Tego nie spodziewał się chyba nikt. Niedzielne derby Krakowa, przegrane przez Cracovię 0:1, okazały się ostatnim meczem Michała Probierza w roli trenera „Pasów”. Probierz odchodzi także z funkcji wiceprezesa.
Komunikat Cracovia wydała dziś, a w nim czytamy, że umowa z trenerem została rozwiązana za porozumieniem stron. W dalszej części notki sporo jest kurtuazji, podziękowań i podkreślenia tego, jak długo Probierz pracował przy Kałuży. To w końcu 1603 dni i aż 175 meczów. Pod jego wodzą Pasy sięgały po Puchar Polski i Superpuchar Polski, a w lidze potrafiły zająć 4. miejsce.
Nie zawsze było jednak tak różowo. Klapą okazywały się próby w europejskich pucharach, a także cały ubiegły sezon ligowy. Gdyby z ligi spadały trzy drużyny, a nie tylko jedna, to Cracovia znalazłaby się w gronie spadkowiczów. Na grę ekipy z Kałuży nie dało się patrzeć, a budowanie zespołu na wątpliwej jakości najemnikach z zagranicy podobało się naprawdę mało komu. Probierz jednak lubi iść na przekór, więc robił swoje. Na bieżące rozgrywki zbudował zespół jeszcze bardziej pozbawiony polskich zawodników. Na początku rozgrywek grali wyłącznie młodzieżowcy, oczywiście z przymusu. Ale po marnym starcie ligi Cracovia poszła w górę tabeli. Widmo kolejnego sezonu walki o życie nieco się oddaliło. Niestety, dobra seria się skończyła. W trzech ostatnich meczach Pasy zdobyły raptem punkt, remisując z Jagiellonią. Po porażkach z Radomiakiem i Wisłą zespół znów wylądował w dolnej części tabeli. Niby 17 punktów to jeszcze nie jest żadna tragedia, ale najwyraźniej coś pękło.
Zresztą, w Probierzu coś pękło już podczas poprzedniej rundy. Trener podał się wtedy do dymisji, ale prezes Janusz Filipiak rezygnacji szkoleniowca nie przyjął. Teraz, gdy Cracovii szło trochę lepiej, można było sądzić, że Probierz odzyska dawny wigor i uwierzy w sukces. Jednak najwyraźniej tego ognia nie dało się już rozpalić na nowo. Probierz zostawia więc Cracovię przeciętną, z którą trudno się identyfikować. Zespół ma parę punktów przewagi nad strefą spadkową, ale o gwarancji utrzymania mowy nie ma. Ciekawe, czy Filipiak ma już jakiegoś następcę. Pamiętajmy, że nie tak dawno pracę w pionie sportowym Pasów rozpoczął Stefan Majewski. Czy to jest ten trop? Wkrótce się przekonamy. A Probierz pewnie szczególnie długo na bezrobociu nie będzie – wciąż ma mocne nazwisko w naszej ligowej rzeczywistości. Już dziś rozpoczęły się zresztą spekulacje, że to on zastąpi w Legii Marka Gołębiewskiego po rundzie jesiennej.