10. kolejka sezonu Ekstraklasy przyniesie co najmniej dwa ekscytujące mecze. Na pierwszy plan wysuwa się rywalizacja Lecha ze Śląskiem, ale ciekawie powinno być także w Gdańsku, gdzie dobre nastroje z czwartku spróbuje podtrzymać Legia.
Wszystko standardowo zaczyna się w piątek. O 18:00 Zagłębie Lubin zagra z Jagiellonią Białystok, a o 20:30 Piast Gliwice podejmie Wisłę Kraków.
Na sobotę przewidziane są aż cztery spotkania. O 12:30 Radomiak w starciu beniaminków zagra z Bruk-Bet Termalicą. Następnie Cracovia podejmie Stal Mielec (15:00). Ostatnim sobotnim spotkaniem będzie Górnik Zabrze – Wisła Płock (20:00).
Jednak najistotniejsza batalia dnia to mecz Lecha ze Śląskiem, który wystartuje już o 17:30. Lider mierzy się z wiceliderem. Poznańska lokomotywa w ostatni weekend została zatrzymana. Jagiellonia Białystok dość niespodziewanie ograła zespół Macieja Skorży. Była to pierwsza porażka Lechitów w tym sezonie. Przewaga w tabeli stopniała, bo Śląsk wygrał z Wisłą Płock 3:1. Różnica między obydwoma zespołami wynosi w tym momencie punkt. Śląsk pozostaje jedyną ekipą w ligowej stawce, która jeszcze nie przegrała meczu. Podopieczni Jacka Magiery legitymują się bilansem 4-5-0.
Lech w środku tygodnia grał pucharowe spotkanie ze Skrą Częstochowa. Poznaniacy wygrali na wyjeździe 3:0. Śląsk miał wolne, bo już tydzień wcześniej grał z Pucharze Polski – zresztą z marnym skutkiem. Wrocławka drużyna pożegnała się z rozgrywkami, przegrywając z Bruk-Bet Termalicą.
Jeśli Kolejorz poważnie myśli o zdobyciu tytułu mistrzowskiego, musi wygrywać takie mecze. Wkrótce przecież kolejny szlagier – ten najważniejsze, z Legią Warszawa. Jednak i Śląsk może stanąć ością w gardle faworytowi. W końcu podopieczni Magiery byli w stanie nie tak dawno temu pokonać rzeczoną Legię.
A’propos mistrzów kraju. Ekipa Czesława Michniewicza w niedzielę zmierzy się ze zbierającą dobre recenzję Lechią Gdańsk. Team z Pomorza zajmuje 3. miejsce w lidze, punkt za Śląskiem i dwa Lechem. Drużyna Tomasza Kaczmarka w poprzedniej kolejce rozbiła 4:0 Górnik Łęczna, ale pokonanie beniaminka z Lubelszczyzny, nawet tak efektowne, nie jest wymierne. Dużo trudniejszym rywalem będzie Legia, opromieniona czwartkowym sukcesem, w postaci pokonania Leicester City. Jednak już nie raz w historii czwartkowy występ okazywał się głównym problemem polskiego pucharowicza kilka dni później. A Lechia nie ma zamiaru ułatwić zadania Legionistów, którzy jak powietrza potrzebują punktów. Legia nawet z wirtualnymi sześcioma punktami za dwa zaległe mecze miałaby dziś oczko mniej niż gdańszczanie i trzy mniej niż lider. To jeszcze nie są poważne straty, ale przecież co najmniej do grudnia mistrzowie kraju muszą łączyć Ekstraklasę z Ligą Europy.
Przystawkami do meczu Lechii z Legią będą spotkania Rakowa Częstochowa z Wartą Poznań (12:30) i Pogoni Szczecin z Górnikiem Łęczna (15:00). W obydwu wskazanie faworyta jest banalnie proste.
Tym razem kolejka finiszuje w niedzielę, bo w poniedziałek rozpoczyna się zgrupowanie reprezentacji przed październikowymi meczami eliminacji Mistrzostw Świata.