Po wrześniowych meczach eliminacyjnych do MŚ 2022 na czele tabel w każdej z grup widzimy głównych faworytów. Zapowiadają się kwalifikacje bez niespodzianek. Sytuacja z 2018, kiedy to na mundialu zabrakło Włochów czy Holendrów, raczej się nie powtórzy.
W grupie A na 1. miejscu jest Portugalia, która wygrała dwa kolejne spotkania. Cristiano Ronaldo dubletem przeciwko Irlandii wysforował się również na pierwsze miejsce pod względem liczby zdobytych bramek dla drużyny narodowej. Wygląda na to, że baraż będzie udziałem Serbów, którzy nie za bardzo mają z kim przegrać – Luksemburg uzbierał 6 punktów, Irlandia zaledwie 2, a Azerbejdżan 1…
W grupie B przodownikiem tabeli są Hiszpanie, ale warto odnotować, że La Furia Roja przegrała ze Szwecją 1:2, przez co sytuacja mocno się gmatwa. Trzy Korony mają dwa mecze mniej. Gdyby oba zakończyły się zwycięstwami Skandynawów, wyprzedziliby oni ekipę Luisa Enrique. Nikt więcej w tej grupie raczej liczyć się nie będzie. Grecja ma jedno zwycięstwo i trzy remisy, a Kosowo i Gruzja punktują jeszcze słabiej.
5 września Włosi zremisowali bezbramkowo ze Szwajcarią, dzięki czemu nie przegrali po raz 36. z rzędu! Mistrzowie Europy ustanowili tym samym absolutny rekord światowego futbolu w tym względzie. Są oczywiście również na prowadzeniu w swojej grupie, wyprzedzając rzeczonych Helwetów o 6 punktów. Szwajcaria ma jednak dwa mecze w zapasie, więc w teorii jeszcze dużo może się tutaj wydarzyć. Irlandia Północna może po cichu liczyć na potknięcia reprezentacji spod znaku białego krzyża na czerwonym tle – wtedy pojawi się szansa na baraż. Tyle samo punktów (5) mają Bułgarzy, ale ci rozegrali jedno spotkanie więcej. Totalnym maruderem grupy jest Litwa, będąca ciągle bez nawet punktu!
Na mundialu nie może zabraknąć obrońców trofeum. Francuzi prowadzą w grupie D, choć nie punktują jak przystało na mistrzów świata. Trzy zwycięstwa i trzy remisy to dość mizerny bilans. Trójkolorowi dwukrotnie gubili punkty z Ukrainą i raz Bośnią. Szczęście Francji polega na tym, że nikt nie kwapi się, by ją gonić. Ukraińcy rozegrali 5 meczów i wszystkie zremisowali! Finlandia również ma 5 oczek i bilans 1-2-1. Bośnia i Kazachstan mają po 3 oczka.
Francuzi w sześciu meczach strzelili ledwie 8 bramek, a tymczasem lider grupy E – Belgia – ma już 21 zdobytych goli! Wprawdzie w marcu Czerwonym Diabłom przydarzył się remis z Czechami, jednak w pozostałych meczach odnosili oni zwycięstwa, na ogół bardzo przekonujące. Czesi z jednym rozegranym meczem mniej mają aż 9 punktów straty i raczej nie powalczą o bezpośredni awans. Muszą oglądać się za siebie, bo tyle samo punktów ma Walia, ale Gareth Bale i spółka zagrali jedno spotkanie mniej. W meczu z Białorusią trzy punkty Walijczykom uratował rzeczony gwiazdor Realu Madryt, strzelając hat-tricka. Dwa gole zdobył z rzutów karnych, ale zwycięskiego w doliczonym czasie gry już z akcji. Białoruś i Estonia punktują na poziomie błędu statystycznego i o Katarze mogą pomarzyć. No chyba, że się przeziębią…
Królami eliminacji są jak na razie półfinaliści ostatniego Euro – Duńczycy. Wygrali oni wszystkie 6 meczów, z ich bilans bramkowy 22-0 jest po prostu nieziemski. We wrześniowych meczach Skandynawowie pokonywali 2:0 Szkocję, 1:0 Wyspy Owcze i aż 5:0 Izrael. Tu nikt raczej nie marzy o doścignięciu Danii. Chrapkę na 2. miejscu mają Szkoci, Izraelczycy i Austriacy. Wyspy Owcze i Mołdawia skupią się na walce o przedostatnie miejsce w tabeli – jak na razie bliżej tego są Farerzy.
Dwa razy punkty stracili już Holendrzy, którzy w marcu ulegli Turkom, a teraz zremisowali z Norwegią. Mimo to Oranje są na prowadzeniu w walce o MŚ. Tyle samo punktów mają jednak Norwegowie, a dwa oczka mniej Turcy. Tutaj jeszcze bardzo dużo powinno się wydarzyć. Erling Haaland bardzo chciałby się pokazać szerszej publiczności na wielkim turnieju, ale musi otrzymać odpowiednie wsparcie kolegów. Po cichu na baraże liczyć może jeszcze Czarnogóra, ale potrzebuje ona zrywu w czterech ostatnich spotkaniach. Łotwa i Gibraltar, zgodnie z przewidywaniami, nie liczą się wcale.
W grupie H spodziewać się można było wyrównanej walki Rosji i z Chorwacją i to właśnie otrzymujemy. Hrvatska i Sborna mają po 13 punktów. Bardzo prawdopodobne, że losy bezpośredniego awansu rozstrzygną się w starciu tych ekip w Zagrzebiu. Będzie to mecz kończący eliminacje w tej grupie, rozegrany 14 listopada. Słowacja (9 pkt) i Słowenia (7 pkt) mają jeszcze matematyczne szanse na baraż. Malta i Cypr w wyspiarskiej rywalizacji powalczą o uniknięcie ostatniej pozycji.
Sytuację w grupie I znamy doskonale. Wczorajszy remis przybliżył Anglię do awansu na MŚ, a nam dał sporą nadzieję na 2. miejsce. W październiku i listopadzie biało-czerwonych czekają cztery mecze – z San Marino u siebie, Albanią na wyjeździe, Andorą na wyjeździe i Węgrami u siebie. Przy dobrych wiatrach już przed spotkaniem z Madziarami możemy zapewnić sobie 2. pozycję i szykować w spokoju na marcowe baraże.
Specjalnych powodów do niepokoju nie mają też Niemcy. Za ich plecami Armenia, Rumunia i Macedonia Północna, ale punktowe straty są spore, a potencjał piłkarski wyraźnie wskazuje na to, że mistrzowie z 2014 roku powalczą o sukces także w 2022. W tej grupie na nic liczyć nie mogą już Islandczycy i piłkarze Liechtensteinu.