Skip to main content

Polski duet eksportowy wciąż walczy w Europie. Raków o Ligę Konferencji, a Legia o Ligę Europy. Dziś pierwsze spotkania, za tydzień rewanże. Wypada mocno ściskać kciuki, bo nasze ekipy nie są faworytami tych dwumeczów.

Raków już o 18:00 rozpocznie swój mecz z belgijskim Gent. Rywal to piąta drużyna ubiegłego sezonu Jupiler League. Bieżącego sezonu Gent nie rozpoczął dobrze – po czterech spotkaniach podopieczni Heina Vanhaezebroucka zajmują odległą 12. lokatę. Na koncie mają jedno zwycięstwo, jeden remis i dwie porażki. Trudno jednak na podstawie tak małej liczby gier wyciągać sensowne wnioski.

Bawoły nie są na pewno najbardziej utytułowanym belgijskim klubem. W 2015 roku udało im się zdobyć jedyne w historii mistrzostwo. Oprócz tego trzy wicemistrzostwa, w tym jedno w 2020 roku. Trzykrotnie Gent sięgał także po krajowy puchar i raz po Superpuchar. Skromnie, ale praktycznie rokrocznie zespół ten jest uczestnikiem europejskich pucharów. W ubiegłym sezonie Gent odpadł w grupie Ligi Europy, zajmując ostatnie miejsce, za plecami Crvenej Zvezdy, Slovana Liberec i Hoffenheim. W bieżącym sezonie w kwalifikacjach Ligi Konferencji Gent uporał się z norweską Valerengą (4:0 i 0:2) oraz z łotewskim RFS (2:2 i 1:0). Wydaje się więc, że jest to zespół w zasięgu wicemistrzów Polski.

Raków zaskoczył już w poprzedniej rundzie eliminując Rubin Kazań. Co ciekawe, wszystkie cztery eliminacyjne mecze Rakowa w tej edycji Ligi Konferencji kończyły się bezbramkowymi remisami. Z Suduvą podopieczni Marka Papszuna awansowali po rzutach karnych, a z Rubinem doczekali się gola w dogrywce. Mecz miał zresztą dramatyczny przebieg, bo w ostatniej minucie dogrywki Rubin otrzymał wątpliwy rzut karny, ale po raz kolejny mężem opatrznościowym klubu spod Jasnej Góry okazał się Vladan Kovacević, który jedenastkę obronił. Stała się to jego specjalność – bronił także z Suduvą oraz w meczu o Superpuchar Polski z Legią. Każdy z tych meczów kończył się sukcesem Rakowa. Oby dobra passa trwała także i w tej rundzie, bo nagrodą za pokonanie Bawołów będzie faza grupowa nowych rozgrywek.

W tej fazie jest już na pewno Legia, ale to tylko plan minimum. Podopieczni Czesława Michniewicza muszą zrobić, co w ich mocy, by pokonać w dwumeczu Slavię Praga i zameldować się nie w Lidze Konferencji, a w ciut bardziej prestiżowej Lidze Europy. Szans niestety nie ma już na Ligę Mistrzów – z tej Legię wyrzuciło Dinamo Zagrzeb. Niby przegrać z Chorwatami to nie wstyd, ale obecną formę Dinama brutalnie zweryfikował we wtorek Sheriff Tiraspol, wygrywając u siebie 3:0.

Wróćmy do Legii. Czesław Michniewicz musi pogodzić się z kolejnym ubytkiem. Josip Juranović za 3 mln euro trafi do Celticu. Szkoleniowiec mistrzów Polski wyliczył, że to już 21. piłkarz, który odchodzi z Legii w ciągu jego kadencji, a przecież były selekcjoner młodzieżówki pracuje z Legią dopiero od niecałego roku! Póki co jednak transfer Juranovicia nie został jeszcze sfinalizowany i być może Chorwat zagra dziś w Pradze. – Przypominam mecz z Radomiakiem, kiedy dwóch piłkarzy dostało czerwone kartki. Do tego doszły kontuzje. To wszystko komplikuje życie. W klubie widzę to nie tylko ja. Efekt jest taki, że na prawej stronie mamy tylko Skibickiego i ograniczone są możliwości rotacji. Do końca sierpnia jest jeszcze trochę czasu, choć teraz w głowie nie mam żadnych nazwisk – komentuje trener Wojskowych.

Slavia to mistrz Czech i jedna z rewelacji ubiegłego sezonu w europejskich pucharach. Po nieudanej próbie forsowania bram Ligi Mistrzów, Slavia zajęła 2. miejsce w grupie Ligi Europy, a potem pokonała Leicester i Rangers. Dopiero Arsenal zakończył przygodę Czechów, a była to już faza ćwierćfinałowa! W bieżącej edycji europejskich pucharów Slavia uległa Ferencvarosowi (1:0 i 0:2), czym przekreśliła swoje szanse na Champions League. Pozostała więc walka o Ligę Europy, a tutaj na drodze staje Legia.

Czerwono-biali po trzech kolejkach bieżącego sezonu w lidze czeskiej mają komplet punktów – 3 mecze i 3 zwycięstwa. Od 2017 roku Slavia nie zdobyła mistrzostwa tylko raz – w 2018 roku. Była wtedy druga. Aktualnie jest to najmocniejszy klub naszych południowych sąsiadów, dysponujący z pewnością wyższym potencjałem sportowym i finansowym niż Legia.

Mecz Slavii z Legią rozpocznie się o godzinie 19:00.

Related Articles