Skip to main content

Poważne oskarżenia w kierunku Kamila Glika ze strony Anglików. Kapitan Polaków miał (oczywiście ich zdaniem) pokazywać "gest małpy" w kierunku Kyle'a Walkera i tego właśnie miała dotyczyć sprzeczka z Maguire'm. Nie ma jednak na to żadnych dowodów, a Glik i PZPN stanowczo zaprzeczają.

Doliczony czas gry pierwszej połowy, w telewizji już lecą reklamy, ludzie już wychodzą do kibelka albo na browara, jednak odwracają wzrok po gwizdach i są świadkami przepychanki między zawodnikami. Nie wiadomo do końca o co chodzi. Arbiter Daniel Siebert woła na koniec Kamila Glika i Harry'ego Maguire'a i pokazuje obu zawodnikom po żółtej kartce. Wydawało się, że sprawa rozeszła się po kościach, konflikt został zażegnany, a tymczasem był to tylko zalążek mocno napompowanej afery z rzekomym rasizmem, gdzie nie miało chodzić o Maguire'a, tylko właśnie o Kyle'a Walkera. W jednej z akcji Glik szarpał się z angielskim obrońcą, a ten później nie chciał podać mu ręki "na zgodę". Kamery wychwyciły też, jak Glik łapie Walkera za szyję. Angielskie media twierdzą, że Polak prowokował zawodnika City obraźliwymi, rasistowskimi gestami.

Dowodów na takie gesty nie ma, Glik wyraźnie mówił o tym, że była to po prostu klasyczna, boiskowa przepychanka, walka dwóch gości, którzy przecież słyną z tego, że są na boisku twardzielami nieodstawiającymi nogi. Inne zdanie na ten temat ma Kyle Walker. Dochodzenie wszczęła nawet sama FIFA. Do sprawy odniósł się na Twitterze także prezes PZPN, czyli Cezary Kulesza, stanowczo stając w obronie naszego kapitana: – Stoimy murem za Kamilem Glikiem po bezpodstawnych atakach angielskich piłkarzy. Na takie sytuacje nie ma zgody PZPN-u. Kamil wielokrotnie udowadniał swoją klasę zarówno na boisku, jak i poza nim. Jest wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o charakter i wolę walki.

Sprawa nie jest wyjaśniona, a już obrzydliwe wiadomości na swoim Instagramie otrzymała żona Kamila, a więc Marta Glik. Postanowiła zaprezentować chamstwo angielskich kibiców (chociaż nie wiadomo, czy można w ogóle ich tak nazwać). "Zdychaj małpo", "Giń jebana świnio, oby Twojemu mężowi stało się coś złego" i pewnie jeszcze kilka innych… Chwilę później wstawiła także słowa wsparcia, jakie otrzymała od polskich kibiców. Ciąg dalszy tej sprawy nastąpi. Pozostaje czekać na decyzję FIFA i tego, jakie dowody udało się zebrać Anglikom. Polska strona zdecydowanie zaprzecza postawionym zarzutom, a właściwie to nawet nie kryje oburzenia. Mecz miał nerwową atmosferę, obie drużyny często się ścierały, zawodnicy do siebie pyskowali, a sędzia pozwalał na ostrą (ale w granicach rozsądku) grę obu reprezentacjom. Niestety ta sytuacja trochę wypacza czysto sportowy aspekt tego świetnego widowiska. Szkoda.

Related Articles