Skip to main content

W hicie 11. kolejki Tauron Ligi Developres Bella Dolina Rzeszów pokonał w tie-breaku Grupę Azoty Chemik Police (19:25, 25:22, 23:25, 25:21, 16:14). Liderem rozgrywek nadal pozostaje drużyna z województwa zachodniopomorskiego. Mistrzynie Polski, mimo porażki, mają punkt przewagi nad drugimi rzeszowiankami.

Ostatnią kolejkę pierwszej rundy zasadniczej rozpoczął prawdziwy klasyk. Developres Bella Dolina Rzeszów podejmował u siebie Grupę Azoty Chemik Police. Obie drużyny przed tym meczem miały taki sam bilans meczów w Tauron Lidze (9 zwycięstw oraz 1 porażka). W obecnym sezonie mistrzynie i wicemistrzynie Polski zmierzyły się ze sobą 20 października w Lublinie w meczu o Superpuchar Polski. Developres pokonał wtedy Chemik 3:2. – Nie uważam, że powinnyśmy zapomnieć o meczu w Superpucharze Polski. Przeciwnie! Pamiętajmy o każdym momencie, każdej piłce tamtego spotkania. To zmotywuje nas do walki – powiedziała Bojana Milenković klubowej stronie drużynie Chemika. Historia przemawia na korzyść Polic. Od 2014 r., kiedy to rzeszowianki awansowały do najwyższej klasy rozgrywkowej, obydwa zespoły rozegrały między sobą 26 ligowych spotkań, a 15 z nich wygrały policzanki. Piątkowy mecz nie miał jednoznacznego faworyta. Chemik miał serię sześciu wygranych z rzędu w Tauron Lidze, do tego wszystkich za trzy punkty. Za Developresem przemawiała własna hala i wygrana w Superpucharze z Policami. Zapowiadało się ciekawe widowisko! – Spotkają się dwie najlepsze drużyny w tej lidze i bez wątpienia będzie to dobry mecz, zacięty. Będzie siatkówka w najlepszym wydaniu. Mecz z mistrzem Polski to ważne wydarzenie – powiedział przed spotkaniem wiceprezes KS Developres Marek Pieniążek.

Początek inauguracyjnego seta był wyrównany. Obydwie drużyny nie potrafiły się „wstrzelić”, raz Developres, innym razem Chemik popełniał błędy. Długo żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie znaczącej przewagi. Od stanu 13:13 w kolejnych sześciu akcjach to policzanki zdobyły pięć punktów i to okazało się kluczowe. Drugą partię lepiej rozpoczęły policzanki, wśród których pierwsze skrzypce grały środkowe – Agnieszka Kąkolewska i Iga Wasilewska. Chemik prowadził 17:13, a rzeszowianki cały czas się myliły w ataku. Mogło się wydawać, że mistrzynie Polski kroczą po wygranie kolejnego seta. Do odrabiania strat swój zespół zerwała Jelena Blagojević, Developres zdobył cztery punkty z rzędu i to on objął prowadzenie 17:16. W końcówce nie do zatrzymania była Bruna Honorio Marques, która zamknęła drugą odsłonę przy pierwszej piłce setowej. Mieliśmy więc 1:1.

Trzeci set był bardzo wyrównany. Chociaż Chemik słabo spisywał się w ataku, bo miał 26% skuteczności, to nadrabiał w bloku i zagrywce. W decydującym momencie było na tablicy 20:23 (patrząc od strony gospodyń). Znów Chemik miał  seta na wyciągnięcie ręki, tym razem nawet bardziej niż w drugim secie, jednak ekipa Antigi nie dawała za wygraną. Developres doprowadził do remisu po 23, ale mistrzynie Polski uratowały się dwoma blokami z rzędu i wyszły na prowadzenie 2:1. Czwarty set to była popisowa gra miejscowych blokiem, zdobyły w nim aż 8 punktów. Wcześniej w poprzednich trzech partiach zablokowały punktowo tylko pięć razy, w kluczowym momencie zafunkcjonował im ten element. Spokojnie z czteropunktową przewagą doprowadziły do tie-breaka, gdzie walka była zacięta. Każda z drużyn walczyła zawzięcie o dwa punkty. Mistrzynie Polski odskoczyły, było 9:11, a potem 11:13. Developres zdobył dwa punkty z rzędu i był remis 13:13. W końcówce Chemik miał piłkę meczową (13:14), ale jej nie wykorzystał, przegrał trzy akcje z rzędu i mecz.

– To było po prostu spotkanie naszych niewykorzystanych szans, ponieważ prowadziłyśmy w tie-breaku, mogłyśmy nawet wygrać 3:1, 3:0, wynik był sprawą otwartą. Musimy wyciągnąć wnioski i myślę, że następnym razem nie będzie przegranej – powiedziała po meczu w rozmowie z PLS TV Maria Stenzel. Najlepszą zawodniczką spotkania została wybrana Aleksandra Szczygłowska, która przyjmowała z 60% skutecznością. Najwięcej punktów  w drużynie miejscowych zdobyła Bruna Honorio Marques (23). Natomiast w drużynie przeciwniczek wyróżniały się Jovana Brakocevic-Canzian (26) oraz Agnieszka Kąkolewska (20). Teraz przed obydwoma zespołami mecze w Lidze Mistrzyń. Chemik zagra 8 grudnia na wyjeździe z ZOK Ub, natomiast Developres wylatuje do Dnipro, gdzie zagra z miejscowym S.C. Prometey.

Znów w tym sezonie wicemistrzynie Polski ograły mistrzynie. Developres już od trzech sezonów próbuje złapać Chemika za rogi, w zeszłym przegrał w finale w meczu do trzech zwycięstw – 1:3, a w jeszcze poprzednim miał ogromnego pecha, bo zakończono rozgrywki po fazie zasadniczej przez pandemię COVID. A tam rzeszowianki miały tylko punkt straty w tabeli i przez cały sezon zasadniczy szły z rywalkami łeb w łeb. Trzy sezony temu Developres, jeszcze nie tak mocny jak dziś, bezpośrednio pokonał rozbitego Chemika, jednak było to tylko starcie o 3. miejsce. To jedyny sezon, w którym Chemik stracił tytuł w ostatnich ośmiu sezonach na rzecz ŁKS-u Łódź. 

Related Articles