PSG mimo zdobycia mistrzowskiego tytułu w sezonie 21/22 raczej zawodziło. Zespół Mauricio Pochettino marnował ogromny potencjał. Bieżące rozgrywki pod wodzą Christophera Galtiera zapowiadają zupełnie inny obrót spraw. PSG staje się walcem drogowym, a dziś spotkanie z tym walcem czeka Monaco.
Wyniki paryżan w tym sezonie? Proszę bardzo: 4:0 z Nantes w Superpucharze, a potem 5:0 z Clermont, 5:2 z Montpellier i 7:1 z Lille w spotkaniach Ligue 1. Totalna miazga. Wystarczy spojrzeć w klasyfikację strzelców – Neymar po trzech meczach ma 5 goli i 6 asyst! Kylian Mbappe strzelił 4 gole, a Leo Messi ma 3 bramki i 2 ostatnie podania. Liga francuska nie jest może najbardziej konkurencyjna, ale można zaryzykować, że na naszych oczach rodzi się być może najgroźniejszy atak świata. Zresztą, tak miało być już w poprzednich rozgrywkach, ale Neymar i Messi byli albo bez formy, albo kontuzjowani. W sumie cała trójka dość rzadko występowała razem.
Galtier miał pozmieniać w Paryżu wiele rzeczy, a przede wszystkim podejście piłkarzy do swoich obowiązków. Patrząc na Neymara można uznać, że ta misja powiedzie się byłemu trenerowi Lille i Nicei. Może to wpływ zbliżającego się wielkimi krokami mundialu, ale Ney prezentuje formę, jakiej nie pokazywał od bardzo dawna. W dodatku PSG wydaje się dobrze zbalansowaną drużyną, a duża w tym zasługa transferu Vitinhi z FC Porto. Z miejsca stał się on podstawowym piłkarzem i współtworzy środek pola razem z Marco Verrattim. Dziś Portugalczyk jednak nie zagra – pauzuje za nadmiar kartek.
Mimo tego PSG jest się murowanym faworytem meczu z Monaco. Nic dziwnego, tym bardziej, że brązowi medaliści rozgrywek 21/22 weszli w nowy sezon bardzo ociężale. Przegrali dwumecz z PSV o Ligę Mistrzów, a w lidze uzbierali 4 punkty na 9 możliwych. Pokonali Strasbourg na inaugurację, by potem zremisować z Rennes i przegrać z Lens aż 1:4! Philippe Clement liczył raczej na znacznie lepsze rezultaty. Latem do księstwa trafili Mohamed Camara z Salzburga, Takumi Minamino z Liverpoolu, Breel Embolo z Borussii Moenchengladbach i wypożyczony z Chelsea Malang Sarr. Wydano sporo kasy, ale nie było to problemem, bo przecież kasę klubu zasiliło 80 mln euro od Realu Madryt, zapłacone za Aureliena Tchoumeniego. Gotówkowo sprzedano jeszcze kilku mniej istotnych piłkarzy. Najwyraźniej jednak Clement nie zebrał jeszcze wszystkiego do kupy jak należy. Na to wskazuje falstart, szczególnie w lidze, bo minimalnie przegrany dwumecz z PSV można jeszcze zrobić.
Warto zauważyć, że poprzedni mecz paryżan z Monaco zakończył się wysokim zwycięstwem zespołu z księstwa. W marcu tego roku czerwono-biali ograli ówczesnych wicemistrzów kraju 3:0. To był jeden z tych meczów, które definitywnie przesądziły losy Pochettino. Jednak ostatnia konfrontacja na Parc des Princes to wygrana PSG 2:0 po dublecie Mbappe.
Dla drużyn uczestniczących w europejskich pucharach rozpoczyna się bardzo gorący i intensywny okres. PSG zagra 7 meczów w 21 dni. Galtier podkreśla, że to duże wyzwanie dla piłkarzy i dla niego samego, przy doborze składu. Inna sprawa, że mistrzowie Francji mają bardzo szeroką i silną kadrę, więc oni raczej nie powinni przejmować się ciasnym terminarzem. Tym bardziej, że mecze ligowe z drużynami pokroju Toulouse, Nantes czy Brest nie są szczególnym wyzwaniem dla naszpikowanej gwiazdami drużyny.
Początek dzisiejszej konfrontacji w Paryżu o 20:45. Czy coś przemawia za Monaco? Chyba tylko zdanie, że w sporcie nigdy nie można być niczego pewnym.