Do kolejnej rundy mistrzostw Europy polscy siatkarze awansowali z pierwszego miejsca w grupie A z kompletem zwycięstw. W ostatnim meczu fazy grupowej pokonali Ukrainę 3:0 (25:15; 25:20; 25:21). W 1/8 zagrają w Gdańsku z Finlandią.
Polska do tej pory grała z Ukrainą tylko dwukrotnie. Obydwa mecze zakończyły się wygraną naszych siatkarzy, więc jest to rywal nie do końca dobrze nam znany. W siatkarskim rankingu FIVB nasi sąsiedzi zajmują 22. pozycję. Na turnieju w Krakowie ulegli tylko Serbii 0:3. Grecję i Portugalię pokonali 3:2, a Belgię 3:1. Największym osiągnięcie ukraińskich siatkarzy jest pierwsze (2017 r.) oraz drugie miejsce (2021 r.) w Lidze Europejskiej.
– Patrząc na każdy mecz Ukrainy, który rozgrywali to pokazali, że umieją grać w siatkówkę. Czy jest to rywal łatwy czy trudny, nie będę tego oceniał. Jest to rywal, z którym będziemy walczyć – zapowiedział przed meczem Wilfredo Leon. – To jest bardzo solidna drużyna, na pewno trzeba uważać. Myślę, że obok Serbii jest to najmocniejsza drużyna w naszej grupie. Trzeba się skoncentrować i zagrać normalny mecz – stwierdził Fabian Drzyzga.
Polacy rozpoczęli spotkanie w składzie: Nowakowski, Kurek, Leon, Drzyzga, Kochanowski, Semeniuk, Wojtaszek i Zatorski (libero). Pierwszy punkt w meczu zdobył Kamil Semeniuk uderzając z pipe'a (1:0). Już od początku seta Polska była lepszym zespołem. Udane zbicie Bartosza Kurka dało Polsce trzypunktowe prowadzenie (6:3). Obydwa zespoły posyłały zagrywki w siatkę, a więc to, co często jest naszą zmorą. Ewidentnie Piotr Nowakowski dobrze czuje się na tym turnieju, będąc jednym z najlepszych zawodników (najpierw udany atak na 10:7, a potem mocne uderzenie przechodzącej piłki na 12:7). Polacy grali dobrze, a Ukraińcy dodatkowo pomagali nam w zdobywaniu punktów. Autowe ataki, zepsute zagrywki… nie weszli dobrze w ten mecz. Biało-Czerwoni grali swoje, pewni, że goście nie są w stanie już im zagrozić w tej partii. Pierwszą serię zakończył Bartosz Kurek efektownym atakiem na czystej siatce (25:15). Aż 18 błędów własnych popełniły obie drużyny podczas tego seta, gdzie łączna liczba punktów wyniosła 40. 13 z nich to zepsute serwisy.
Drugi set rozpoczął się od dobrej obrony Bartosza Kurka, co wykorzystał Kamil Semeniuk i zaatakował z pipe'a (1:0). Po autowym zagraniu Polaków Ukraińcy wyszli na dwupunktowe prowadzenie (4:6). Ukraińcy poprawili grę w bloku, zablokowali nas dwa razy z rzędu. Po bloku na Semeniuku ich przewaga wynosiła trzy punkty (6:9). Wtedy swoje show rozpoczął Piotr Nowakowski. Najpierw dużo szczęścia, bo zaserwował w taśmę, ale piłka przetoczyła się na stronę rywala (8:9). Potem Fomin nie poradził sobie z jego floatem (9:9). Dwa udane bloki Jakuba Kochanowskiego dały Polsce trzypunktowe prowadzenie (14:11). Polacy do końca drugiej partii prowadzili. Nasz rozgrywający często uruchamiał środkowych, Nowakowski i Kochanowski nie mieli lekko, ale spisywali się bez zarzutów. Udany blok Biało-Czerwonych dał już sześciopunktowe prowadzenie (22:16). Ukraińcy w końcówce seta zerwali się jeszcze do odrabiania strat (23:20). Jednak Polacy nie zamierzali oddać już zwycięstwa. Ponownie kolejnego seta zakończył atakiem Bartosz Kurek (25:20).
Trzeci set był najbardziej wyrównaną partią w tym spotkaniu. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć rywalowi (2:2), (5:5). W końcu błąd Ukraińców dał Polsce punkt i było 12:10. Bardzo dobry mecz rozgrywali Nowakowski, Kochanowski i Semeniuk. Goście nie odpuszczali. Chcieli nam urwać tego seta. Założyli czapę Kurkowi i doprowadzili do remisu 13:13. Ponownie miała miejsce walka punkt za punkt. Aż do czasu, gdy Jakub Kochanowski zdobył asa serwisowego (21:19). Ukraińcy jeszcze próbowali (21:21), ale w decydujących momentach seta potrójny blok zatrzymał Polujana, a Fornal w kontrataku zdobył punkt po bloku (24:21). Mecz zakończył as serwisowy Bartosza Kurka (25:21).
Tym samym Polacy wygrali grupę A z 14 punktami na koncie. W 1/8 finału zagrają z drużyną z grupy C, która zajęła czwarte miejsce, czyli Finlandią. W fazie grupowej Finowie pokonali Macedonię Północną (3:1), Hiszpanię (3:0) i Turcję (3:2), natomiast ulegli po 1:3 Rosji i Holandii. Mecz zostanie rozegrany 11 września.