zatem radzić sobie nie tylko ze sportowymi oczekiwaniami, ale także wziąć na klatę presję budowania kadry zupełnie na nowo, rezygnując z najważniejszych nazwisk ostatnich lat. Do tego potrzeba było odwagi i bezkompromisowości. Nie jest łatwe, by odciąć od kadry siatkarzy, którzy przez lata stanowili o jej sukcesach, ale w końcu trzeba to zrobić. Kluczem dla selekcjonera stali się Janusz, Śliwka i Semeniuk, a nie Drzyzga, Kubiak czy Nowakowski. W przypadku niepowodzenia na mundialu (tj. jakiegoś odpadnięcia w ćwierćfinale) byłby zatem podwójnie krytykowany (bo wiadomo czego zabrakło – doświadczenia), a tak jego decyzje personalne zdecydowanie się obroniły. Przejdźmy zatem do samych wyników i podsumowania debiutanckiego sezonu Nikoli Grbicia w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Od 2005 roku jest siódmym szkoleniowcem, który prowadzi reprezentację Polski. Bilans jego sezonu jest imponujący, bo pod jego wodzą kadra wygrała aż 85 % meczów. To najlepszy wynik w XXI wieku. Dla porównania: Heynen w swoim pierwszym roku zwyciężył 69% spotkań (2018 r.).

Sezon reprezentacja Polski rozpoczęła od fazy grupowej Ligi Narodów. Na tym etapie wygrała 10 z 12 meczów. Porażkę poniosła jedynie z Włochami (1:3) oraz Iranem (2:3). Wydawało się, że Grbić miał w głowie ułożoną swoją pierwszą szóstkę, ale szukał tam istotnych zmienników, czyli siatkarzy numer osiem, dziewięć, czy dziesięć (typu Kwolek, Kłos, Poręba) oraz drugiego rozgrywającego (Firlej czy Łomacz). Po fazie grupowej Polska zrewanżowała się Irańczykom i w ćwierćfinale pokonała ich 3:2. Niestety w półfinale Amerykanie dali nam lekcję siatkówki (0:3) i tym samym Polakom została walka o brąz. Bez problemów pokonali Azzurrich (3:0), dzięki czemu Nikola Grbić zgarnął pierwszy medal jako trener Biało-Czerwonych. Po Lidze Narodów, a przed Memoriałem Huberta Jerzego Wagnera, Polska rozegrała towarzyski mecz z Ukrainą. Niespodziewanie nasi wschodni sąsiedzi postawili się i ugrali dwa sety. Następnie polscy siatkarze wygrali wszystkie trzy spotkania na Memoriale Wagnera (z Iranem, Argentyną oraz Serbią). Ostatni sparing przed mistrzostwami świata Polacy rozegrali z Argentyńczykami i w nim także triumfowali. Mundial rozpoczęli od pokonania w grupie Bułgarii (3:0), Meksyku (3:0) oraz USA (3:1). W fazie pucharowej turnieju pokonali Tunezję (3:0), Stany Zjednoczone (3:2) i Brazylię (3:2). W najważniejszym meczu mistrzostw musieli uznać wyższość Włoch (1:3), tym samym zdobywając wicemistrzostwo globu, ale to i tak wielki sukces, biorąc pod uwagę całość. Nie można myśleć krótkowzrocznie, bo “nie udało się obronić mistrzostwa”. Włosi i ich młodzi wilcy wyrastają na nową, wielką siatkarską siłę.

Nikola Grbić wraz z reprezentacją Polski kończy rok 2022 z bilansem 23 zwycięstw w 27 spotkaniach. Na kolejne lata Serb postawił sobie wysoko poprzeczkę. Należy jednak pamiętać, że nasza drużyna jest cały czas w budowie, zatem sezon 2022 r. jest dobrym prognostykiem na kolejne.

Related Articles